EU
„Kochamy #DonaldTrump” – fani amerykańskiego prezydenta w Wielkiej Brytanii z niecierpliwością czekają na wizytę i potępiają protesty
Oczekuje się, że dziesiątki tysięcy protestujących wystąpią przeciwko Donaldowi Trumpowi podczas jego wizyty w Wielkiej Brytanii w tym tygodniu, ale niektórzy uważają, że protesty są wstydem i że prezydent USA zasługuje na ciepłe powitanie, pisze, Alexa Frasera.
„Wchodzi do jaskini lwa i naprawdę będzie fajnie go oglądać” – powiedział 28-letni londyńczyk Jack Smith na przyjęciu z okazji niepodległości Stanów Zjednoczonych od Wielkiej Brytanii, które odbyło się 4 lipca.
„Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać protestu, kto nie? Będzie naprawdę fajnie zobaczyć tych wszystkich liberałów, których światopogląd został zburzony, kiedy został wybrany w listopadzie 2016 r.”.
Burmistrz Londynu Sadiq Khan, który odbył z prezydentem wiele sporów w mediach społecznościowych, zgodził się na przelot nad parlamentem sterowca przedstawiającego Donalda Trumpa jako pomarańczowe, warczące dziecko.
„Przyszedł tu zająć się ważniejszymi sprawami niż martwić się niektórymi protestującymi. Myślę, że to bardzo krępujące, żenujące dla protestujących” – powiedziała 21-letnia amerykańska studentka Drew Liquerman, która studiuje na szkockim uniwersytecie St Andrews.
„Trump odwiedził Francję, Japonię i cały Bliski Wschód. Został powitany jak żaden inny amerykański prezydent”.
Erika Miller, lat 36, która po ślubie z Brytyjczykiem ma podwójne obywatelstwo brytyjsko-amerykańskie, powiedziała, że protesty nie będą miały wpływu na stosunki między obydwoma krajami.
„Jeśli chodzi o szczególne relacje, istnieje silna więź wynikająca z historii, języka i wspólnych zachodnich wartości, która będzie trwać niezależnie od protestujących tutaj czy w Stanach Zjednoczonych” – powiedziała.
Malin Baker Bogue (28 l.), która pracuje w dziale kontaktów rządowych i przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii ze Stanów Zjednoczonych w 2015 r., stwierdziła, że nie jest fanką Trumpa, mimo że jest republikaninem, ale i tak była zaskoczona gniewem, jaki wywołał.
„Naprawdę ciekawi mnie ilość potępienia i czasu, jaki protestujący poświęcają swobodnie wybranemu przywódcy wolnego kraju, a nie kierują ich na wizytę kogoś takiego jak prezydent Chin” – stwierdziła.
Te uczucia podzieliła 36-letnia Sarah Elliott, przewodnicząca Partii Republikańskiej Overseas UK.
„Zawsze stoimy ramię w ramię i czy tak wita się dobrego przyjaciela?” powiedziała.
„Nie sądzę, ale ludzie mogą to robić, więc to wolny kraj. Myślę, że ta szczególna relacja będzie zawsze trwała ze względu na naszą historię i wspólne wartości. Wyzwania, przed którymi stoimy na świecie, są takie same.”
Jeśli prezydent USA podczas swojej wizyty będzie chciał odwiedzić tradycyjny londyński pub, będzie miał pewność, że zostanie ciepło przyjęty w jednym z hosteli.
Jameson w Hammersmith w południowo-zachodnim Londynie zmienia nazwę na The Trump Arms, aby uczcić tę podróż i organizuje przyjęcie powitalne na jego cześć.
Udostępnij ten artykuł:
-
NATO4 dni temu
Europejscy parlamentarzyści piszą do prezydenta Bidena
-
Prawa człowieka5 dni temu
Pozytywne postępy Tajlandii: reformy polityczne i postęp demokratyczny
-
Kazachstan4 dni temu
Wizyta lorda Camerona pokazuje znaczenie Azji Środkowej
-
Lotnictwo / linie lotnicze5 dni temu
Liderzy lotnictwa zebrani na sympozjum EUROCAE z okazji powrotu do miejsca narodzin w Lucernie