Kontakt z nami

EU

Oblicza #Romania dysfunkcyjnej polityce

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

beia_rumaniaWśród rosnącego rozczarowania w Rumunii od lat bezpartyjnym rządem „technokratów”, w Brukseli pojawiają się pytania o zdolność reżimu do spełnienia standardów UE, pisze Martin Banks.

Kłopoty kraju uwypukla to, co jest postrzegane jako kryzys w rumuńskim systemie sądownictwa.

1 września rumuński minister spraw wewnętrznych Petre Toba podał się do dymisji w oczekiwaniu na śledztwo przeciwko niemu w związku z zarzutami osłaniania podejrzanych w sprawie dotyczącej podejrzeń o defraudację i nadużycie władzy.

Dwa dni wcześniej sześciu wyższych urzędników MSW usłyszało zarzuty defraudacji i składania fałszywych zeznań.

Nowe wydarzenia pojawiły się w następstwie potępiającego raportu Europejskiego Trybunału Obrachunkowego pod koniec ubiegłego roku, w którym stwierdzono, że Rumunia nie spełniła warunków zamówień publicznych wymaganych przez prawo UE.

Kontrolerzy przeanalizowali wypłaty 349 miliardów euro na rzecz 12 członków UE, w tym Rumunii, w latach 2007-2013.

Znaczna część środków pieniężnych w ramach unijnej polityki spójności jest wydawana w drodze zamówień publicznych.

reklama

ETO wezwał Komisję Europejską do zawieszenia płatności i nałożył korekty finansowe na Rumunię i te państwa członkowskie, które nie przestrzegały odpowiednio przepisów dotyczących zamówień publicznych.

Istnieją również obawy, że mimo rzekomo bezstronnego stanowiska rządu premiera Daciana Ciolosa, polityka może wpływać na decyzje śledczych i prokuratorskich. Tylko w tym tygodniu, tego samego dnia, trzech wysokich rangą działaczy opozycji, w tym były premier, zostało wciągniętych do sądu lub prokuratury, aby stawić czoła oskarżeniom o korupcję, co było jak można było przewidzieć w lokalnych mediach.

W rzeczywistości, jak na bezpartyjnego przywódcę, Ciolos wydaje się szczególnie zainteresowany swoją osobistą reputacją. W zeszłym tygodniu było wiele doniesień medialnych o jego naleganiu na latanie autokarem zamiast biznesu na spotkaniach w Niemczech. Rośnie podejrzenie, że ma nadzieję pozostać u władzy po grudniowych wyborach. Premiera mianuje prezydent Rumunii. Obecny prezydent, Klaus Iohannis, jest byłym liderem Partii Narodowo-Liberalnej, głównym przeciwnikiem Partii Socjaldemokratycznej, która utworzyła rząd, aż do ubiegłorocznego skandalu, który doprowadził do jej obalenia.

Powołanie rządu Ciolosa zostało zaproponowane jako rozwiązanie wielu problemów Rumunii. Ale problemy wciąż się pojawiają. Na przykład dopiero niedawno Stowarzyszenie Magistratów w Rumunii (AMR) zwróciło się do premiera o odwołanie ministra sprawiedliwości Ralucy Pruny.

Wezwanie przyszło po tym, jak zaproponowała kontrowersyjne rozporządzenie rządu, krytykowane przez organizacje pozarządowe za ograniczanie swobód obywatelskich

Stowarzyszenie twierdzi, że Pruna „udowodniła, że ​​nie rozumie miejsca i roli wymiaru sprawiedliwości w społeczeństwie, o czym świadczą jej propozycje z porządku obrad ministerialnych, które są sprzeczne z zasadami demokracji”.

Rumuński system sądowniczy to tylko jeden z kilku sektorów, na które obecnie zwraca się uwagę.

Na początku września największy związek zawodowy służby zdrowia SANITAS ogłosił nowe protesty w związku z nieudanymi negocjacjami w sprawie płac dla personelu medycznego.

Rzecznik powiedział: „Jesteśmy rozczarowani całkowitym brakiem uczciwości i dobrej wiary przedstawicieli Rządu oraz ich brakiem szacunku dla pracowników instytucji sektora zdrowia”.

Kraj pogrążony jest w rozpadającym się systemie opieki zdrowotnej, prawie codziennie pojawiają się nowe przypadki zakażeń szpitalnych, coraz więcej spontanicznych protestów lekarzy. Ostatni, pod koniec sierpnia, miał miejsce w jednym z największych szpitali w Bukareszcie, gdzie połowa ratowników medycznych zrezygnowała po sporach o brak niezbędnych środków medycznych i problem niepłatnych dyżurów.

Kłopoty występują również w sektorze transportowym z cotygodniowymi protestami kierowców ciężarówek i taksówek w Bukareszcie i innych dużych miastach w ostatnich miesiącach. Stowarzyszenia kierowców narzekają na podwyżki podatków i ubezpieczeń.

Rolnictwo to kolejny sektor obecnie nękany konfliktami przemysłowymi, w których tysiące rolników skarży się na niewypłacone subwencje. Niektórzy uciekali się nawet do strajków głodowych. Ciolos, były unijny komisarz ds. rolnictwa, który stoi na czele gabinetu rzekomo niezrzeszonych technokratów, został skrytykowany za bezczynność.

Rumuni mają szansę w wyborach parlamentarnych, które odbędą się 11 grudnia, by dać upust swojej złości. To pierwsze ogólnokrajowe głosowanie od czasu protestów, które obaliły rząd Victora Ponty pod koniec zeszłego roku.

Ani odejście Ponty, ani rozprawa ze strony agencji antykorupcyjnej DNA, która doprowadziła do postawienia w zeszłym roku aktów oskarżenia przeciwko 1,250 urzędnikom państwowym – w tym premierowi – nie położyły kresu problemowi. Rzeczywiście istnieją pewne obawy, że sam program antykorupcyjny jest upolityczniony.

Ponieważ w latach 30-2014 Rumunia ma otrzymać 2020 mln euro z funduszy UE, coraz częściej wzywa się Brukselę do wywarcia presji na Bukareszcie, aby uporał się z problemami.

Kraj ten był często wymieniany jako przykład konsekwencji zbyt pochopnego rozszerzenia UE. Rumunia przystąpiła do UE w 2007 r., pomimo powszechnych opinii, że jej instytucje prawne i polityczne nie są przygotowane na rygory związane z członkostwem.

Fundusze europejskie odgrywają dużą rolę w inwestycjach, których Rumunia potrzebuje w rolnictwie, zdrowiu, infrastrukturze i edukacji.

Jednak rząd Ciolosa – pierwsza całkowicie technokratyczna administracja w historii Rumunii – przyznał w kontrowersyjnym memorandum z lipca, że ​​będzie w stanie przyciągnąć prawie 0% funduszy europejskich w 2016 r. na okres wydatków 2014-2020.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy