Kontakt z nami

Rosja

Kryzys na Ukrainie: UE szuka roli w rosyjskim sporze z Zachodem

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

To człowiek, który najpierw zaprowadził stabilność w chwiejnej strefie euro, a potem ostatnio w burzliwej polityce włoskiej, zgrabnie wyartykułował słabość Europy w stosunkach z Rosją, pisze Nick Beake, Konflikt na Ukrainie.

Mario Draghi, obecny premier Włoch, ubolewał, że kontynent nie ma kolektywnej siły militarnej, która mogłaby powstrzymać Moskwę w obliczu gromadzenia się wojsk na granicy z Ukrainą.

„Czy mamy rakiety, statki, armaty, armie?” – pytał retorycznie w wigilię Bożego Narodzenia. „W tej chwili nie mamy”.

Jeśli tak zwany włoski „Super Mario” czuje się bezsilny, to jaka jest nadzieja dla wszystkich innych?

Bruksela: wirtualny obserwator

Włoski przywódca nie jest osamotniony w swojej głębokiej frustracji, że Europa jest wykluczana z kluczowych rozmów na temat największego problemu bezpieczeństwa na jego podwórku.

UE została odsunięta na boczny tor, gdy prezydenci Biden i Putin rozmawiają ze sobą bezpośrednio – czego dowodem jest przede wszystkim ich rozmowa wideo w zeszłym miesiącu, której początkowe momenty zostały ujawnione.

reklama
Prezydent Rosji Władimir Putin rozmawia przez łącze wideo z prezydentem USA Joe Bidenem w Soczi, Rosja 7 grudnia 2021 r.
Dwaj przywódcy rozmawiali przez telefon na początku grudnia i ponownie w zeszłym tygodniu

Bruksela, podobnie jak reszta z nas, mogła tylko patrzeć na ekran, gdy rozpoczęła się gra o wysoką stawkę, dwustronna dyplomacja: wirtualny obserwator, któremu nie podano hasła do logowania.

Wizyta szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella na linii frontu na Ukrainie w środę była próbą otwarcia drzwi do większego zaangażowania. Powiedział dziennikarzom, że dyskusja na temat bezpieczeństwa Europy i Ukrainy musi obejmować Europejczyków i Ukraińców. Josep Borrell

Ale pojedyncza wizyta nie zmieni roli UE lub jej braku w radzeniu sobie z ostatnim epizodem prężenia mięśni przez Putina.

„Rosja po prostu nie postrzega UE jako potężnego lub silnego gracza w grze”, mówi Tinatin Akhvlediani z Centre for European Policy Studies w Brukseli.

„UE pokazała w ostatnich latach, że ma wiele wewnętrznych nieporozumień, jeśli chodzi o własną politykę zagraniczną, obronę, kwestie bezpieczeństwa i współpracę z NATO”.

Uważa, że ​​UE powinna opracować spójną, długoterminową strategię odgrywania większej roli w stosunkach z Ukrainą i jest zachęcona, że ​​jest to cel pierwszej podróży pana Borrella w 2022 roku.

Przynajmniej to ostatnie przedsięwzięcie na wschód, by nawiązać współpracę z Rosją, było bardziej udane niż jego poprzednie. Najwyższy dyplomata UE został upokorzony z trzech powodów w lutym ubiegłego roku, kiedy udał się do Moskwy:

  • Najpierw jego gospodarze wydalili trzech dyplomatów oskarżonych o udział w nielegalnych protestach ulicznych w obronie uwięzionego dysydenta Aleksieja Nawalnego. Pan Borrell dowiedział się za pośrednictwem mediów społecznościowych
  • Po drugie, rosyjskie władze wyznaczyły następnie stawiennictwo Nawalnego w szklanej klatce i postawiły mu nowe zarzuty
  • Ostatnia zniewaga: weteran rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow wykorzystał wspólną konferencję prasową, aby potępić UE jako „niewiarygodnego partnera” próbującego naśladować Stany Zjednoczone w swoich działaniach.

Z pewnością UE pragnęłaby ułamka politycznej wagi, jaką Stany Zjednoczone wciąż mają na arenie światowej.

W dniu wizyty pana Borrella na Ukrainie prawdopodobnie bardziej znaczącą podróżą w sprawach zagranicznych w Europie była wizyta nowego ministra spraw zagranicznych Niemiec w Waszyngtonie.

Anna Baerbock, współprzewodnicząca Zielonych, przyjęła ostrzejsze podejście do Rosji i Chin, co jest mile widziane przez administrację Bidena.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken i niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock rozmawiają z przedstawicielami mediów w Departamencie Stanu w Waszyngtonie, USA, 5 stycznia 2022 r.
Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock powiedziała w USA, że Rosja poniesie poważne konsekwencje za każde ponowne naruszenie ukraińskiej suwerenności

Ale to, że niemiecki minister wyższego szczebla mówi tym samym językiem dyplomatycznym, co płynnie mówiący po francusku sekretarz stanu Antony Blinken, nie przekłada się na większy wpływ UE na sytuację w Rosji i na Ukrainie.

Obawy o wschodnią flankę Europy

Jak zawsze, władza leży na gorącej linii do biur przywódców w poszczególnych stolicach europejskich, a nie w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych UE w centrum Brukseli.

Wielkim zmartwieniem dla UE jest nie tylko to, że zostanie pominięta w związku z Ukrainą niebędącą członkiem UE, ale także to, że zostanie zamrożona z dyskusji na całej wschodniej flance.

Przed amerykańsko-rosyjskimi rozmowami w Genewie w dniach 9-10 stycznia prezydent Putin wykorzystał eskalację napięć do przedstawienia radykalnych, nowych żądań, które jego zdaniem pomogą uspokoić sytuację.

Przede wszystkim Moskwa miałaby prawo weta w sprawie członkostwa Ukrainy w NATO – i pamiętajcie, że atak na jednego członka NATO stanowi atak na wszystkich.

Ponadto krajobraz bezpieczeństwa w Europie Wschodniej zostałby cofnięty o 25 lat do czasów, gdy Polska i kraje bałtyckie Litwa, Łotwa i Estonia nie przystąpiły jeszcze do UE ani NATO.

NATO na mapie Europy Wschodniej

Chociaż jest nie do pomyślenia, aby Zachód poważnie rozważał te propozycje, są one teraz częścią rozmowy, którą Rosja zainicjowała na swoich warunkach i będzie chciała omówić je dalej w Genewie.

NATO udało się odegrać ważniejszą rolę niż UE i zwołuje w tym tygodniu ministrów spraw zagranicznych.

Żądanie Putina zaprzestania dalszej ekspansji NATO w Europie spotkało się z konsternacją ze strony takich krajów jak Finlandia i Szwecja. Obaj są już członkami UE i twierdzą, że to powinien być ich wybór, jeśli chcą dołączyć do sojuszu. https://emp.bbc.co.uk/emp/SMPj/2.44.10/iframe.htmlPodpisy w mediach, gromadzenie wojsk rosyjskich: Widok z linii frontu na Ukrainie

„Nikt z nas tak naprawdę nie wie, jaki jest faktyczny plan gry Kremla” — mówi Kadri Liik z Europejskiej Rady ds. Stosunków Międzynarodowych.

Wątpi, by Stany Zjednoczone pozwoliły na rozpoczęcie merytorycznych dyskusji na temat porządku geopolitycznego i bezpieczeństwa w Europie bez udziału europejskich przywódców, ale mówi, że musi istnieć realizm co do tego, ile UE może osiągnąć w dążeniu do miejsca przy najwyższym stole .

„Nie widzę złotego środka. UE to inny rodzaj zwierzęcia i prawdopodobnie nigdy nie będzie podmiotem polityki zagranicznej podobnym do potężnych państw narodowych, takich jak Rosja czy Stany Zjednoczone”.

Pani Liik uważa, że ​​najlepszym działaniem jest wykorzystanie zbiorowej potęgi 27 gospodarek, ponieważ UE nigdy nie będzie miała własnej armii.

Ponowne zdefiniowanie misji Europy na arenie światowej nie będzie szybkie ani proste. A na krótką metę istnieje wiele narodowych rozrywek:

Prezydent Francji Macron jest całkowicie skoncentrowany na reelekcji w kwietniu, a nowy trójpartyjny rząd koalicyjny w Niemczech dopiero się stawia.

Włochy cieszą się stabilnością polityczną, odkąd Mario Draghi został liderem w zeszłym roku, ale teraz są wstrząśnięte poszukiwaniem nowego prezydenta – roli, do której może skoczyć.

UE może się to nie podobać, ale Waszyngton i Moskwa to dwaj główni bohaterowie zajmujący centralne miejsce.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy