Kontakt z nami

Rak

Z #ECHA znalezienia na glifosat, nauka przeważały

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

GlifosatObserwatorzy z zadowoleniem przyjęli odkrycie Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA), że glifosat, najczęściej stosowany na świecie środek chwastobójczy, nie jest czynnikiem rakotwórczym. Ocena opiera się na obszernej ocenie wszystkich dostępnych informacji, w tym dowodów na ludziach i ciężaru dowodów wszystkich dostępnych badań na zwierzętach, pisze, Martin Banki.

Te dowody naukowe były jasne: nie spełniały kryteriów klasyfikacji glifosatu jako czynnika rakotwórczego, mutagennego lub toksycznego dla reprodukcji. Decyzja ECHA, która według wielu oznacza, że ​​„zwyciężyła nauka”, toruje Brukseli drogę do podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie substancji chemicznej stosowanej w kluczowym herbicydzie Monsanto, Roundup.

Opinia ta jest następstwem trwającej ponad rok debaty na temat przyszłości glifosatu w UE, w której wiele grup środowiskowych, takich jak Health and Environment Alliance (HEAL), wzywa do zakazania go. Aby debata była bardziej naukowa, ECHA otrzymała zadanie opracowania zharmonizowanej klasyfikacji rakotwórczości glifosatu.

Nastąpiło to po tym, jak UE w lipcu zeszłego roku udzieliła 18-miesięcznego tymczasowego przedłużenia dopuszczenia rynkowego dla środka chwastobójczego po tym, jak propozycja pełnego odnowienia licencji spotkała się ze sprzeciwem państw członkowskich i grup kampanii. Francja i Malta sprzeciwiły się ponownemu zatwierdzeniu, podczas gdy Niemcy były jednym z siedmiu krajów, które wstrzymały się od głosu.

Dlaczego więc glifosat nie powinien być klasyfikowany jako środek rakotwórczy? Po pierwsze, jak podkreśla agencja, nie stwierdzono, aby substancja powodowała wady genetyczne lub reprodukcyjne. Według ekspertów klasyfikacja jest całkowicie zgodna z istniejącymi 90,000 3,300 stron dowodów, 2015 XNUMX recenzowanymi badaniami, opiniami Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), niemieckiego Federalnego Instytutu ds. Oceny Ryzyka (BfR), amerykańskiej Protection Agency i inne agencje regulacyjne na całym świecie. Badanie ECHA jest również sygnałem ostrzegawczym dla Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC) Światowej Organizacji Zdrowia, która w XNUMX r. sklasyfikowała glifosat jako „prawdopodobnie rakotwórczy”.

Do tej pory IARC broniła swoich ustaleń, wskazując, że jej metodologia uwzględnia zagrożenie, podczas gdy agencje regulacyjne patrzą na ryzyko. Różnica jest zasadnicza: zagrożenie ocenia potencjalne powodowanie raka przez substancję, ale nie bierze pod uwagę narażenia ani prawdopodobieństwa zarażenia się chorobą. Z drugiej strony oceny ryzyka właśnie to robią: uwzględniają dawkowanie i sposób stosowania substancji w rzeczywistym świecie. Haczyk polega na tym, że ECHA przeprowadziła ten sam rodzaj oceny zagrożeń, co IARC, z jedną kluczową różnicą: podczas gdy agencja WHO przeczesywała literaturę i odrzucała dużą liczbę dowodów, ECHA przyjrzała się wszystkim dostępnym.

Ale czy to koniec procesu? No, niekoniecznie, bo projekt opinii zostanie teraz poddany „weryfikacji redakcyjnej” w ECHA, zanim zostanie formalnie przesłany do Komisji.

reklama

Branża zwalczania szkodników nie jest odosobniona w przekonaniu, że klasyfikacja – że glifosat nie jest rakotwórczy – jest całkowicie zgodna z istniejącymi 90,000 3,300 stron dowodów, XNUMX XNUMX recenzowanymi badaniami, opiniami Europejskiego Urzędu ds. Niemiecki Federalny Instytut ds. Oceny Ryzyka (BfR), amerykańska Agencja Ochrony Środowiska i inne agencje regulacyjne na całym świecie. Pomimo tego, co mogą twierdzić grupy takie jak HEAL, jest to imponujący zbiór dowodów. Krajowy Związek Rolników (NFU) w Wielkiej Brytanii również z zadowoleniem przyjmuje wnioski ECHA, wskazując, że przytłaczająca waga dowodów wskazuje, że glifosat nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzkiego, jeśli jest stosowany prawidłowo.

Ale czy to koniec procesu? Cóż, niekoniecznie, ponieważ projekt opinii zostanie teraz poddany „weryfikacji redakcyjnej” w ECHA, zanim zostanie formalnie przesłany do Komisji. substancji w środkach ochrony roślin (PPP).

Mimo to wielu ma nadzieję, że opinia ECHA jest sposobem na ostateczne zakończenie histerii i rozpoczęcie prac w oparciu o solidne dowody naukowe. Wśród nich jest brytyjska torysowska eurodeputowana Julie Girling, rzeczniczka jej grupy ds. środowiska, a także członkini parlamentarnej Komisji Rolnictwa, która twierdzi, że opinia potwierdza to, co UE i inne organizacje naukowe mówią od rozpoczęcia tej debaty w 2015 r. Ona i inni nadzieję, że przy pozytywnych opiniach ECHA, a także Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności, pełne odnowienie zezwolenia na glifosat jest tylko kwestią czasu.

Nie należy lekceważyć znaczenia glifosatu. Produkty zawierające glifosat są szeroko stosowane przez ogrodników oraz do zwalczania chwastów w leśnictwie i środowisku wodnym, stanowiąc 25% światowego rynku herbicydów. Obecnie w Europie zarejestrowanych jest do sprzedaży ponad 300 herbicydów glifosatowych od ponad 40 różnych firm, z których wiele jest dostępnych w sklepach ogrodniczych i ze sprzętem komputerowym. Zeszłoroczny raport ADAS, największej brytyjskiej firmy doradczej ds. rolnictwa, oszacował, że całkowity zakaz stosowania glifosatu zmniejszyłby brytyjską produkcję pszenicy ozimej i jęczmienia ozimego o 12% oraz rzepaku o 10%, co kosztowałoby przemysł 633 mln euro rocznie.

Ale w tej historii jest coś więcej niż tylko glifosat. Ta długotrwała saga rzuca również światło na cały proces decyzyjny UE. W ostatnich latach Komisja była regularnie zobowiązana do podejmowania decyzji w bardzo drażliwych kwestiach, gdy państwa członkowskie nie były w stanie zająć stanowiska, w szczególności w kwestiach drażliwych politycznie. Zeszłoroczne zamieszanie wokół dopuszczenia substancji do obrotu, w wyniku którego Komisja oskarżyła niektóre (nienazwane) państwa członkowskie o „ukrywanie się” za Brukselą przez brak zajęcia otwartego stanowiska, skłoniło przewodniczącego KE Jeana-Claude'a Junckera do ponownego zbadania zasad komitologii.

W lutym Komisja przedstawiła kilka zmian w rozporządzeniu w sprawie komitologii, które upublicznią głosy państw członkowskich w komitetach technicznych, nie licząc głosów wstrzymujących się przy obliczaniu większości kwalifikowanej potrzebnej do przyjęcia środka i umożliwiając ministrom krajowym bezpośrednią dyskusję z ekspertów Komisji na szczeblu politycznym.

Przesłanie jest takie, że jeśli członkowie UE nie mogą decydować w tak drażliwych kwestiach jak ta, zrobi to za nich Bruksela. Dopiero okaże się, jak skuteczne będą propozycje Komisji – niektóre grupy branżowe twierdzą, że reformy mogą jeszcze bardziej upolitycznić ten proces. Jednak wraz z pozytywną decyzją ECHA państwa członkowskie i zainteresowane strony otrzymały kolejny sygnał, że dowody przeciwko glifosatowi nie są naukowo uzasadnione.

W ostatnich latach Komisja była regularnie zobowiązana do podejmowania decyzji w bardzo drażliwych kwestiach, gdy państwa członkowskie nie były w stanie zająć stanowiska, w szczególności w odniesieniu do tematów takich jak GMO lub glifosat. Od początku swojej kadencji Komisja Junckera podjęła szereg środków wewnętrznych, aby zapewnić przeprowadzenie debaty politycznej na szczeblu kolegium przed przedłożeniem wniosków dotyczących aktów delegowanych lub wykonawczych dotyczących drażliwych kwestiits.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy