„Niska droga” protekcjonizmu będzie kosztować miejsca pracy i wzrost gospodarczy – #Carney

„Niska droga będzie kosztować miejsca pracy, wzrost gospodarczy i stabilność. Wysoka droga może wspierać bardziej włączającą i odporną globalizację”.

Zapytany o podwyżkę amerykańskich ceł handlowych za prezydentury Donalda Trumpa, Carney powiedział, że wpływ działań podjętych od czerwca będzie prawdopodobnie niewielki.

„Jednak większy wzrost ceł miałby znaczący wpływ”, a także miałby pośredni wpływ na gospodarkę w postaci zaufania przedsiębiorców i ogólnych warunków finansowych, powiedział.

Carney powiedział, że światowe stopy procentowe mogą w końcu powrócić do średnich sprzed kryzysu finansowego, które w Wielkiej Brytanii wynosiły około 5 procent – ​​10 razy więcej niż obecny poziom – „ale wiele rzeczy musi się ułożyć dobrze, aby tak się stało”.

Najważniejsi decydenci Banku Anglii mają w tym tygodniu opublikować pierwsze szacunki tzw. poziomu równowagi stóp procentowych, który utrzyma inflację i stopy wzrostu na stabilnym poziomie, gdy gospodarka będzie działać na pełnych obrotach.

„Ale każda jurysdykcja musi wziąć pod uwagę swoje własne siły wewnętrzne, niezależnie od tego, czy istnieją przeciwności związane z polityką fiskalną, trudności wynikające z niepewności, trudności wynikające z rozmów handlowych czy też inne czynniki” – stwierdził.

Carney powiedział, że banki mogą stanąć w obliczu „nieuporządkowanego testu warunków skrajnych związanego z brexitem” w marcu przyszłego roku, jeśli Londyn i Bruksela nie osiągną porozumienia w sprawie ich przyszłych stosunków przed opuszczeniem Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.

Powiedział także, że jest mało prawdopodobne, aby kraje UE powtórzyły światową pozycję Londynu jako centrum finansowego.

„W niektórych kręgach w Europie istnieje większa predyspozycja do izolowania działalności finansowej” – stwierdził. „Mogłoby to doprowadzić do powstania bardzo dużego, ale faktycznie lokalnego centrum finansowego w Europie, w przeciwieństwie do globalnego centrum finansowego, którym, jak sądzę, Londyn nadal pozostanie”.