Kontakt z nami

EU

IOM pomaga sondy do śmierci setek emigrantów zagubionych w tym miesiącu się maltańskiego wybrzeża

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

18915Dochodzenia prowadzone są w trzech krajach w związku ze śmiercią aż 500 migrantów, którzy na początku tego miesiąca wypłynęli do Europy z portu Damietta w Egipcie. Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji pomaga Włochom, Grecji i Malcie w oddzielnych dochodzeniach w sprawie wrześniowego incydentu, który według naocznych świadków oznaczał celowe zatonięcie statku przewożącego co najmniej 300 migrantów z Egiptu, Syrii, Sudanu i Palestyny. Prawie dwa tygodnie później zgłoszono jedynie 11 osób, które przeżyły.

Biorąc pod uwagę liczbę ofiar śmiertelnych na morzu, które miały miejsce w tym miesiącu, projekt IOM Missing Migrants Project zwiększył łączną liczbę ofiar śmiertelnych w 2014 r. do 3072 na Morzu Śródziemnym, czyli więcej niż 700 osób zginęło tam w całym 2013 r. Oprócz wraku statku na Malcie – którego data pozostaje nieznana – przynajmniej do liczby ofiar śmiertelnych w tym miesiącu dodano cztery kolejne śmiertelne wypadki. Desygnowany szef misji IOM we Włoszech, Federico Soda, poinformował, że sycylijska Squadra Mobile Ragusa wszczęła jedno dochodzenie i że prokurator kierujący dochodzeniem przeniósł dwóch ocalałych z katastrofy statku – oboje Palestyńczyków z Gazy – w nieujawnione miejsce ze względu na ich bezpieczeństwo.

W Grecji pracownik IOM Daniel Esdras powiedział, że na Krecie toczy się dochodzenie prowadzone przez grecką straż przybrzeżną we współpracy z grecką policją. Władze twierdzą, że wykorzystują zeznania sześciu ocalałych migrantów, a także informacje zebrane od krewnych poszukujących zaginionych pasażerów, aby zebrać dowody przeciwko tym, którzy promowali śmiercionośny rejs wśród migrantów na Bliskim Wschodzie i w Afryce. „Zebrali kilka numerów telefonów [związanych z przemytem], kontakty przemytników w Gazie” oraz tak zwane „biuro podróży”, w którym migranci płacili do 4,000 dolarów za sztukę, aby zarezerwować bilet na podróż, powiedział Esdras.

Lokalne media na Malcie podają, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podaje, że maltańska policja prowadzi dochodzenie w sprawie podróży. Pracownik IOM na Malcie, Martine Cassar, powiedziała, że ​​pojawiły się również doniesienia o znalezieniu aż 50 ciał w pobliżu miejsca katastrofy, chociaż jak dotąd urzędnicy nie potwierdzili, ile ciał ofiar odnaleziono

Poszukiwania szczątków ofiar i niepokój krewnych, którzy uważają, że członkowie ich rodzin zaginęli w czasie podróży, doprowadziły do ​​stałego napływu telefonów do biur IOM w całym regionie, a także do siedziby IOM w Genewie. E-maile i SMS-y ze zdjęciami przedstawiają głównie Egipcjan, Palestyńczyków i Syryjczyków z klasy średniej, którzy podejmowali niebezpieczną podróż. Wygląda na to, że niektóre zdjęcia zostały nakręcone w Europie, gdzie według doniesień kilka ofiar studiowało lub odwiedzało je w przeszłości w celach turystycznych.

Rodziny mówią o mężach, braciach i synach, którzy nie mogą znaleźć pracy w zniszczonej gospodarce Gazy i Egiptu, terrorze przemocy w Syrii i Sudanie oraz o uprzedzeniach wobec osób poszukujących pracy w krajach, w których żyli dobrze wykształceni migranci. Egipska matka trójki dzieci, która obawia się, że jej mąż jest wśród ofiar, powiedziała w tym tygodniu IOM, że jej urodzony w Syrii mąż przez dwa lata próbował znaleźć pracę w Kairze. „Mój mąż uciekł przed przemocą i zniszczeniem w Syrii, nie mógł znaleźć pracy w Egipcie” – powiedziała ta kobieta, mówiąc IOM, że sąsiedzi w Kairze słyszeli o organizowaniu podróży w Damietcie. „Powiedzieli nam, że jest to bezpieczna podróż do Europy i dotrze w ciągu kilku dni” – powiedziała.

Inni wyrazili ulgę, gdy dowiedzieli się, że ich bliscy przegapili ten rejs, chociaż w niektórych przypadkach wyrazili nową obawę, że mogą zaginąć na innej łodzi, która wciąż nie została zgłoszona. Jeden z byłych mieszkańców Gazy, obecnie mieszkający w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, powiedział w tym tygodniu IOM, że 9 września jego siostra i jej rodzina zadzwonili z Egiptu, informując, że następnego ranka wyruszą do Włoch z portu w Aleksandrii. Jak powiedział ten mężczyzna, od tamtego telefonu minęły już prawie dwa tygodnie i od tego czasu nikt z rodziny nie miał żadnych wieści od migrantów.

reklama

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy