Kontakt z nami

Brexit

Załóż zakłady na podwyżkę #Brexit

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Słysząc wypowiedzi niektórych ekonomistów, Bank Anglii ma zamiar popełnić poważny błąd – podnieść stopy procentowe w chwili, gdy gospodarka zmierza w stronę czegoś, co może być poważną burzą. pisze, Jeremy Gaunt.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w nadchodzącym tygodniu po raz pierwszy od ponad 10 lat bank podwyższy koszty kredytu. Ale czy kraj jest naprawdę gotowy?

Konsensus jest za wzrostem do 0.5% z 0.25%.

To 0.25% to kwota, na którą BoE ustalił stopę bankową nieco ponad rok temu, wkrótce po tym, jak brytyjscy wyborcy zdecydowali się opuścić Unię Europejską. I tu jest problem: niepewność wywołana głosowaniem nadal istnieje.

Sondaż Reuters opublikowany w zeszłym tygodniu pokazał, że ponad 70% ekonomistów uważa, że ​​to nie czas na podwyżki stóp procentowych, choć nieco więcej stwierdziło, że tak się stanie.

Gubernator BoE Mark Carney dał jasno do zrozumienia, że ​​podwyżka jest bliska, jeśli nie powiedział tego wprost na nadchodzącym posiedzeniu.

Jego obawą jest to, że niskie bezrobocie oznacza, że ​​brytyjska gospodarka ma niewiele wolnych mocy produkcyjnych i w związku z tym stoi w obliczu presji inflacyjnej. Do tego dochodzą działania innych głównych banków centralnych mające na celu ograniczenie luźnej polityki pieniężnej, co może również spowodować wzrost inflacji w wyniku dalszego osłabienia funta.

Od końca 2015 roku Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych czterokrotnie podniosła stopy procentowe i oczekuje się, że zrobi to ponownie. Europejski Bank Centralny, choć delikatnie, ogranicza skup obligacji.

reklama

Dlatego BoE musi zająć się utrzymującym się pod presją funtem i wysokim poziomem zatrudnienia powodującym inflację, która na poziomie 3% jest już znacznie powyżej celu i najwyższa w Grupie Siedmiu krajów uprzemysłowionych.

Przeciwstawia się temu jednak ogromna niepewność polityczna i gospodarcza co do tego, jak zakończy się wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE.

Firmy nie są jasne, co planować, począwszy od niewielkich krótkoterminowych zmian po całkowitą rewolucję w sposobie prowadzenia działalności.

Konsumenci również są ostrożni, ponieważ choć brytyjska gospodarka w żadnym wypadku nie wpadła w przepaść, to jednak doświadczyła pewnych wahań.

Na przykład sprzedaż detaliczna spadła we wrześniu w ujęciu miesięcznym i wzrosła o 1.2% rok do roku w porównaniu z 4.1% rok wcześniej.

Tymczasem wstępne dane dotyczące wzrostu za trzeci kwartał w zeszłym tygodniu były nieco lepsze niż oczekiwano. Jednak wynoszący 1.5% rok do roku, są one znacznie poniżej poziomu głosów sprzed brexitu i znacznie pozostają w tyle zarówno za Stanami Zjednoczonymi, jak i strefą euro.

To skłoniło niektórych ekonomistów do zasugerowania, że ​​Carney i BoE mają zamiar „zrobić Trichet”, co odzwierciedlałoby podwyżkę stóp procentowych przez ówczesnego prezesa EBC Jean-Claude'a Tricheta w 2008 r., w chwili, gdy uderzał kryzys finansowy.

Były deputowany BoE, Danny Blanchflower, który głosował przeciwko ostatniej podwyżce BoE w 2007 r. i od tego czasu regularnie krytykuje sugestie dotyczące zaostrzenia polityki, zjadliwie wypowiada się na temat pomysłu podwyżki w Wielkiej Brytanii.

„Żadne dane nie wskazują, że powinna nastąpić podwyżka stóp” – napisał na Twitterze.

BoE nie jest jedynym bankiem centralnym dyskutującym o polityce. Bank Japonii ogłosi swoje decyzje we wtorek (31 października).

Deflacja – największy problem gospodarczy Japonii od ponad 20 lat – już się skończyła, ale inflacja jest daleka od utrwalenia się i utrzymuje się na poziomie zaledwie 0.7% rok do roku.

Gospodarka również nie ma tempa – Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje w tym roku wzrost na poziomie 1.5%, choć jest to poprawa w porównaniu z 2016 r.

Największym problemem ekonomistów w odniesieniu do BoJ jest to, czy powinien on ujawnić swoje plany wyjścia z ultraluźnej polityki pieniężnej.

„Spodziewamy się kilku poważnych zmian w polityce pieniężnej” – napisał w notatce Katsunori Kitakura, główny strateg w SuMi TRUST. „Średniookresowe perspektywy dla japońskiej gospodarki pozostały w dużej mierze niezmienione od ostatniego posiedzenia politycznego, więc BoJ prawdopodobnie utrzyma status quo”.

Podkreślając to, sondaże Reutersa sugerują, że BoJ nie zacznie wycofywać swoich programów stymulacyjnych najwcześniej pod koniec przyszłego roku – jest to rodzaj niezakłóconej perspektywy politycznej, której Carney z BoE mogłoby mieć powód do pozazdroszczenia przed końcem tygodnia.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy