Kontakt z nami

EU

#Donbass: Czy porozumienia z Mińska zostaną kiedykolwiek wdrożone?

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

W maju ubiegłego roku na konferencji prasowej z okazji rocznicy swojej inauguracji Prezydent Ukrainy Władimir Zełenski powiedział, że kolejne spotkanie przywódców krajów „czwórki normandzkiej” (Ukrainy, Rosji, Francji, Niemiec) w celu rozwiązania sytuacji w separatystycznym Donbasie regionie odbędzie się po wygaśnięciu pandemii koronowirusa. Brzmi zbyt optymistycznie, nie mówiąc już o zerowym postępie strony kijowskiej w zakresie realizacji porozumień mińskich i czterech decyzjach ostatniego szczytu Normandii podjętych w Paryżu w grudniu 2019 r., pisze Aleks Iwanow, moskiewski korespondent.

Ambasador Francji na Ukrainie Etienne de Poncins powiedział niedawno: „Naszym celem nie jest zorganizowanie szczytu samo w sobie. Naszym zdaniem dzisiejszym ważnym zadaniem jest wdrożenie wniosków przyjętych w wyniku szczytu w formacie normandzkim, który odbył się w grudniu 2019 r. w Paryżu. Tylko pod tym warunkiem będziemy mogli rozważyć zorganizowanie kolejnego spotkania w tej formie.”

Komentarze UE wydają się być zgodne ze stanowiskiem strony francuskiej. Według oświadczeń Brukseli,
„Pełne wdrożenie porozumień mińskich jest jedyną drogą do osiągnięcia pokojowego rozwiązania konfliktu w Donbasie”. Oficjalna odpowiedź Rady Europejskiej brzmi: „Unia Europejska w dalszym ciągu zapewnia, że ​​będzie wspierać niepodległość, suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy w jej granicach uznanych na arenie międzynarodowej. Rada Europejska wielokrotnie dawała do zrozumienia, że ​​pełnym wdrożeniem porozumień mińskich jest najważniejszym jedynym sposobem na znalezienie trwałego i pokojowego rozwiązania konfliktu we wschodniej Ukrainie.”

Ostatnie komentarze Moskwy brzmią jeszcze bardziej ostro i jednoznacznie. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział 10 lipca, że ​​zastępca szefa Administracji Prezydenta Dmitrij Kozak poinformował swoich zachodnich kolegów w formacie normandzkim, że Ukraina odrzuciła porozumienia osiągnięte na niedawnym spotkaniu doradców politycznych głów państw „czwórki normandzkiej” w Berlinie w czerwcu ubiegłego roku. na posiedzeniu Trójstronnej Grupy Kontaktowej.

Dmitrij Kozak powiedział, że po 11 marca: „konstruktywne stanowisko przedstawicieli Ukrainy zmieniło się dość radykalnie” i „z porozumieniami mińskimi wszystko jest bardzo złe”.

„Wycofanie się Ukrainy z porozumień mińskich w sprawie Donbasu wywoła negatywną reakcję nie tylko w Moskwie, ale także w Niemczech i Francji” – powiedział sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow.

Ponadto w tym przypadku stworzenie nowych warunków i nowych podstaw dla rozwiązania konfliktu w Donbasie będzie prawie niemożliwe.

reklama

„Aby wypracować alternatywny dokument, niezbędny będzie dialog z przedstawicielami samozwańczych republik... A Kijów całkowicie temu dialogowi zaprzecza. To tworzy błędne koło” – dodał Pieskow.

Sekretarz prasowy Prezydenta podkreślił, że Kijów nie zrobił i nie robi nic, aby wdrożyć porozumienia mińskie i paryskie w „formacie normandzkim”.
Pieskow ma jednak nadzieję, że Kijówowi i Donieckowi uda się uniknąć powtórki „gorącej fazy” konfliktu.

Prawie wszyscy obserwatorzy polityczni i analitycy są zgodni, że najnowsze wypowiedzi oficjalnych ukraińskich osobistości brzmią dziwnie i nieistotnie.

Przykładowo minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmitrij Kuleba powiedział, że „Ukraina ma nadzieję, że Rosja zajmie konstruktywne i odpowiedzialne stanowisko w sprawie realizacji porozumień mińskich”.
Ostrzegł, że wszelkie próby „przekręcania porozumień w celu reintegracji (Donbasu) na warunkach rosyjskich są z góry skazane na niepowodzenie”. Kuleba wezwał Rosję do rozpoczęcia realizacji Mińska-2 wraz z pełnym i kompleksowym zawieszeniem broni w Syrii. Donbas.

Według Ministra „wywrócenie porozumień mińskich do góry nogami i zaczęcie domagania się pewnych reform politycznych na Ukrainie, transformacja przed wdrożeniem wszystkich pozostałych punktów jest dosłownie przesunięciem odpowiedzialności z chorej głowy na zdrową”.

Staje się zatem jasne, że dyplomacja ukraińska stara się zrzucić winę za brak postępów w realizacji porozumień mińskich wyłącznie na stronę rosyjską.

Wicepremier Ukrainy i zastępca szefa delegacji kijowskiej do Grupy Kontaktowej ds. Donbasu Aleksiej Reznikow na antenie kanału telewizyjnego „Ukraina 24” wyraził opinię, że porozumienia mińskie w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie powinny zostać „ zmodernizowany”.

„Nasza delegacja zawsze mówiła, że ​​porozumienia mińskie wymagają modernizacji, rewizji i zmian. Dziś jednak pozostajemy zwolennikami tego, że porozumienia mińskie powinny być dzisiaj realizowane, bo się na to zgodziliśmy, chociaż są to porozumienia polityczne, a nie jakieś międzynarodowe umowy prawne” – rosyjska agencja informacyjna TASS cytuje wypowiedź Reznikowa.

Przypomniał, że 9 grudnia 2019 roku na szczycie przywódców „czwórki normandzkiej” (Niemcy, Rosja, Ukraina, Francja) w Paryżu prezydent Ukrainy Władimir Zełenski zgodził się, że porozumienia mińskie „pozostają jedynym powodem zakończenia wojny i zaprowadź pokój w okupowanym Donbasie”. Reznikow podkreślił, że delegacja ukraińska stara się „próbować osiągnąć pokój dzięki porozumieniom mińskim”.

Jednocześnie powiedział, że realizacja niektórych punktów "Mińska" jest dla Kijowa nie do przyjęcia. „Na tym spotkaniu [w Paryżu] Zełenski powiedział, że warunek zapisany np. w paragrafie 8 polega na tym, że powinny odbyć się pierwsze wybory, a następnego dnia przejąć kontrolę nad granicą między Ukrainą a Rosją przez rząd ukraiński , jest niedopuszczalne. Najpierw trzeba przejąć kontrolę nad granicą, a dopiero potem przeprowadzić wybory. To jeden z przykładów. Wyjaśniono także, że nie można wprowadzić żadnego specjalnego statusu Donbasu w Państwach Konstytucyjnych. Przyjęte ustawodawstwo przez parlament w sprawie samorządu terytorialnego w niektórych obwodach obwodów donieckiego i ługańskiego zostało zrobione i to wystarczy” – powiedział Reznikow. Jego zdaniem ten pogląd Kijowa popierają Niemcy i Francja.

Jednocześnie Reznikow po raz kolejny wyraził swoją niedawną tezę, że decyzję o wycofaniu się z procesu mińskiego mogą podjąć wyłącznie przywódcy formatu normandzkiego. „Format miński, to centrum technologiczne, logistyczne, które realizuje decyzje przywódców formatu normandzkiego. Dlatego wszystkie delegacje, które dziś pracują w Mińsku, realizują zadania technologiczne w drodze wideokonferencji. Są to kwestie wzajemnego uwalniania się osób zatrzymanych, otwarcie nowych punktów kontrolnych wjazdu i wyjazdu, zawieszenie broni, zaopatrzenie w wodę i wiele innych” – powiedział wicepremier.

Reznikow po raz kolejny wysunął oskarżenia pod adresem Rosji, wyrażając opinię, że „Federacja Rosyjska nie przestrzega porozumień mińskich”. Przedstawiciel Ukrainy wyjaśnił, że ma na myśli rzekome naruszenie przez Rosję paragrafu dotyczącego określenia miejscowości, które w momencie wyborów powinny znajdować się pod kontrolą Kijowa, ale obecnie nie są przez nią kontrolowane.

Kilka dni wcześniej Reznikow powiedział, że porozumienia mińskie „rzekomo nie są już istotne, ponieważ nie odpowiadają realiom, w jakich znajdowała się Ukraina w momencie ich zawierania”.

Ponadto napływają inne wypowiedzi z Kijowa dotyczące perspektyw porozumienia w Donbasie. Chcą rozszerzyć format normandzki, łącząc Amerykę i Wielką Brytanię. Jest oczywiste, że ma to na celu zwiększenie możliwości wywierania presji na Rosję.

Kijów oferuje także zaangażowanie sił pokojowych OBWE do kontroli terytoriów Doniecka i Ługańska.

Według wielu analityków politycznych na samej Ukrainie Kijów szczerze próbuje pozbyć się formatu mińskiego i przekształcić go w kolejną przygodę o nieprzewidywalnych konsekwencjach.

„Wycofanie się Ukrainy z mińskiego pakietu środków oczywiście nie spodoba się Berlinowi, Paryżowi czy Moskwie... Stworzenie nowej bazy danych w formie nowego dokumentu będzie niezwykle trudne” – powiedział Pieskow.

Jest oczywiste, że dziś nie tylko Moskwa, ale także Paryż i Berlin próbują znaleźć wyjście z impasu, do którego nieuchronnie prowadzi format miński. Potwierdził to ostatnio także minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas, który potwierdził, że negocjacje postępują „powoli i niełatwo”.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy