Brexit
#Brexit reshuffle rozwiązuje jeden problem, ale tworzy wiele innych
Jill Rutter, dyrektor programowa Instytutu Rządu w Wielkiej Brytanii, napisała na blogu o tym, co oznacza przejście Olly'ego Robbinsa na numer 10? Rutter twierdzi, że zespołowi potrzebna jest stabilność i jasne linie władzy. Parafrazując Kissingera – do kogo Europa ma się zwrócić, jeśli chce rozmawiać z Wielką Brytanią w sprawie Brexitu?
Rutter, doświadczony były urzędnik wyższego szczebla, pracował w HM Treasury, Number 10 oraz w Departamencie Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich (Defra). Udostępniamy jej bloga:
„Czternaście miesięcy temu Olly Robbins został wyrwany z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przez Davida Camerona, aby stanął na czele nowego działu ds. Brexitu w Gabinecie Rady Ministrów i podlegał premierowi za pośrednictwem Olivera Letwina.
Niecały miesiąc później Camerona już nie było, a premierem została Theresa May. Jednym z jej pierwszych działań było utworzenie nowego departamentu ds. Brexitu – Departamentu Wyjścia z Unii Europejskiej (DExEU) – i przesunięcie Robbinsa i jego zespołu z Gabinetu Ministrów (wówczas Sekretariatu ds. Europejskich) do utworzenia zalążka nowego departamentu, na którego czele stał David Davis z Robbinsem jako najwyższym urzędnikiem.
Instytut Rządu ostrzegał wówczas, że utworzenie nowego departamentu spowoduje problemy: ostateczny głos w negocjacjach należy do premiera, ale nowy departament i stały sekretarz będą podlegać codziennemu szefowi. Robbins miał trzy zadania – utworzenie i prowadzenie nowego działu; pełniący funkcję najwyższego urzędnika Davisa; i bycie głównym doradcą premiera ds. Europy. To zawsze prawdopodobnie był przepis na napięcie – chyba że premier i jej sekretarz stanu w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej byli złączeni głowami, biodrami i stopami.
I tak zostało udowodnione. Wczorajsza wiadomość, że Olly Robbins ma kierować negocjacjami jako doradca premiera, a jego nr 2 Philip Rycroft przejmuje stery w DExEU, pokazuje, że przeciąganie liny między premierem a Davidem Davisem zakończyło się, a Robbins został wciągnął mocno w obóz premiera.
Ale chociaż rozwiązało to jeden problem, stworzyło inne
W czerwcu ubiegłego roku Robbins mógł wspierać premiera, mając za nim zespół w Kancelarii Rady Ministrów i jasne, bezpośrednie relacje z Przedstawicielstwem Wielkiej Brytanii w Brukseli (UKREP). Jednak ten zespół znajduje się teraz w jego starym dziale – pracuje dla Philipa Rycrofta i Davida Davisa. Tymczasem UKREP ma podwójną linię raportowania do DExEU i Biura Spraw Zagranicznych i Wspólnoty Narodów.
Więc Robbins nie ma żołnierzy. Operacja europejska pod numerem 10 jest niewielka i nie ma czasu na budowanie jakiejkolwiek poważnej niezależnej zdolności w Urzędzie Rady Ministrów. Robbins ma, jak nam powiedziano, koordynować. Ale o to właśnie chodziło DExEU – koordynacja. Dlatego teraz koordynuje pracę koordynatorów, którzy zostali usunięci.
Urzędnicy ci będą musieli wiedzieć, w którą stronę patrzeć, mając wiele lojalności i rozwidlone linie raportowania. Zmiany te stwarzają ryzyko konkurencyjnej koordynacji, a nie są receptą na sukces, gdy czasu jest mało i zbliżają się terminy.
Przed przemówieniem premiera we Florencji i jeszcze dwiema rundami negocjacji w sprawie brexitu przed kluczowym październikowym szczytem Rady Europejskiej zmiany te wysyłają sygnał zamętu w całym kanale La Manche i podważają autorytet Davida Davisa. Premier mogła zawsze chcieć zawrzeć umowę, ale teraz sugeruje, że człowiek, którego postawiła na czele, nie przemawia już w jej imieniu. Czy w Brukseli Michel Barnier i jego zespół słuchają Davida Davisa? A może wyłącznie Robbinsowi jako zastępcy premiera? Czy to posunięcie zwiększy prawdopodobieństwo postępu?
To nie jedyna zmiana, która trafi w tym tygodniu do DExEU. W tym samym czasie, gdy Olly Robbins się przeprowadził, dyrektor, który był tam od samego początku istnienia departamentu, przechodzi do karuzeli służby cywilnej stworzonej przez Brexit, aby objąć wolne stanowisko z siedzibą w Nowym Jorku kiedy Antonia Romeo została stałym sekretarzem w Departamencie Handlu Międzynarodowego. To dopiero wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o odpływ pracowników, który utrudnia planowanie i realizację Brexitu.
To ostatnia szansa na uporządkowanie struktur kadrowych związanych z Brexitem. Premier musi teraz przyznać Olly Robbins licencję na pracę w sposób umożliwiający efektywne partnerstwo pomiędzy numerem 10 a utworzonym przez nią departamentem – DExEU.
Premier i David Davis muszą skierować do państw członkowskich UE jeden i jasny komunikat, a służba cywilna musi pilnie znaleźć sposoby na zminimalizowanie odejść na kluczowych stanowiskach”.
Udostępnij ten artykuł:
-
NATO5 dni temu
Europejscy parlamentarzyści piszą do prezydenta Bidena
-
Kazachstan5 dni temu
Wizyta lorda Camerona pokazuje znaczenie Azji Środkowej
-
Tytoń5 dni temu
Tobaccogate ciąg dalszy: intrygujący przypadek Dentsu Tracking
-
Tytoń3 dni temu
Odejście od papierosów: jak wygrywa się bitwę o rzucenie palenia