Kontakt z nami

Dziennikarstwo

UE wezwała do dalszych działań na rzecz ochrony wolności słowa

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Na konferencji w Brukseli zwrócono uwagę na rozpaczliwą sytuację niezależnych dziennikarzy i zagrożenie, na jakie narażeni są podczas wykonywania swojej pracy.

Na spotkaniu wysłuchano wypowiedzi ukraińskiego blogera, który powiedział, że grozi mu do 15 lat więzienia, jeśli wróci do ojczyzny za „sfabrykowane” zarzuty.

Wśród nich, powiedział Anatolij Szarij, znajdują się zarzuty „zdrady stanu”, które według niego są bezpodstawne i są wynikiem prób Ukrainy zdyskredytowania jego pracy jako dziennikarza śledczego.

Na konferencji zatytułowanej „Obrona wolności słowa” przedstawiono kilka innych przykładów podobnych ataków na wolność prasy w innych krajach, w tym na Białorusi iw Rosji.

Willy Fautre z organizacji Human Rights Without Frontiers, wiodącej organizacji pozarządowej działającej na rzecz praw człowieka z siedzibą w Brukseli, która zorganizowała to spotkanie, powiedział na spotkaniu, że takie przypadki powinny „prawdziwie niepokoić” UE, która, jak powiedziano, nadal finansuje rzekomo skorumpowane organizacje w Ukrainie i gdzie indziej.

Sharij, główny mówca na konferencji, opowiedział o tym, jak jego życie, życie jego żony i małego dziecka było zagrożone z powodu jego pracy, która, jak powiedział, ma na celu ujawnienie złego postępowania w kręgach ukraińskich. Żyje pod całodobową ochroną na wygnaniu w Hiszpanii po ucieczce z Ukrainy przez Litwę ponad dziesięć lat temu.

Szarij, którego słuchaczami są w większości wykształceni młodzi Ukraińcy, uciekł, jak powiedział, z powodu gróźb po jego pracy dziennikarskiej, która była krytyczna wobec kolejnych reżimów w kraju, w tym obecnego rządu Wołodymyra Ołeksandrowicza Zełenskiego.

reklama

Przemawiając po rosyjsku za pośrednictwem tłumacza, Sharij, który jest jednym z najwybitniejszych blogerów na Ukrainie, z 2.5 milionami subskrybentów swojej strony internetowej, powiedział: niektóre inne kraje. Ukraina chce przystąpić do UE, ale członkostwo w UE to nie tylko korzyści ekonomiczne, jak wydaje się sądzić niektórzy na Ukrainie, ale także prawa człowieka i poszanowanie wolności prasy i wolności słowa”.

Dziennikarz, którego praca obejmuje ujawnianie „nielegalnych” kasyn, które, jak powiedział, są chronione przez państwo, oraz handel narkotykami, powiedział, że grozi mu do 15 lat więzienia, jeśli wróci na Ukrainę, ale zaprzecza wszystkim zarzutom postawionym mu przez ukraińskie władze.

Powiedział, że dowody, które przedstawił, powinny służyć jako „dzwonek alarmowy” dla UE, która, jak powiedział, obecnie pomaga finansować niektóre z rzekomo skorumpowanych organizacji na Ukrainie, które starał się zdemaskować.

Powiedział, że takie fundusze sięgały dziesiątek milionów euro i obejmują organizację finansowaną przez UE, która „rażąco dziesięciokrotnie zawyżyła” dochód z wynajmowanej przez siebie nieruchomości.

Powiedział, że inna organizacja internetowa otrzymywała fundusze UE, mimo że jej strona internetowa „prawie nie odwiedzała”.

Powiedział: „Jest rzeczą oczywistą, że UE powinna się z tego obudzić i działać”.

Zwrócił także uwagę na niedawne dokumenty Pandory, które pokazują, jak bogaci ukrywają swoje pieniądze. Stwierdzono, że Ukraina ma największą liczbę polityków na świecie zaangażowanych w takie praktyki, a Sharij powiedział: „Pokazują one, że obecny reżim przekazywał pieniądze do programów offshore. Rzeczywiście, praktyka ta jest przedstawiana na Ukrainie jako dobry sposób robienia interesów”.

Powiedział, że tylko w ubiegłym roku trzy kanały telewizyjne na Ukrainie zostały zamknięte z powodu relacji uznanych za sprzeczne z państwem.

„Reżim może ujść na sucho, a UE ani Europa nie zareagowały. Czyniąc to i pozwalając na rozwój reżimów dyktatorskich, UE ryzykuje pojawieniem się nowego Hitlera”.

Inna mówczyni podczas wydarzenia, Christine Mirre, która prowadzi francuską organizację pozarządową zajmującą się prawami człowieka, mówiła o podobnych wydarzeniach w Rosji, gdzie, jak powiedziała, niezależni reporterzy i media były „dyskredytowane” i zamieniane przez państwo w „społecznych trędowatych”.

Powiedziała, że ​​od 34 sierpnia niezależne grupy medialne i reporterzy zostali sklasyfikowani jako zagraniczni agenci, co jej zdaniem było bezpośrednią próbą odcięcia im źródeł dochodów.

Powiedziała, że ​​ich jedyną „zbrodnią” było publikowanie artykułów krytycznych wobec rosyjskiego reżimu.

Alia Papageorgiou, wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Europejskich, organizacji powołanej w celu ochrony praw reporterów i innych osób, powiedziała, że ​​wszystkie trzy kraje, Ukraina, Rosja i Białoruś, plasują się nisko, jeśli chodzi o wolność prasy, dodając: Zeznania, które dziś usłyszeliśmy od Anatolija Szarija, mówią wiele o tym, co się dzieje”.

Fautre podsumowując wydarzenie powiedział: Każdy ma prawo do wolności opinii i wypowiedzi, ale niektórzy dziennikarze są zmuszeni szukać bezpiecznego schronienia w innym kraju.

„Przesłanie z tego wydarzenia jest takie, że UE nie powinna zamykać oczu na to, co się dzieje. Nie powinno to znosić sankcji, a w przypadku Ukrainy nie powinno to być sprawą biznesową w pierwszej kolejności”.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy