Ciężarówki na gaz to także ślepy zaułek dla dekarbonizacji transportu ciężarowego: ciężarówki Scania i Iveco z silnikami o zapłonie iskrowym odnotowały emisje gazów cieplarnianych (GHG) z rury wydechowej zaledwie o 3 do 5% mniej niż ciężarówka z silnikiem Diesla, która uzyskała najniższy wynik testu. Ciężarówka Volvo LNG z wtryskiem bezpośrednim pod wysokim ciśnieniem (HPDI) zmniejsza emisje o 14%. Jednak obliczenia T&E pokazują, że po uwzględnieniu wydobycia i transportu gazu, w tym wycieku metanu, ciężarówki LNG z zapłonem iskrowym są gorsze dla klimatu niż pojazdy z silnikami wysokoprężnymi, podczas gdy ciężarówki HPDI na gaz przynoszą tylko niewielkie korzyści.[7]
Mimo to gaz kopalny wykorzystywany w transporcie jest wspierany przez rządy UE ulgami podatkowymi, zwolnieniami z opłat drogowych i dotacjami (Zobacz tabelę poniżej). Bez tych dotacji nie byłoby rynku gazu w transporcie.
Cornelis podsumował: „Branża gazowa desperacko próbuje przekonać decydentów, że ciężarówki napędzane gazem przynoszą korzyści dla klimatu, ponieważ chcą rozwijać swój rynek. Prostym faktem jest to, że jest to paliwo kopalne, podobnie jak ropa naftowa i węgiel, więc należy je stopniowo wycofywać”. |