Kontakt z nami

Ukraina

PMI, uznana przez Ukrainę za „sponsora” wojny, nadal działa w Rosji i korzysta z ukraińskich ulg podatkowych

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Philip Morris International, firma, która nie dopełniła swoich obowiązków obiecuje do opuszczenia rynku rosyjskiego po inwazji armii rosyjskiej na Ukrainę na pełną skalę, pozostaje jednym z największych podatnicy wkład do rosyjskiego budżetu - donosi EU Today.

W lutym 2023 roku dyrektor generalny PMI Jacek Olczak powiedział „Financial Times” podaje, że negocjacje w sprawie wyjścia „utknęły w martwym punkcie”, ponieważ spółka nie chce sprzedać przedsiębiorstwa „na niekorzystnych warunkach dla akcjonariuszy”. Tymczasem PMI zachowuje preferencje podatkowe w zakresie prowadzenia działalności na Ukrainie.

Na Ukrainie firma Philip Morris International jest oficjalnie uznawana za międzynarodowego sponsora wojny - to było włączony na odpowiedniej liście Narodowej Agencji Przeciwdziałania Korupcji (NACP) w 2023 r. – po tym jak rosyjska jednostka PMI podała, że ​​zysk netto spółki w pierwszym roku pełnej inwazji Rosji na Ukrainę wzrósł do 48.2 mld rubli (o 45% więcej niż w 2021 r.), a do rosyjskiego budżetu zapłacono podatek dochodowy od osób prawnych w wysokości ponad 136 mln dolarów.

W ciągu ostatnich trzech lat Philip Morris International w Rosji systematycznie zwiększał swoje przychody i znajduje się w pierwszej piątce zagranicznych firm płacących podatki do rosyjskiego budżetu. W 5 r. przychody Philip Morris była 359.53 miliardów rubli, w pierwszym roku „wojennym” to wzrosła do 392.9 miliardów rubli, a w 2023 roku spółka zgłaszane otrzymując 399.9 miliardów rubli.

Pomimo tych wskaźników, które powinny były zaalarmować ukraiński rząd poszukujący w czasie wojny z Rosją nowych źródeł dochodów, Philip Morris International cieszy się na Ukrainie preferencyjną stawką podatku ad valorem, niespotykaną w żadnym innym kraju – 12%.

Ukraiński dziennikarz Denis Bezlyudko rysował zwrócenie uwagi na paradoksalną sytuację związaną ze stosowaniem preferencji podatkowych przez międzynarodową spółkę PMI na Ukrainie.

Według danych śledczych do 2013 roku stawka podatku ad valorem na papierosy na Ukrainie wynosiła 25%.

reklama

Jak donosiły ukraińskie media, w 2013 roku doszło do monopolizacji przez międzynarodowe koncerny tytoniowe nie tylko w sferze produkcji papierosów, ale także ich dystrybucji – Philip Morris International i JTI nabyty 20% udziałów w kapitale rosyjskiej spółki dystrybucyjnej Megapolis, która była właścicielem ukraińskiej spółki zależnej-monopolisty Megapolis-Ukraina (następnie nazwa ukraińskiej spółki została zmieniona na Tedis).

Równolegle do monopolizacji rynku (jeszcze za prezydenta Wiktora Janukowycza, którego rząd oskarżano o masową korupcję), obniżono stawkę podatku ad valorem do 12%, co zapewniło PMI dodatkowe dochody.

Paradoksalnie, wskaźnik ten utrzymuje się do dziś na tym poziomie – wobec rosnącego deficytu budżetu państwa.

„Sytuacja została scementowana. Ustawy, które mogłyby podnieść tę stawkę, po prostu nie trafiają na salę obrad Rady Najwyższej (parlament Ukrainy – red.).

W Europie, do której lubimy się porównywać, stawki podatku ad valorem na papierosy w większości wahają się od 25% do 50% (w niektórych krajach nawet są wyższe). Według szacunków ekspertów w ciągu 11 lat obniżonej stawki budżet Ukrainy stracił około 100 miliardów hrywien” – pisze, Bezludko.

Pomimo tego, że rząd ukraiński w obliczu zaprzestania pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych poszukuje nowych źródeł uzupełnienia budżetu i redukcji kosztów, kwestia opodatkowania pozostałych międzynarodowych spółek w Rosji nie jest przedmiotem dyskusji w parlamencie i społeczeństwo. Tę samą stawkę podatku ad valorem w cenie papierosów płacą zarówno ci, którzy kupują produkty premium, jak i palący „Vatrę” (ukraińskie produkty papierosowe z tańszego segmentu cenowego).

„W samej Rosji stawka podatku ad valorem wynosi 16% […] W zdecydowanej większości krajów UE stawki podatku ad valorem są znacznie wyższe i sięgają czasami 50%. Innymi słowy, zamożny palacz, który pali drogie papierosy premium, płaci wyższy podatek niż palacz tańszych papierosów.

„I zrównaliśmy podatki na Primę i Marlboro” – uważa, dyrektor Ukraińskiego Centrum Studiów nad Społeczeństwem Obywatelskim, politolog Witalij Kulik. – „Różnica jest taka, że ​​Prima jest produkcji krajowej i nie działa na terenie Rosji, natomiast producent marki Marlboro, Philip Morris, i tak finansuje rosyjską armię, mordując Ukraińców”.

Ukraińska społeczność ekspertów proponujeco najwyżej wprowadzić ograniczenia dla firm tytoniowych, które nie opuściły jeszcze Rosji, a co najmniej – podnieść stawkę podatku ad valorem dla marek, które te firmy sprzedają na Ukrainie.

Z problemem międzynarodowych firm, które pozostały na rynku rosyjskim, borykają się także kraje europejskie.

Ciekawy jest przypadek Estonii. Tutaj w marcu Minister Obrony Narodowej  wydane zarządzenie zakazujące handlu produktami firm, które nie opuściły rynku rosyjskiego, w tym Philip Morris International, w instytucjach departamentalnych. Minister korzysta z tzw Lista międzynarodowych sponsorów wojennych z Ukraińskiej Narodowej Agencji ds. Zapobiegania Korupcji.

Zdjęcie główne: Autor: Jinhai – Plik:Philip_Morris_Izhora.jpg, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=35928542

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy