Kontakt z nami

Rak

Wielka koalicja Niemiec to zła wiadomość dla #glifosatu

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Być może jako znak, jak niestabilny stał się krajobraz polityczny Niemiec, chwastobójca stał się nieprawdopodobną kartą przetargową w politycznym pośrednictwie kraju. Partia Socjaldemokratyczna (SPD) nakazała zaprzestanie stosowania glifosatu jako warunek wstępny dla kolejnej wielkiej koalicji z Unią Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU) Angeli Merkel. Pomimo ostrego sprzeciwu wobec zdelegalizowania szeroko stosowanego herbicydu ze strony niesfornej bawarskiej siostrzanej partii, Merkel ostatecznie udało się w skłonieniu CSU do zatwierdzenia planu wielkiej koalicji.

 

Jeśli chodzi o utrzymanie kanclerza, CDU jednoznacznie uznała, że ​​szeroko stosowana cząsteczka nie jest górą, na której jest gotowa umrzeć. Wyczyn Merkel, choć imponujący, jest ostatecznie triumfem SPD. Mimo że projekt traktatu koalicyjnego pozostaje (niewątpliwie celowo) niejasny w terminie, najpotężniejszy kraj UE jest teraz zwolennikiem rolnictwa ekologicznego, ograniczającego stosowanie chemikaliów i ogólnie przeciwko glifosatowi. Powody tej ostatniej decyzji mogą być ugruntowane w polityce wewnętrznej. Oddźwięk będzie jednak odczuwalny w całej UE.

 

Ustępując żądaniom SPD, Merkel rozwiązała jedną z głównych przeszkód legislacyjnych w niemieckiej polityce, która wcześniej skrępowany starania o utworzenie koalicji roboczej. W listopadzie 2017 r. UE odetchnęła z ulgą, gdy w końcu zagłosowała odnawiać licencję na glifosat na pięć lat po wielu torturach. Jak się okazało, decydujący głos oddał niemiecki minister rolnictwa Christian Schmidt z CSU zamachnął decyzję na korzyść herbicydu. Podczas gdy wielu miało nadzieję, że saga glifosatu zostanie ostatecznie zakończona w Europie, SPD była rozwścieczona działaniami Schmidta.

 

reklama

Poparcie ze strony bloku w żaden sposób nie stłumiło niezadowolenia SPD ani wielu innych aktywistów dążących do zakazania glifosatu, co miałoby opierać się na ustaleniach wysoce kontrowersyjnego raportu Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC). Raport został uznany przez agencję prasową Reuters za mocno edytowane aby dojść do wniosku, że substancja prawdopodobnie powoduje raka – wniosek, który jest sprzeczny z wieloma oryginalnymi ustaleniami wykorzystanymi w badaniu IARC.

 

Sprawa przeciwko glifosatowi staje się słabsza, biorąc pod uwagę, że wnioski IARC lekceważą oceny wielu innych cenionych badaczy na całym świecie. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) i Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) zgodziły się, że herbicyd nie stwarza ryzyka raka po przeprowadzeniu własnych obszernych ocen. Po drugiej stronie Atlantyku, tzw ten sam wniosek został osiągnięty przez Agricultural Health Study (AHS), szeroko zakrojone badanie śledzące stan zdrowia dziesiątek tysięcy pracowników rolnych i ich rodzin w Iowa i Północnej Karolinie.

 

Kongres Stanów Zjednoczonych uznał wnioski IARC za tak niepewne, że skłonił zapytanie czy Stany Zjednoczone powinny w ogóle kontynuować finansowanie IARC, biorąc pod uwagę jego pozornie niepewny związek z rygorem naukowym. Dochodzenie to zyskało na popularności w tym tygodniu po tym, jak sędzia w Kalifornii odrzucił decyzję stanu o umieszczeniu ostrzeżeń o raku na produkcie. Sędzia okręgowy USA William Shubb powiedział, że glifosat „w rzeczywistości nie powoduje raka” i że „wymagane ostrzeżenie jest w rzeczywistości niedokładne i kontrowersyjne”.

 

Niemniej jednak fakt, że CSU tak stanowczo sprzeciwia się glifosatowi – pomimo ciężaru dowodów przemawiających na korzyść glifosatu – nie jest szczególnie zaskakujący. Jej stanowisko jest podyktowane względami populistycznymi. Partia skutecznie zgięty do publiczności, która staje się coraz bardziej wrogi do pestycydów i GMO, dzięki odrodzeniu zielonych działaczy zbiera siły w całym kraju. Zmieniające się podejście Niemiec do polityki rolnej i glifosatu wzmocni działaczy w UE, bez względu na to, jak niepewne są podstawy ich obaw co do tej substancji chemicznej.

 

Widząc, jak Francja Deklarowana że będzie dążyć do wycofania herbicydu w ciągu najbliższych trzech lat, Berlin i Paryż zjednoczone przeciwko glifosatowi z pewnością dodadzą dodatkowego rozpędu tendencjom antyherbicydowym. A skutki już są odczuwalne. Cząsteczka ponownie znajdzie się w centrum uwagi w UE. Wcześniej w lutym Parlament Europejski zatwierdzony skład specjalnej komisji śledczej mającej zbadać procedury wydawania zezwoleń na pestycydy, aw szczególności uzasadnienie odnowienia licencji glifosatu w zeszłym roku.

 

Dla Brukseli powrót do pozornie niekończącej się debaty będzie bez wątpienia źródłem wielkiej frustracji i pochłonie znaczne zasoby. Pomimo wielu innych problemów, które UE ma na swoim koncie, ten po prostu nie chce odejść. Od SPD zależy głosowanie nad projektem koalicji i ostatecznie decyzja, czy rząd SPD-CDU może iść do przodu. Ale stało się całkiem jasne, że jeśli Merkel utrzyma się na stanowisku przez kolejne cztery lata, walka o glifosat w UE jest daleka od zakończenia.

 

 

 

 

 

 

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy