Kontakt z nami

Czechy

Cicha rewolucja w #Prague

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

4 czerwca tysiące demonstrantów wyszło na ulice Pragi. Unfurling bannery ozdobione słowami „Dość” i „Rezygnacja” oraz skandowanie „Wstyd! Wstyd!” u swojego premiera Andreja Babusa zalali stołeczny plac Wacława, pisze Colin Stevens.

Wypełniony baranami półmetrowy plac nie mógł być lepszym miejscem na największą demonstrację, która odbędzie się w Czechach od trzech dekad.

To właśnie tutaj naród czeski zebrał się podczas aksamitnej rewolucji, potwierdzając swoją zbiorową wolę obalenia rządów komunistycznych w kraju.

Teraz, kiedy Komunistyczna Partia Czechosłowacji jest w odległej pamięci, jest to kolejny ciemiężyciel, którego ludzie chcą usunąć - demokratycznie wybrany przywódca kraju, Andrej Babiš.

Demonstracje przeciwko premierowi rozpoczęły się w kwietniu i od tamtej pory stale nabierają tempa. Szacuje się, że ponad 120,000 dołączyli do ostatniego rajdu, prawie dwukrotnie więcej niż ci, którzy uczestniczyli w wiecu zorganizowanym dwa tygodnie wcześniej.

Tempo wzrostu i coraz bardziej zróżnicowany skład społeczny ruchu z pewnością dobrze wróży jego wpływowi i długowieczności. Opozycja wobec Babisa jest tradycyjnie najbardziej zakorzeniona w bardziej liberalnych i kosmopolitycznych grupach społecznych, ale sama liczba uczestników wskazuje teraz na zróżnicowany i rozwijający się ruch, który ma realną szansę na wyzwanie premiera Babisa.

reklama

Ta ostatnia fala protestów skupiała się na tak zwanym przypadku Stork's Nest. Długoterminowa saga dotyczy dotacji UE w wysokości 2 milionów euro przeznaczonych dla małych firm, które otrzymały centrum konferencyjne poza Pragą. Firma, której roszczenia Babisa należały do ​​członków rodziny, została wkrótce złożona do jego konglomeratu Agrofert.

Można śmiało powiedzieć, że Agrofert, moloch składający się z firm 900 z siedmiu krajów, nie kwalifikuje się do dotacji dla małych firm.

Sprawa doszła do skutku kilka tygodni temu, kiedy czeska policja zaleciła, po dokładnym dochodzeniu, że prokuratorzy oskarżają Babisa o oszustwo.

To skłoniło ministra sprawiedliwości, który ma znaczny wpływ na prokuraturę, by nagle ustąpił ze stanowiska. Obawia się, że Babis przygotowuje się do zainstalowania lojalisty, który jest gotowy do stłumienia zarzutów, teraz, co zrozumiałe, jest powszechny.

Taka bezczelna próba stłumienia procesu prawnego z pewnością byłaby niepokojąca, ale nie byłaby zaskoczeniem, biorąc pod uwagę burzliwą historię „czeskiego Donalda Trumpa”.

W rzeczywistości to nie ten skandal podsycił gniew protestujących przeciwko Babis.

Odrębny audyt UE zakończył się niedawno potępieniem. Według wycieku Komisja tymczasowo stwierdziła, że ​​Babis ma konflikt interesów w stosunku do Agrofert.

Chociaż Babis został zmuszony do zaufania konglomeratu do 2017, UE uznała, że ​​nie ma wystarczającej separacji między jego władzą wykonawczą a jego poprzednim biznesem. Jako założyciel i beneficjent funduszy powierniczych, zgodnie z dochodzeniem, Babis nadal zachowuje bezpośredni interes ekonomiczny w sukcesie firmy.

Potwierdzenie audytu byłoby niezwykle szkodliwe politycznie dla czeskiego premiera i z pewnością przyczyniłoby się do dalszego rozpalenia rosnącego ruchu protestacyjnego.

Protestujący będą zachęcani przez doświadczenia swoich sąsiadów ze Słowacji w zeszłym roku. Tam ogromne protesty ostatecznie zmusiły premiera Roberta Fico do dymisji po zamordowaniu dziennikarza śledczego. Czescy demonstranci, którzy mają znaczny ciężar dowodu, by leżeć u drzwi Babisa, będą teraz mieli nadzieję na ten sukces.

Jako dumni ludzie, wciąż uparci pamięcią życia pod komunistycznym totalitarnym reżimem, nie będą po prostu usiąść i pozwolić, by erozja ich demokracji przeszła bez zarzutu.

W Pradze powstaje cicha rewolucja, a Plac Wacława ma dość spory udział w politycznie doniosłych okazjach. Może, być może, będziemy świadkami innego.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy