Kontakt z nami

Armenia

Regionalny destabilizator: kim są ofiary zaginionych ormiańskich karabinów szturmowych?

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Armeńskiej armii jakimś sposobem udało się stracić 17,000 XNUMX karabinów szturmowych. To nie żart, według ministrowi spraw wewnętrznych Armenii Vahe Ghazaryanowi w zbrojowniach brakuje tej ilości broni szturmowej. Główną bronią szturmową armeńskiej armii są produkowane w Rosji karabiny Kałasznikow – pisze Sarah Miller.

Trudno ogarnąć tę liczbę – 17000 65. Wyobraźcie sobie – to broń wystarczająca, aby uzbroić trzy i pół brygady piechoty! Cała armeńska armia liczy 1400 tys. żołnierzy – zatem brakującej broni wystarczyłaby dla jednej czwartej jej personelu. Jeśli zostaną odpowiednio zapakowane, będzie ich ponad 12 całkiem dużych i ciężkich skrzyń (po 10 karabinów w każdej), do których przewiezienia potrzeba byłoby ponad XNUMX wojskowych ciężarówek.


Według Ghazaryana broń zaginęła po tzw. wojnie 44-dniowej pod koniec 2020 r. – kiedy Azerbejdżan wyzwolił większość okupowanego przez Armenię regionu Karabachu. Nie zaginęły w czasie wojny, ani nie zostały wzięte do niewoli przez wojska wroga – karabiny szturmowe zaginęły po zakończeniu konfliktu.


Ghazaryana także zauważyć że jest „zaniepokojony kwestią związaną z bronią i amunicją”, ponieważ może ona mieć „potencjalne konsekwencje dla bezpieczeństwa i stabilności w regionie”. Brakuje więc także amunicji i nikt nie wie, ile.

Jeśli broń została skradziona przez miejscową ludność, bunt obywateli prawdopodobnie przerodzi się w krwawy bałagan i upadek państwa. Jednak biorąc pod uwagę sytuację polityczną w Armenii i powtarzające się masowe protesty, które nie przerodziły się w zbrojne powstanie, broni prawdopodobnie nie ma już w kraju. Ukrycie 17 tysięcy karabinów szturmowych byłoby trudne w kraju wielkości Armenii.


Gdzie jest teraz ta broń? Na pewno nie opuścili Armenii przez granicę turecką, gruzińską czy azerbejdżańską. Jest tylko jeden sąsiadujący kraj, który jest bardzo zainteresowany zakupem broni w dowolnym miejscu na świecie – Iran. Jako główny zwolennik różnych organizacji terrorystycznych Teheran regularnie dostarcza im lekką i ciężką broń.

Karabiny szturmowe produkcji rosyjskiej mają wartość dodaną. Właściwie są nie do wyśledzenia. Iran produkuje własne odpowiedniki Kałasznikowa – karabiny KLF lub KLS. Można je jednak łatwo rozpoznać po niewielkich różnicach konstrukcyjnych, ogólnie niskiej jakości, oznaczeniach producenta i selektorze ognia na broni. Preferowane jest dostarczanie broni produkcji rosyjskiej Huti, Hezbollahowi lub HAMASowi – nikt nie wie dokładnie, skąd ona pochodzi, ponieważ rosyjskie oznaczenia można znaleźć w wielu miejscach.


Armenia, będąca dziś ważnym krajem część osi irańsko-rosyjskiej, dzięki gorliwej pomocy Erewania omijanie sankcji, jest prawdopodobnym miejscem zdobycia takiej broni.

Wyobraźcie sobie tylko, że „zaginione” w armeńskich zapasach wojskowych od 2020 roku kałasznikowy mogły dotrzeć do HAMAS-u i mogły zostać użyte podczas ataku 7 październikath masakra w Izraelu.

Rok temu rosyjska propaganda aktywnie forsowała narrację, że broń wysyłana na Ukrainę trafi w ręce przestępców. Twierdzono, że sprzedano setki sztuk broni palnej różnym gangom w Europie Wschodniej. W mediach było o tym głośno, chociaż dowody były dość niejasne. Oczywiście jest całkowicie prawdopodobne, że przestępcy mogli zdobyć broń ze strefy działań wojennych.

Ale, co zaskakujące, nie mówimy tu o 17 tysiącach karabinów szturmowych, które zniknęły w kraju graniczącym z Iranem – największym znanym dostawcą broni dla terrorystów na całym świecie.

Zdjęcie: Thomas Tucker.

reklama

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy