Kontakt z nami

Energia

Rozwikłanie paradoksu: polityka Bidena w zakresie LNG i jej wpływ na globalny klimat i geopolitykę

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Decyzja prezydenta Joe Bidena o zaprzestaniu zatwierdzania pozwoleń na budowę nowych instalacji skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Stanach Zjednoczonych stała się przedmiotem powszechnej krytyki w całej Europie. Import amerykańskiego LNG ma kluczowe znaczenie dla europejskiego miksu energetycznego – pisze poseł do Parlamentu Europejskiego Charlie Weimers.

Europejski import wzrósł o ponad 140% od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a Stany Zjednoczone skierowały dwie trzecie swojego eksportu LNG na rynek europejski.

Krytyka decyzji prezydenta Bidena w ostatnich tygodniach skupiała się głównie na geopolityce – zaprzestanie LNG zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy: może zmusić część krajów do powrotu w stronę rosyjskich źródeł energii oraz ogranicza podaż, zwiększając prawdopodobieństwo przyszłych szoków cenowych.

Jednak mniej dyskutowane jest to, że decyzja ta, jak na ironię, podważa globalne wysiłki na rzecz ochrony środowiska. Ma to znaczenie, ponieważ całe uzasadnienie „przerwy” w wydawaniu pozwoleń przez USA było takie, że należy nadać priorytet wpływom klimatycznym, nawet przed ważnymi kwestiami, takimi jak bezpieczeństwo globalne i tworzenie miejsc pracy. Problem w tym, że argumentacja administracji dotycząca ochrony środowiska nie wytrzymuje podstawowej analizy.

Nie ulega wątpliwości, że węgiel jest znacznie gorszy dla środowiska niż LNG. Szczegółowa analiza cyklu życia (LCA) przeprowadzona w 2019 r. w amerykańskim Narodowym Laboratorium Technologii Energetycznych wykazała, że ​​eksport LNG z USA na rynki europejskie i azjatyckie znacznie ograniczyłby emisję gazów cieplarnianych w całym cyklu życia w porównaniu ze zużyciem węgla. LCA modelowała także emisję rosyjskiego gazu ziemnego. Ponownie eksport LNG z USA był znacznie czystszy.

To sprawia, że ​​amerykańska decyzja jest tym bardziej zaskakująca, a nawet myląca, że ​​dokładny średnioterminowy wpływ amerykańskiej decyzji będzie polegał na zwiększeniu wydobycia węgla i wzroście eksportu rosyjskiego gazu ziemnego do Europy. Stany Zjednoczone albo zwiększą, albo wznowią krajową produkcję węgla, aby wypełnić lukę popytową spowodowaną wstrzymaniem ekspansji LNG. Ta decyzja nie będzie darem Administracji: będzie tego wymagał rynek, a urzędnicy lokalni i państwowi podejmą racjonalną decyzję o jej realizacji.

Podobnie rynki azjatyckie, na które USA obecnie dostarczają LNG, nie są przepełnione możliwościami zaspokojenia niezaspokojonego dodatkowego popytu w przyszłości. Istniejące opcje nie są przyjazne dla klimatu: krajowa produkcja węgla w południowej i południowo-wschodniej Azji utrzymuje się na wysokim poziomie i można ją łatwo zwiększyć. Chiny są także znaczącym eksporterem węgla i bez wątpienia skorzystałyby z okazji, aby przejąć część udziału w rynku amerykańskim.

reklama

A co z Europą? Zielony Ład, mimo wszystkich swoich obietnic, nie stworzył jeszcze arkadii zasilanej słońcem, wiatrem i falami. Nie stanie się to do czasu, gdy zaczną odczuwać skutki przerwy w dostawie LNG – czyli w kadencji następnej Komisji Europejskiej i Parlamentu.

Gdzie się zwrócimy? Niektórzy zapewne do węgla – na przykład Polska i Niemcy do węgla niemieckiego. Inni mogą ponownie spojrzeć na wschód, pomimo wszystkich niebezpieczeństw (w tym wyższych emisji gazów cieplarnianych). Chociaż katarski gaz mógłby potencjalnie zwiększyć dostawy, nie jest atrakcyjniejszym dostawcą w porównaniu z Rosją, biorąc pod uwagę jej wsparcie finansowe dla Hamasu i Bractwa Muzułmańskiego. Ponadto jest mało prawdopodobne, aby w nadchodzących latach ryzyko i koszty związane z przesyłkami przez Morze Czerwone uległy zmniejszeniu.

Rozważmy następujące scenariusze: rosnące emisje w miarę ożywiania starych, brudnych paliw w połączeniu z sojusznikami, którzy od niedawna są uzależnieni od węgla z Chin lub gazu z Rosji. Oczywiste jest, że argumenty klimatyczne dla LNG i argumenty geopolityczne są w rzeczywistości ze sobą powiązane.

Niektóre decyzje polityczne – w rzeczywistości wiele – to w istocie oceny konkurencyjnych wyników. Jedno z działań mogłoby być korzystne dla środowiska, ale potencjalnie obniżyć wzrost gospodarczy; inny może być ważny dla bezpieczeństwa narodowego, ale wiąże się z ryzykiem zwiększenia emisji.

Decyzja prezydenta Bidena o zablokowaniu przyszłych zezwoleń na LNG nie należy do tej kategorii. Jest to złe rozwiązanie ekonomiczne, niekorzystne dla bezpieczeństwa i spowoduje wzrost globalnych emisji. Nie ma korzystnego kompromisu, który zrekompensowałby negatywne skutki, jakie spadną na Amerykę i jej sojuszników w Europie i Azji.

Europy, nie można dać się zwieść upieraniu się Stanów Zjednoczonych, że jest to środek przyjazny dla klimatu. Nauka w połączeniu z rzeczywistością rynkową po prostu nie potwierdza tej tezy. Kiedy polityka zwiększa emisje, podważa sojusze i szkodzi bezpieczeństwu energetycznemu, sprzeciw wobec niej jest jedyną rozsądną opcją.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy