Kontakt z nami

Chiny

`` Autonomia Wielkiego Brata ''

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

pic 1Według przewodniczącego Zhu Weiquna oddzielenie Tybetu od Chin jest równoznaczne z odcięciem ręki od ciała (Na zdjęciu poniżej), chiński przewodniczący do spraw etnicznych i religijnych. I nie ma szans, żeby tak się stało.

Zhu 2

„Każdy centymetr Tybetu jest dla nas ważny” — powiedział Weiqun Reporter UE. „Nie pozwolimy, aby jakakolwiek część Chin została oddzielona od Chin lub okupowana przez obce siły”.

Tybet od dawna budzi kontrowersje polityczne, jednak stanowisko polityczne Chin pozostaje odporne. A ponieważ kraje rozważają azjatyckie supermocarstwo jako przyszłego wierzyciela, aby złagodzić swoje problemy gospodarcze, jest mało prawdopodobne, aby jego polityka etniczna została zakwestionowana.

Na przykład Wielka Brytania pod koniec 2008 roku zdecydowała się oficjalnie zaakceptować rządy Pekinu nad Tybetem. Posunięcie, które rozważał Weiqun, dostosowało Wielką Brytanię do „uniwersalnej pozycji w dzisiejszym świecie”.

Krytycy utrzymują jednak, że oficjalne uznanie przez byłego premiera Gordona Browna było próbą wprowadzenia Chin do nowego światowego ładu gospodarczego. Wyraźna wskazówka, jak kraje zachodnie są skłonne przymykać oczy na łamanie praw człowieka w zamian za przysługę gospodarczą.

W związku z tym pozostawiono grupom praw człowieka podjęcie sprawy tybetańskiej przeciwko Chinom. A lista zarzutów jest długa.

reklama

Ostatnio Amnesty International doniosła o incydencie na początku października, kiedy to chińskie władze otworzyły ogień do tybetańskich demonstrantów w mieście Driru, raniąc ponad 60 osób. Kolejnych 40 Tybetańczyków zostało później zatrzymanych, a ich obecne miejsce pobytu wciąż jest nieznane.

„Ze względu na ogromne różnice w sytuacji w Unii Europejskiej i Chinach musimy wybrać własne ścieżki” – powiedział Weiqun.

„Złe słowo wyszeptane odbija się echem na sto mil”

Weiqun wskaże wszystkie pozytywy, jakie Chiny przyniosły Tybetańskiemu Regionowi Autonomicznemu (TRA), takie jak szybki wzrost PKB, rosnąca turystyka i modernizacja infrastruktury na dużych wysokościach.

„To pokazuje, jak dobrze potraktowano grupy etniczne” – powiedział Weiqun. „W przeciwnym razie taki sukces gospodarczy w Tybecie i całych Chinach nie miałby miejsca”.

Chiny poczują, że twarde fakty oddają cześć ich polityce wobec Tybetu. Ale przesłanie 120 Tybetańczyków, którzy podpalili się od 2009 roku, sugeruje coś innego. W połączeniu z doniesieniami o łamaniu praw człowieka od Specjalnego Przedstawiciela UE ds. Praw Człowieka i Komisji Wykonawczej Kongresu Stanów Zjednoczonych ds. Chin, przedstawia to zupełnie inny obraz.

„Zamiast zająć się skargami, chińskie władze wzmacniają działania bezpieczeństwa oparte na założeniu „utrzymania stabilności”, które naruszają wolność słowa, zrzeszania się i poruszania się Tybetańczyków”, czytamy w corocznym raporcie USA na temat Chin.

Październikowa strzelanina w Driru do demonstrantów wskazuje, do czego zachęcają te doniesienia; konfrontacja, która nastąpiła w wyniku odmowy Tybetańczyków wywieszenia chińskiej flagi w święto narodowe Chin 1 października. Poziom nieposłuszeństwa, który spotkał się z przybyciem tysięcy chińskich żołnierzy, zmuszając miejscowych do podniesienia chińskiej flagi, według rządu USA wspierane przez Radio Wolna Azja.

Incydent, któremu Weiqun zaprzecza.

„Nie było żadnych aresztowań w związku ze sporami o flagę” – powiedział przewodniczący Weiqun. „To się nie zdarzyło. Tybetańczycy chcą wywieszać flagę, ponieważ są dumni z tego, że są częścią Chin”.

Jednak Weiqun wspomniał, że jeśli w przypadku „są ludzie, którzy celowo niszczą chińską flagę, zostaną potraktowani zgodnie z wymogami prawa; bez względu na to, z jakiej grupy etnicznej pochodzą”. Oświadczenie, które wydaje się zbieżne z doniesieniami pochodzącymi z tybetańskiej wioski Mowa, gdzie chińskie flagi zostały wrzucone do rzeki, co wywołało aresztowania i okupację wojskową.

„Łatwiej rządzić narodem niż dzieckiem”

„W Chinach praktykujemy autonomię w regionach religijnych” – powiedział Weiqun. „Te regiony mogą formułować własny rozwój i zasady. Oznacza to, że mają elastyczność we własnym rozwoju”.

Chińska autonomia nie jest jednak pojęciem elastycznym. Poproszony o rozwinięcie kwestii autonomii Tybetu, Weiqun powiedział, że ludzie mogą korzystać ze swoich praw, o ile przestrzegają konstytucji.

Rzeczywistość samorządności Tybetu to taka, która sprawowana jest pod chińskim nadzorem. Wszystko inne, jak sugerował Dalajlama, spotyka się jedynie z podejrzliwością Chińczyków.

W oczach Chin wersja autonomii Dalajlamy to dwuetapowy proces separatyzmu, a następnie niepodległości.

„Nasze rozumienie autonomii nie może być zainicjowane w wysokim lub niskim kontekście” – powiedział Weiqun. „Jest spójny i się nie zmieni”.

„Szczur, który gryzie koci ogon, zaprasza do zniszczenia”

Kraje zachodnie nie zgodzą się z chińskim przewodnikiem po autonomii. Ale po cichu się nie zgodzą.

Raport Human Right's Watch ubolewał nad słabymi wysiłkami państw członkowskich UE, by wywrzeć wrażenie na chińskich przywódcach, jeśli chodzi o prawa człowieka. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że ministrowie spraw zagranicznych UE przyjęli w czerwcu 2012 r. obszerny pakiet nowych polityk, w ramach których UE zobowiązała się „w pełni wesprzeć rzeczników wolności, demokracji i praw człowieka na całym świecie”.

Być może słuszna krytyka, ale taka, która będzie ignorowana, ponieważ szturchanie smoka nie leży w interesie narodów.

Chiny posiadają tylko 1.3 biliona dolarów amerykańskiego długu i wykupują również dług europejski. Na przykład supermocarstwo azjatyckie jest jednym z największych zagranicznych właścicieli hiszpańskiego długu państwowego, posiadając około 10% wszystkich zagranicznych udziałów.

Kiedy więc hiszpański sąd zdecydował w październiku o wniesieniu aktu oskarżenia wobec byłego chińskiego prezydenta Hu, w związku z jego respektowaniem praw człowieka wobec Tybetu w latach 1989-92, nie można oprzeć się wrażeniu, że hiszpański rząd został wprawiony w niepokój.

Zwłaszcza, gdy przewodniczący Weiqun zareagował na akt oskarżenia słowami: „W historii niektóre kraje zachodnie nigdy nie traktowały Chin w sposób legalny. Chcieli okupować Chińczyków i spalić nasze domy. Teraz nie mogą już tego robić, więc zwracają się do aktów oskarżenia, aby spróbować nas skrzywdzić.

Ten rodzaj oskarżenia jest śmieszny i śmieszny. Ci ludzie zostaną tylko upokorzeni. Chińskie przysłowie mówi: „Chodź do nas, jeśli chcesz”. Jeśli masz odwagę”.

Prawa autorskie do zdjęć: pierwsze zdjęcie, Międzynarodowa Kampania na rzecz Tybetu, trzecie zdjęcie Amnesty International.

Twitter łącza.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy