Biznes
Obawy dotyczące prywatności wokół cyfrowego euro Europejskiego Banku Centralnego
Europejski Bank Centralny (EBC) jest jednym z kilku banków centralnych rozważających wdrożenie cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC). Według Badania naukowe prowadzone przez zespół doradców The Atlantic Council z siedzibą w Waszyngtonie, 130 krajów reprezentujących 98% całkowitego światowego PKB bada obecnie współpracę transgraniczną. Choć 11 z nich zostało już uruchomionych, 21 znajduje się w fazie pilotażowej, a 33 są nadal w fazie rozwoju.
EBC po raz pierwszy opublikował raport CBDC w październiku 2020 r. i w tym samym miesiącu złożył wniosek o zarejestrowanie znaku towarowego. Od tego czasu czołowy bank UE poczynił kilka kroków w kierunku cyfrowego euro, począwszy od fazy dochodzenia po potencjalne testy i ewentualne wprowadzenie na rynek w 2026 r.
Za cyfrowym euro przemawia kilka argumentów, w tym bezpieczeństwo danych transakcyjnych, lepsza wydajność w przypadku wyeliminowania pośredników i większa prywatność. Zainteresowane strony zgłosiły jednak wiele obaw, w tym dotyczących użyteczności i prywatności.
Obecnie na setkach giełd kryptowalut na całym świecie handluje się obecnie kilkoma tysiącami kryptowalut. Chociaż istnieje kilka innych powodów, dla których ludzie trzymają kryptowaluty, wielu zwróci się w stronę: często aktualizowana lista niestabilnych aktywów kryptograficznych, które mogą przynieść zwroty doświadczonym inwestorom; ich najczęstszym zastosowaniem są cele inwestycyjne ze względu na ich spekulacyjny charakter. Ponieważ jednak cyfrowe euro funkcjonuje jak moneta typu stablecoin, nie spełnia tego powszechnego zastosowania kryptowalut.
EBC zachwalał funkcje cyfrowego euro, które wspierają jego użyteczność. Niestety, to uczucie nie jest powszechne. Zdaniem prezesa austriackiego banku centralnego Roberta Holzmanna „wciąż brakuje przekonującej fabuły cyfrowego euro, czegoś, co moglibyśmy przedstawić ludziom”.
Oprócz wyjątkowej użyteczności zwolennicy technologii blockchain i niezależnych kryptowalut obawiają się, że cyfrowe euro będzie tak samo kontrolowane jak fiat, odkąd zostało wydane przez EBC. Dla wielu cyfrowe euro jest po prostu wersją fiducjarną typu blockchain, z taką samą możliwością kontroli lub ingerencji, jak w przypadku walut fiducjarnych.
Evelien Witlox, menadżerka programu EBC ds. Cyfrowego Euro, podkreśliła, że CBDC posiada funkcje, które zapobiegają niepotrzebnej ingerencji EBC. Zdaniem Witloxa EBC nie może śledzić danych przekazywanych prywatnym użytkownikom ani wykorzystywać programów do ograniczania lub powstrzymywania ludzi od preferowanych wydatków. Wielu pozostaje jednak nieprzekonanych. Witlox przyznał, że EBC zmaga się z poważnym problemem wiarygodności wśród ogółu społeczeństwa, co stanowi poważną przeszkodę na drodze do powszechnego przyjęcia.
Oficjalne cyfrowe euro dokument przypomina nieco komentarz Witloxa. Zdaniem EBC „anonimowość użytkownika nie jest cechą pożądaną”, ponieważ utrudniałaby kontrolowanie ilości pieniądza w obiegu. EBC twierdzi również, że anonimowość utrudniłaby zapobieganie praniu pieniędzy. Chociaż Apex Bank obiecuje przeglądać tylko minimalne dane dotyczące transakcji wymagane do zatwierdzenia płatności, zapewnienia te nie wystarczyły, aby rozwiać obawy społeczne.
Na szczęście EBC jest świadomy całej pracy, jaką musi wykonać, aby zdobyć wystarczające zaufanie społeczne i doprowadzić do przyjęcia cyfrowego euro. W kwietniu 2021 EBC opublikował analizę konsultacji społecznych przeprowadzonych w sprawie cyfrowego euro. Badanie wykazało, że najbardziej niepokojącą kwestią dla 43% respondentów była prywatność.
Udostępnij ten artykuł:
-
Mołdawia4 dni temu
Byli urzędnicy Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych i FBI rzucili cień na sprawę przeciwko Ilanowi Shorowi
-
Świat4 dni temu
Dénonciation de l'ex-emir du mouvement des moujahidines du Maroc des allégations formulées par Luk Vervae
-
Ukraina4 dni temu
Ministrowie spraw zagranicznych i obrony UE obiecują zrobić więcej, aby uzbroić Ukrainę
-
Ukraina5 dni temu
Broń dla Ukrainy: politycy amerykańscy, brytyjscy biurokraci i ministrowie UE – wszyscy muszą położyć kres opóźnieniom