Kontakt z nami

EU

Rządy nad Rumunią oskarżają byłego szefa antykorupcji

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Wściekła awantura wybuchła po tym, jak przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani wyraził zaniepokojenie faktem, że Rumunia postawiła zarzuty byłemu szefowi antykorupcji w kraju.

Laura Codruta Kovesi jest preferowaną przez Zgromadzenie kandydatką na nową funkcję głównego prokuratora UE, ale okazała się kontrowersyjnym wyborem, zwłaszcza że obecnie postawiono jej zarzuty korupcyjne, co oznacza, że ​​nie może opuścić kraju.

W środę (3 marca) spór wokół jej wyboru zaostrzył się ponownie po komentarzach Tajani wygłoszonych na sesji plenarnej w Brukseli.

Włoch powiedział: „Pragnę wyrazić całe zaniepokojenie Parlamentu Europejskiego sytuacją, która miała miejsce”.

Rumuński eurodeputowany Andi Cristea był jednym z tych, którzy ostro zareagowali na uwagi Tajaniego.

Powiedział: „Przywódcy UE muszą zaprzestać prób wywierania presji na rumuński wymiar sprawiedliwości w sprawie Kovesi. To jest całkowicie niewłaściwe. Jak powinien wiedzieć przewodniczący parlamentu Antonio Tajani, zwrócenie się do rządu o wstawiennictwo jest równoznaczne z prośbą do rządu o złamanie rumuńskiego prawa”.

W wywiadzie Cristea powiedziała: „Mamy tu do czynienia z niezwykłą sytuacją, w której przyszły główny prokurator UE jest awansowany przez EPP i mianowany przez parlament z powodów czysto politycznych, czego nasz rumuński rząd nie może zrobić. Oraz teraz chcą, aby nasz rząd wtrącił się w toczące się śledztwo. Może to być dopuszczalne w kraju pana Tajaniego. Jednak w Rumunii jest to niezgodne z prawem i konstytucją”.

reklama

W oświadczeniu premier Rumunii Viorica Dăncilă skrytykowała Tajaniego za jego uwagi. „Uważam, że żaden decydent ani decydent polityczny, nawet przewodniczący Parlamentu Europejskiego, nie może żądać wszczęcia lub zakończenia dochodzenia w sprawie karnej. Prosimy, abyśmy nie interweniowali w proces wymiaru sprawiedliwości, co wydaje się Mam rację, ale urzędnicy europejscy proszą nas o wstrzymanie dochodzeń karnych”.

Tymczasem sekcja sędziowska Najwyższej Rady Sądownictwa Rumunii wystosowała list otwarty, w którym krytykuje urzędników UE za ich wypowiedzi w tej sprawie. Pod nagłówkiem „List otwarty w sprawie obrony niezawisłości sądownictwa przed naciskami politycznymi wywieranymi na sędziego krajowego w sądzie z panią Laurą Codruţą Kovesi” sędziowie wymieniają serię skarg dotyczących komentarzy rzekomo poczynionych przez przewodniczącego EPP Manfreda Webera, grupę ALDE przewodniczący Guy Verhofstadt oraz Tajani.

Sędziowie cytują Traktat UE, w którym stwierdza się, że: „W sprawach dotyczących organizacji sądownictwa kompetencje należą do państw w oparciu o zasadę autonomii decyzyjnej i należy przestrzegać standardów niezawisłego wymiaru sprawiedliwości, zarówno funkcjonalnych, jak i personalnych w przypadku sędziów”.

Na tej podstawie oraz w oparciu o rumuńskie konstytucyjne gwarancje niezawisłości sądów sędziowie stwierdzają, że „oświadczenia i działania niektórych urzędników europejskich, prowadzone w sposób niezdyscyplinowany i wykraczający poza ich ustawowe obowiązki, wpłynęły na niezależność sądownictwa w Rumunii w odniesieniu do wymiaru sprawiedliwości postępowanie toczące się w Wydziale Karnym Wysokiego Trybunału Kasacyjnego i Sprawiedliwości w sprawie pani Laury Codruţy Kovesi.”

Tajani, członek EPP, przemawiał na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego po tym, jak Bukareszt postawił zarzuty Laurze Codrucie Kovesi.

"SM. Kovesi pozostaje naszym kandydatem i nadal cieszy się naszym szacunkiem i wsparciem” – powiedział, dodając, że napisze w tej sprawie do rządu w Bukareszcie.

Tajani napisał również na Twitterze, że: „Zaniepokojony wiadomością, że Laura Codruţa Kövesi została objęta kontrolą sądową”.

 Parlament, powiedział, stoi po stronie swojego kandydata na Prokuratora Europejskiego, dodając, że „podniesie tę kwestię na spotkaniu liderów grup PE”.

Władza wykonawcza UE również interweniowała w imieniu Kovesiego i w środę wydała ostrzeżenie dla Rumunii, która według obaw 28 bloku członkowskiego wycofuje się z reform antykorupcyjnych.

To najnowsza interwencja Tajaniego w imieniu Kovesiego.

W ubiegły piątek (29 marca) Tajani wyraził zaniepokojenie sytuacją, dodając, że Parlament „podtrzymuje swojego kandydata” na szefa Prokuratury Europejskiej, czyli nowego urzędu, który będzie walczył z nadużyciami finansowymi.

Kovesi to były szef rumuńskiej Agencji Antykorupcyjnej (DNA) i wybrany na stanowisko Europejskiego Prokuratora Generalnego w nowej Prokuraturze Europejskiej (EPPO).

Na liście kandydatów na to stanowisko znaleźli się także: Jean-François Bohnert, prokurator międzynarodowy z Francji, który pomógł w powołaniu Eurojustu oraz Andrés Ritter, szef prokuratora okręgowego regionalnego z Niemiec.

Nowa agencja UE będzie zajmować się oszustwami finansowymi w całej Unii Europejskiej. Kovesi zaprzecza jakimkolwiek nadużyciom.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy