Kontakt z nami

Białoruś

Białoruski przywódca nakazuje policji stłumienie protestów, UE szykuje sankcje

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko (na zdjęciu) nakazał swojej policji w środę stłumić protesty w stołecznym Mińsku, sygnalizując eskalację po półtora tygodnia masowych demonstracji przeciwko jego rządom, napisać Andriej Machowski i Gabriela Baczynska.

Rozkaz Łukaszenki pojawił się, gdy przywódcy Unii Europejskiej zwołali nadzwyczajny szczyt w sprawie kryzysu politycznego na Białorusi, od dawna najbardziej lojalnym sąsiedzie Rosji, która ma silnie zmilitaryzowane granice z państwami członkowskimi UE, Polską i Litwą.

Oczekiwano, że przywódcy UE zatwierdzą sankcje wobec białoruskich urzędników, których obwiniają za fałszerstwa wyborcze, po spornych wyborach z 9 sierpnia, które według opozycji wygrały.

„W Mińsku nie powinno już być żadnych zamieszek” – powiedział Łukaszenka w wypowiedzi przekazanej przez oficjalną agencję prasową Belta. „Ludzie są zmęczeni. Ludzie domagają się ciszy i spokoju.”

W obliczu największego wyzwania swoich 26-letnich rządów nakazał zaostrzenie kontroli granicznych, aby zapobiec napływowi „bojowników i broni”. Powiedział, że pracownicy państwowych mediów, którzy zrezygnowali z pracy w proteście przeciwko polityce rządu, nie zostaną ponownie zatrudnieni.

65-letni Łukaszenka nakazał również agencjom wywiadowczym kontynuowanie poszukiwań organizatorów protestów ulicznych, poinformował Belta.

Przywódcy UE kroczą po cienkiej linii dyplomatycznej, starając się wspierać siły demokratyczne na Białorusi bez prowokowania gniewu Moskwy.

„Przemoc musi się skończyć i należy rozpocząć pokojowy i inkluzywny dialog. Przywództwo #Białoruś musi odzwierciedlać wolę narodu” – napisał przewodniczący szczytu UE Charles Michel w tweecie zapowiadającym rozpoczęcie wideospotkania.

reklama

UE chce uniknąć powtórki tego, co wydarzyło się sześć lat temu na sąsiedniej Ukrainie, kiedy prorosyjski przywódca został obalony w wyniku powstania ludowego, co wywołało rosyjską interwencję wojskową i najbardziej śmiercionośny trwający konflikt w Europie.

„Białoruś to nie Europa” – powiedział komisarz ds. przemysłu Thierry Breton, porównując ją do prozachodniej Ukrainy i Gruzji, które są celami rosyjskich operacji wojskowych. „Białoruś jest naprawdę silnie powiązana z Rosją i większość społeczeństwa jest przychylna bliskim związkom z Rosją”.

Rosja konsekwentnie ostrzegała Zachód przed krokami, które uznałaby za wtrącanie się. W środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oskarżył niezidentyfikowane obce mocarstwa o ingerencję, którą nazwał niedopuszczalną.

Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska wezwała UE do odrzucenia zwycięstwa Łukaszenki w wyborach. Jako 37-letnia nowicjuszka polityczna stanęła jako jego główna pretendentka w wyborach po tym, jak bardziej znane postacie opozycji zostały uwięzione lub pozbawione prawa kandydowania.

„Wzywam was, abyście nie uznawali tych sfałszowanych wyborów” – powiedziała Cichanouska, mówiąc po angielsku w przemówieniu wideo z wygnania na sąsiedniej Litwie, dokąd uciekła po głosowaniu, które według jej zwolenników wygrała.

"Pan. Łukaszenka stracił wszelką legitymację w oczach naszego narodu i świata” – powiedziała.

Łukaszenka, były szef kołchozu, wydaje się nie doceniać publicznego gniewu w swoim kraju po tym, jak oficjalne wyniki dały mu zwycięstwo z 80 procentami głosów.

Duże państwowe fabryki strajkowały w solidarności z protestującymi, a władze przyznały, że niektórzy funkcjonariusze policji zrezygnowali ze swoich stanowisk.

Przemawiając w środę (19 sierpnia) w Radzie Bezpieczeństwa, Łukaszenka powtórzył zarzuty, że protestujący są finansowani z zagranicy.

Rosja prawdopodobnie odegra decydującą rolę w przebiegu kryzysu. Ze wszystkich byłych republik radzieckich Białoruś ma zdecydowanie najbliższe więzi gospodarcze, kulturowe i polityczne z Rosją, a jej terytorium ma kluczowe znaczenie dla rosyjskiej strategii obronnej. Od lat 1990. oba kraje ogłaszają się częścią „państwa związkowego”, wraz z czerwoną flagą w stylu sowieckim.

Dane śledzenia lotów wykazały, że rosyjski samolot rządowy używany w przeszłości do przewożenia wyższych urzędników, w tym szefa służby bezpieczeństwa FSB, leciał na Białoruś iz powrotem. Urzędnicy rosyjscy i białoruscy nie skomentowali publicznie lotu.

Mimo bliskich stosunków dwustronnych prezydent Rosji Władimir Putin ma trudne osobiste relacje z Łukaszenką. Kreml stoi teraz przed wyborem pozostania z nim i sprawdzenia, czy się utrzyma, czy też spróbuje przeprowadzić przejście na nowego przywódcę, który nadal utrzyma Mińsk w orbicie Moskwy.

Przedstawiciele białoruskiej opozycji powołali we wtorek radę w celu wynegocjowania zmiany, którą Łukaszenka potępił jako próbę przejęcia władzy.

Protesty rozprzestrzeniły się na niektóre z głównych białoruskich zakładów przemysłowych, które stanowią podstawę modelu gospodarczego Łukaszenki w stylu sowieckim. Policja rozproszyła demonstrację i zatrzymała w środę dwie osoby w Mińskiej Fabryce Traktorów (MTZ).

Policja przejęła też kontrolę nad głównym państwowym teatrem dramatycznym w Mińsku. Stało się punktem zapalnym dla protestów, kiedy jego dyrektor, były białoruski dyplomata, został zwolniony za opowiadanie się za wiecami opozycji.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy