Brexit
„Musisz być realistą”: Francja przygotowuje rybaków na najgorsze w związku z Brexitem
Francja wypłaci swoim rybakom rekompensatę lub nauczy ich nowych umiejętności, jeśli nastąpi zerwanie rozmów w sprawie umowy handlowej po brexicie, która zagrozi ich źródłom utrzymania, powiedział minister, starając się uniknąć potyczek na morzu między francuskimi i brytyjskimi łodziami. pisze, Michel Rose.
Francuskie łodzie rybackie w przeszłości staranowały brytyjskie statki, a ich załogi rzucały pociskami, gdy czuły, że rywale wtargnęli na ich wody, ostatnio podczas tzw. wojny przegrzebkowej w 2018 r.
Wiele osób uważa, że potyczki mogą ponownie wybuchnąć, zwłaszcza jeśli nie zostanie zawarta żadna umowa handlowa między Wielką Brytanią a Unią Europejską, ponieważ istniejące przepisy przejściowe, które nadal dają unijnym łodziom dostęp do brytyjskich wód, wygasną z końcem roku.
„Bardzo zależy mi na zapobieganiu incydentom na morzu i wyrażającej się irytacji, a może nawet złości” – powiedziała agencji Reuters francuska minister ds. morza Annick Girardin.
„Jestem córką rybaka, wiem, jak mogą wyglądać tego typu starcia i jakie mogą mieć konsekwencje. Postaram się im zapobiec” – powiedział w wywiadzie Girardin, który pochodzi z maleńkiego francuskiego archipelagu Saint-Pierre i Miquelon u wybrzeży Kanady.
Jako minister morza odpowiadała za opracowanie planu awaryjnego mającego na celu rekompensatę dla osób zajmujących się rybołówstwem. Powiedziała, że otrzymają pomoc finansową, a nawet wsparcie w zdobywaniu nowych umiejętności i zmianie pracy, niezależnie od tego, czy uzgodniono porozumienie w sprawie rybołówstwa.
„Wiem, że marynarze nie lubią odkładać toreb i nikt nie chce otrzymywać dotacji za brak pracy, ale prawdopodobnie będziemy musieli się z tym zmierzyć” – powiedziała.
Powiedziała, że jedna trzecia z 7,500 francuskich rybaków odczuje skutki Brexitu, głównie wzdłuż wybrzeży Calais, Normandii i Bretanii.
Francuscy rybacy lobbowali Macrona, aby nie ustępował ani na krok w sprawie praw do połowów, ale jego rząd po cichu wycofał się z początkowych żądań utrzymania status quo i starał się przygotować je na koncesje.
Chociaż porozumienie prawie na pewno oznaczałoby zmniejszenie kwot na wodach brytyjskich, brak porozumienia oznaczałby zerowy dostęp dla unijnych łodzi. Wielka Brytania i UE wyznaczyły niedzielę (13 grudnia) jako ostateczny termin podpisania nowego paktu handlowego.
„Z natury jestem optymistą, ale jednocześnie trzeba być realistą. Do niedzieli zostało nam już tylko kilka godzin. W przypadku rybołówstwa pozycje są bardzo od siebie oddalone” – powiedziała.
„Pochodzę z Saint Pierre i Miquelon, rozmowy wędkarskie z Kanadą były bardzo trudne. Podczas negocjacji trzeba przygotować się na najlepsze i najgorsze”.
Udostępnij ten artykuł:
-
NATO5 dni temu
Europejscy parlamentarzyści piszą do prezydenta Bidena
-
Kazachstan5 dni temu
Wizyta lorda Camerona pokazuje znaczenie Azji Środkowej
-
Tytoń5 dni temu
Tobaccogate ciąg dalszy: intrygujący przypadek Dentsu Tracking
-
Tytoń2 dni temu
Odejście od papierosów: jak wygrywa się bitwę o rzucenie palenia