Kontakt z nami

EU

Międzynarodowi eksperci badający stronę ataku w # Syrii, podczas gdy USA rozważają odpowiedź

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Międzynarodowi eksperci ds. broni chemicznej udadzą się do syryjskiego miasta Douma, aby zbadać rzekomy atak z trującym gazem, poinformowała ich organizacja we wtorek (10 kwietnia), podczas gdy Stany Zjednoczone i inne mocarstwa zachodnie rozważają podjęcie działań wojskowych w związku z tym incydentem, napisać Ellen Francis i Michelle Nichols.
Prezydent USA Donald Trump ostrzegł w poniedziałek o szybkiej i zdecydowanej reakcji, gdy zostanie ustalona odpowiedzialność za atak. Biały Dom powiedział, że Trump nie pojedzie dzisiaj (13 kwietnia) na Szczyt Ameryk do Peru, aby mógł skupić się na kryzysie.

Francja i Wielka Brytania rozmawiały także z administracją Trumpa, jak zareagować na incydent. Obaj podkreślili także, że nadal trzeba ustalić, kto był winny.

Według syryjskiej grupy pomocy co najmniej 60 osób zginęło, a ponad 1,000 zostało rannych w sobotnim (7 kwietnia) przypuszczalnym ataku na Dumę, wówczas nadal okupowaną przez siły rebeliantów.

Rząd prezydenta Syrii Bashara al-Assada i jego główny sojusznik, Rosja, oświadczyły, że nie ma dowodów na to, że miał miejsce atak gazowy, a twierdzenie to jest fałszywe.

Jednak incydent ten zepchnął siedmioletni konflikt w Syrii z powrotem na pierwszy plan międzynarodowego zainteresowania i ponownie postawił Waszyngton i Moskwę przeciwko sobie.

Co gorsza, niestabilną sytuację Iran, drugi główny sojusznik Assada, zagroził, że odpowie na poniedziałkowy atak powietrzny na syryjską bazę wojskową, za który Teheran, Damaszek i Moskwa obwiniają Izrael.

W Syrii tysiące bojowników i ich rodzin przybyło we wtorek do kontrolowanych przez rebeliantów części północno-zachodniego kraju po oddaniu Dumy siłom rządowym. Ich ewakuacja przywraca Assadowi kontrolę nad całą wschodnią Ghoutą – dawniej największym bastionem rebeliantów w pobliżu Damaszku.

Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) z siedzibą w Hadze stwierdziła, że ​​Syrię poproszono o dokonanie niezbędnych ustaleń w celu rozmieszczenia zespołu dochodzeniowego.

reklama

„Zespół przygotowuje się do wkrótce rozmieszczenia w Syrii” – napisano w oświadczeniu.

Misja ustali, czy użyto zakazanej amunicji, ale nie przypisze winy. Lekarze i świadkowie twierdzą, że ofiary wykazywały objawy zatrucia, prawdopodobnie środkiem paraliżującym, i zgłaszały zapach gazowego chloru.

Wcześniej we wtorek zarówno rząd Assada, jak i Rosja wezwały OPCW do zbadania zarzutów użycia broni chemicznej w Dumie – posunięcie to najwyraźniej miało na celu zapobieżenie wszelkim działaniom pod przewodnictwem USA.

„Syria pragnie współpracować z OPCW w celu odkrycia prawdy kryjącej się za zarzutami, które niektóre strony zachodnie zamieszczały w reklamach, aby usprawiedliwić swoje agresywne zamiary” – podała państwowa agencja informacyjna SANA, cytując oficjalne źródło w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Inspektorzy OPCW zostali jednak zaatakowani podczas dwóch poprzednich misji na miejscach ataków z użyciem broni chemicznej w Syrii.
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Michaił Bogdanow powiedział, że nie ma zagrożenia sytuacją w Syrii, która doprowadzi do starcia militarnego między Rosją a Stanami Zjednoczonymi. Agencja informacyjna TASS zacytowała jego słowa, według których zwycięży zdrowy rozsądek.

W poniedziałek Trump powiedział na spotkaniu przywódców wojskowych i doradców ds. bezpieczeństwa narodowego w Waszyngtonie, że szybko podejmie decyzję w sprawie reakcji i że Stany Zjednoczone mają „wiele opcji militarnych” w sprawie Syrii.

„Ale nie możemy pozwolić, aby doszło do okrucieństw, jakich wszyscy byliśmy świadkami… nie możemy pozwolić, aby coś takiego miało miejsce w naszym świecie… zwłaszcza gdy jest to możliwe dzięki potędze Stanów Zjednoczonych, potędze naszego kraju, jesteśmy w stanie to powstrzymać” – powiedział Trump.

Jakikolwiek potencjalny atak USA prawdopodobnie będzie dotyczył zasobów morskich, biorąc pod uwagę ryzyko dla samolotów z rosyjskich i syryjskich systemów obrony powietrznej. Niszczyciel rakietowy Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych „Donald Cook” znajduje się na Morzu Śródziemnym.

Urzędnik amerykański, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział, że w razie potrzeby szereg innych aktywów można przenieść na pozycje „w krótkim czasie”.

W zeszłym roku Stany Zjednoczone przeprowadziły ataki z dwóch niszczycieli Marynarki Wojennej na syryjską bazę lotniczą.

Europejskie źródło podało jednak, że rządy europejskie czekają teraz, aż OPCW przeprowadzi dochodzenie i pojawią się solidniejsze dowody kryminalistyczne dotyczące ataku.

Stwierdził, że wszelkie plany Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników dotyczące podjęcia działań wojskowych prawdopodobnie zostaną wstrzymane do tego czasu.

Jednak amerykański strajk podobny do zeszłorocznego nie spowodowałby zmiany kierunku wojny, która obrała kierunek Assada od czasu interwencji Rosji po jego stronie w 2015 roku. Również dzięki wsparciu Iranu jego pozycja wojskowa jest obecnie nienaruszalna.

W Organizacji Narodów Zjednoczonych Stany Zjednoczone zwróciły się do Rady Bezpieczeństwa o głosowanie we wtorek o godzinie 3:1900 (XNUMX:XNUMX GMT) w sprawie propozycji nowego dochodzenia w sprawie użycia broni chemicznej w Syrii, powiedzieli dyplomaci.

Uchwała prawdopodobnie została zawetowana przez Rosję. Moskwa powiedziała 15-osobowej Radzie, że we wtorek podda pod głosowanie dwa projekty rezolucji w sprawie Syrii, ponieważ nie zgadza się z tekstem USA, twierdzą dyplomaci.

Na poniedziałkowym spotkaniu ambasador USA przy ONZ Nikki Haley powiedziała, że ​​Waszyngton odpowie na podejrzenie ataku, niezależnie od tego, czy Rada Bezpieczeństwa podejmie działania, czy nie.

„To w zasadzie układ dyplomatyczny” – powiedział Richard Gowan, ekspert ONZ przy Europejskiej Radzie Stosunków Zagranicznych.

„Rosja nieuchronnie zawetuje uchwałę USA krytykującą Assada, a Waszyngton wykorzysta to do usprawiedliwienia ataków wojskowych” – powiedział. „Załamanie w ONZ ułatwi także Francji usprawiedliwianie strajków”.

Francja oświadczyła, że ​​zareaguje, jeśli zostanie udowodnione, że siły Assada przeprowadziły atak. Brytyjska premier Theresa May rozmawiała we wtorek z Trumpem i zgodzili się, że ktokolwiek jest za to odpowiedzialny, powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności.

Ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia oskarżył Stany Zjednoczone, Francję i Wielką Brytanię o podsycanie napięć międzynarodowych poprzez prowadzenie „polityki konfrontacyjnej przeciwko Rosji i Syrii”.

„Rosja jest niewybaczalnie zagrożona. Ton, z jakim się to odbywa, przekroczył próg tego, co jest akceptowalne, nawet w czasie zimnej wojny” – stwierdził.

Wstępne oceny USA nie pozwoliły jednoznacznie określić, jakie materiały zostały użyte w ataku i nie pozwalały na stwierdzenie z całą pewnością, że za atakiem stały siły Assada.

Z poprzedniego dochodzenia Organizacji Narodów Zjednoczonych i OPCW wynika, że ​​rząd syryjski użył środka paralityczno-drgawkowego sarin w ataku w 2017 r., a także kilkakrotnie użył chloru jako broni. Damaszek oskarżył bojowników Państwa Islamskiego o użycie gazu musztardowego.

Podejrzewany sobotni atak chemiczny nastąpił pod koniec jednej z najbardziej śmiercionośnych ofensyw rządu syryjskiego w tej wojnie, w wyniku której szacunkowo 1,700 cywilów zginęło we wschodniej Ghoutie w wyniku bombardowań powietrznych i artyleryjskich.

Pomimo międzynarodowej odrazy wobec ataków z użyciem broni chemicznej liczba ofiar takich incydentów sięga dziesiątek i stanowi ułamek setek tysięcy bojowników i cywilów zabitych od wybuchu powstania przeciwko rządom Assada w marcu 2011 roku.

Porozumienie w sprawie ewakuacji rebeliantów z Doumy weszło w życie w niedzielę, kilka godzin po tym, jak grupy pomocy medycznej zgłosiły podejrzenie ataku chemicznego

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy