Kontakt z nami

Blogspot

Opinia: List otwarty do Martin Selmayr - niektóre przyjacielską radę z Brit

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

królowa_mowaDrogi Martinie,     

Podziwiam ogromny wysiłek, jaki włożyłeś w zdobycie „najwyższej” pracy dla swojego człowieka, Jeana-Claude'a Junckera, ale widzę, że Brytyjczycy nie są jeszcze całkiem po stronie. Mam kilka pomocnych rad.

Dziś (4 czerwca) Królowa Anglii (wiesz, Królowa) zostanie zabrana pozłacanym powozem z Pałacu Buckingham do Izby Lordów. Black Rod, oficer angielskiego Orderu Podwiązki, zwoła Izbę Gmin (miejsce, w którym debatują zwykli, wybrani przez nas w wyborach powszechnych) i poprowadzi ich do Izby Lordów (miejsce, w którym ci, których nie debata wyborcza). Kiedy Black Rod zbliży się do drzwi Izby Gmin (sala obrad, którą widzisz w każdą środę w programie Punch and Judy, czyli tura pytań do premiera), drzwi zostaną zatrzaśnięte przed jego twarzą, aby symbolizować, że ci zwykli ludzie naprawdę są tymi, którzy kierują przedstawieniem i że są niezależni od królowej – suwerenni od swoich suwerennych, jeśli wolisz – wiem, że to zagmatwane, ale trzymaj się. Black Rod uderzy tym prętem jeszcze trzy razy, a następnie zwykli ludzie otworzą drzwi i posłusznie udają się do Izby Lordów, aby posłuchać, jak Królowa czyta „Przemówienie Królowej”. Co tak naprawdę nie jest jej przemówieniem, jest czymś wymyślonym przez rządzący rząd i czytanym przez królową. Twój przyjaciel @BrunoBrussels bez wątpienia określiłby to jako mnóstwo elitarnych bzdur, ale przebieranie się w gongi i ceremonialne łańcuchy odgrywa kluczową rolę w kulturze brytyjskiej.

Myślę, że David Cameron, Gideon Rachman i czytelnicy The Daily Telegraph trzeba wyprostować kilka spraw – umieszczając obecne dyskusje w bardziej znanym kontekście brytyjskim, być może uda się zdobyć ich poparcie. Widzisz, królowa jest rodzajem Spitzenkanditatin z boskiego prawa; to znaczy, że wyprowadziła to prawo od samego Boga. Teraz może wydawać się zaskakujące dla tych spoza tego konkretnego królestwa, że ​​w większości ateistyczni ludzie, którzy narzekają na deficyt demokracji w Europie, byliby zadowoleni z tego rozwiązania, ale dajcie im szansę – powiedzcie im, że Juncker nie został wybrany przez Parlament Europejski , w rzeczywistości został wybrany przez samego Boga.

Trzeba także zająć się problemem „Junckera”. Z pewnością wiecie o niedawnym sukcesie UKIP w wyborach europejskich i być może wykryliście pewną wrogość wobec Johnny'ego Foreignera z tej berłowej wyspy, i nie mylilibyście się. Ale nie martw się, nasza niemiecka rodzina królewska stanęła przed tym samym problemem podczas Wielkiej Wojny i sprytnie rozwiązała ten problem, zmieniając nazwę z Saxe-Coburg na Windsor, a co z Johnsonem dla Junckera? Obawiam się, że Jean Claude też będzie musiał odejść, przepraszam, ale to po prostu brzmi zbyt francusko i jeśli istnieje narodowość, której Brytyjczycy nienawidzą bardziej niż Niemcy, to są to Francuzi. Sugerowałbym coś w stylu Jonathana (John, po prostu za mało szykowny).

Wydaje się, że Cameron wpadł w kompletne oszołomienie z powodu całej sprawy, pierwszą rzeczą, którą powinieneś powiedzieć, kiedy go następnym razem zobaczysz, jest „Uspokój się, kochanie!” – na pewno uzna to za zabawne. Tak, traktat broni prawa Komisji do inicjatywy, ale podobnie jak przemówienie królowej nic nie zostanie „zainicjowane”, jeśli nie będzie to wspierane przez rząd, a w Europie jest to skinienie głowy Rady, jest to władza w taki sam sposób, w jaki królowa mowa jest władzą, tzn. jest silnie ograniczona przez umiejętność jej wykorzystania. Czy jest trochę bardziej federalistą, niż byś chciał? Prawie na pewno, ale podobnie było z jego poprzednikami i, podobnie jak w przypadku jego poprzedników, nie zrobi to żadnej ślepej różnicy, jeśli kraje sprzeciwią się dalszemu federalizmowi. Niech więc wie, że nie ma się czego obawiać poza innymi krajami w swojej kohorcie.

I Martin, możesz to przeczytać i zastanawiać się, dlaczego tak bardzo zawracałeś sobie głowę kampanią o tę raczej bezsilną rolę, ale są pewne korzyści – JC dostanie niektóre akcesoria władzy, jego własne biuro, ludzie dla niego pracujący, dużo wyjazdów zagranicznych, zaproszenia na spotkania z bogaczami w takich miejscach jak Davos i Blingderberg – nie martw się, spotkań z wielkim nieumytym nie będzie za dużo – i będzie dobrze pokierowany z dala od południowych peryferii Europy. Nie jest to najwspanialszy zawód w Europie, ale jednak is pracy, a takich jest obecnie niewiele.

reklama

Powodzenia,

Felicity Smythe Smythe

@MartinSelmayr

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy