Kontakt z nami

Biznes

Wątpliwości związane z przejęciem Twittera przez Muska przypominają wyzwania w zakresie ładu korporacyjnego, przed którymi stoją europejskie media

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Być może największy rozwój na europejskim rynku medialnym w ubiegłym tygodniu miał miejsce w Stanach Zjednoczonych, kiedy Elon Musk przejął gigant mediów społecznościowych na Twitterze za zgłoszone 44 miliardy dolarów. Przez cały tydzień Musk dał już kilka wskazówek na temat główne zmiany które mógłby wnieść na peron. Jest wiele powodów do ekscytacji, w tym większe wysiłki na rzecz pozbycia się botów z Twittera i dodawania nowych funkcji, takich jak bardzo oczekiwany przycisk edycji. Bardziej kontrowersyjna jest jednak obietnica wycofania niektórych wytycznych dotyczących treści w celu ochrony „wolności słowa na platformie”.

Stanowisko Muska w kwestii moderowania treści, co nie dziwi, ponownie rozpalił debatę polityczną w USA i Europie, czy giganci mediów społecznościowych ponoszą korporacyjną odpowiedzialność za aktywne ograniczanie i zwalczanie dezinformacji, fałszywych wiadomości i mowy nienawiści. Jednak koncentrując się na ustalaniu bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących mediów społecznościowych, w szczególności Europa nie powinna zapominać o wyzwaniach w zakresie ładu korporacyjnego, które dotykają obecnie bardziej tradycyjne formy mediów, takie jak telewizja i prasa. Rzeczywiście, słaba jakość kadry kierowniczej w sektorze prywatnym i ingerencja polityczna w sektorze publicznym mogą zagrozić ogólnoeuropejskiemu krajobrazowi medialnemu w takim samym stopniu, jak bezprawne media społecznościowe.

Przygotowanie do przeciągania liny w mediach społecznościowych

W Europie wiadomość o przejęciu Twittera przez Muska została chłodno przyjęta przez europejskich urzędników. Thierry Breton, komisarz Unii Europejskiej ds. rynku wewnętrznego i kluczowa postać w działaniach regulacyjnych sektora cyfrowego, powiedział dotychczasowy Financial Times rano po przejęciu „witamy wszystkich. Jesteśmy otwarci, ale na naszych warunkach”. Słowa Bretona stanowiły słabo skrywany sposób rozwiązania planów Muska dotyczących wycofania moderacji treści, które już stawiają go na kurs kolizyjny z UE. Tylko w zeszłym tygodniu UE zdała Ustawa o usługach cyfrowych, który zobowiązuje firmy zajmujące się mediami społecznościowymi do ujawnienia unijnym organom regulacyjnym, w jaki sposób radzą sobie z dezinformacją, zapobiega reklamom dla nieletnich i zakazuje stosowania technik manipulacyjnych w celu przyciągnięcia odbiorców do treści.

Biorąc pod uwagę utrzymywanie się tych problemów pomimo powtarzających się zapewnień ze strony dyrektorów gigantów mediów społecznościowych, nowe przepisy stanowią zwrot w kierunku większej odpowiedzialności w zakresie ładu korporacyjnego. A inne kraje wydają się iść w ich ślady. Na przykład Wielka Brytania ma wprowadzić długo oczekiwany „Internetowy rachunek za szkody” nakazuje firmom internetowym usuwanie nielegalnych lub szkodliwych treści z ich platform i daje nowe uprawnienia regulatorowi mediów Ofcom, w tym uprawnienia prokuratorzy które nie są zgodne z zasadami. Ponieważ Stany Zjednoczone, Singapur i Kanada również zaproponują podobne przepisy w nadchodzących miesiącach, Musk – i inni dyrektorzy wielkich technologii – stoją w obliczu trudnej bitwy regulacyjnej.

Problemy z zarządzaniem europejskimi mediami

Podczas gdy UE jest obecnie zaangażowana w walkę o zjednoczenie dużych firm mediów społecznościowych, bardziej tradycyjne formy mediów europejskich również radzą sobie z własnymi wyzwaniami w zakresie ładu korporacyjnego. W przypadku prywatnych sieci nadawczych coraz większy problem dotyczy jakości obsadzania zarządów, przy czym wielu dyrektorów najwyższego szczebla ma reputację mniej niż niekwestionowaną.

reklama

Przykładem było powołanie Berta Habetsa, byłego prezesa Grupy RTL, na członka rady nadzorczej ProSieben1. Nominacja, jak można się było spodziewać, poruszyła pióra głównego inwestora ProSieben, Media for Europe, który wydaje się być pod wrażeniem osiągnięć Habetsa. Podczas swojej pracy w RTL Habets był postrzegany jako zbyt łagodny w śledztwie w sprawie defraudacji w jednej ze spółek zależnych grupy, Stylehaul, w wyniku czego jeden z jej dyrektorów został skazany na sześć lat więzienia w USA, a firma zbankrutowała w USA. 2019. W rezultacie Grupa RTL postawiła sobie za cel odmowę przestrzegania standardu protokół rozładowania rozstając się z Habetami.

Ale kwestia dużych terminów związanych z bagażem nie ogranicza się do ProSieben. Na przykład pod koniec zeszłego roku Stéphane Richard był… zmuszony do ustąpienia z roli dyrektora generalnego Orange po tym, jak został uznany za winnego współudziału w nadużywaniu funduszy publicznych podczas pełnienia funkcji szefa sztabu byłej francuskiej minister finansów Christine Lagarde. Jest to kwestia, która może podważyć wiarygodność ładu korporacyjnego wśród europejskich nadawców w czasie, gdy w ich salach konferencyjnych potrzebne jest silne i innowacyjne przywództwo, aby zacząć konkurować z dużymi, głównie amerykańskimi platformami streamingowymi.

Sektor publiczny nie jest zwolniony

Kwestie ładu korporacyjnego w mediach europejskich mają również wpływ na sektory nadawców publicznych i gazet, choć w inny sposób. W krajach takich jak Polska, Węgry, Czechy i Słowacja nieprzejrzyste prawo własności i ustalenia dotyczące zarządzania podsycają obawy o niezależność mediów od rządu. Na przykład w zeszłym roku polski państwowa spółka naftowa PKN Orlen sfinalizował umowę kupna Grupy Polska Press, w skład której wchodziło 20 gazet regionalnych i 120 tygodników lokalnych. Podobnie starania czeskiego rządu o powołanie przyjaznych twarzy do zarządu krajowego nadawcy publicznego podniesione obawy w zeszłym roku nad niezależnością od ingerencji politycznych.  

Mimo wysiłków na rzecz wprowadzenia regulacji, które stawiają kierownictwo gigantów mediów społecznościowych przed ich społecznymi obowiązkami, Europa nie powinna zapominać o wyzwaniach w zakresie ładu korporacyjnego, które nękają tradycyjne formy telewizji i mediów drukowanych. Ponieważ prywatni nadawcy wyznaczają wątpliwe osoby na swoje najwyższe stanowiska, a media publiczne zaczynają uginać się pod ciężarem wpływów politycznych, krajobraz europejskich mediów nigdy nie był wypełniony tak wieloma znakami zapytania. Gdy zmagamy się z nowymi problemami, równie ważne jest znalezienie odpowiedzi na stare.    

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy