Kontakt z nami

Rosja

Nowe badanie wzywa do konstruktywnej krytyki sposobu wdrażania sankcji

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Wyczerpujące nowe badanie z zadowoleniem przyjmuje zachodnie sankcje przeciwko „agresji” Rosji na Ukrainę, ale wzywa do „konstruktywnej krytyki” ich obecnej skuteczności. Analiza prawna, której autorami jest dwóch doświadczonych berlińskich prawników, stwierdza, że ​​sankcje lub „środki ograniczające” są mile widziane, ponieważ są „ważnym” i „skutecznym” narzędziem.

Sankcje „wysyłają wyraźny sygnał dezaprobaty” dla rosyjskiego reżimu w związku z inwazją na Ukrainę, dodaje. Jednak autorzy twierdzą, że wciąż jest „miejsce na poprawę” i wzywają do „konstruktywnego” przeglądu obecnych sankcji, aby uczynić je „bardziej skutecznymi”.

Wyniki badania zawarte w raporcie i obecne sankcje wobec Rosji były przedmiotem debaty na całodniowej konferencji w Brukseli, w której uczestniczyło około 170 ekspertów prawnych i politologów, osobiście i za pośrednictwem transmisji na żywo, 23 marca. Została ona zorganizowana przez NAIMA Strategic Legal Services.

Autorami raportu są dr Anna Oehmichen, założycielka i prawniczka Oehmichen International, berlińskiej firmy prawniczej specjalizującej się w przestępczości transgranicznej, oraz Salomé Lemasson, prawniczka karna i szefowa EU Business Crime and Regulatory Practice Group w Rahman Ravelli . W rozmowie z tą witryną dr Oehmichen powiedziała, że ​​chce podkreślić, że ani autorzy, ani autorzy raportu nie uważają, że sankcje powinny zostać zniesione. Zwróciła uwagę, że celem badania – i konferencji – było przedstawienie „konstruktywnej krytyki” tego, w jaki sposób można zwiększyć skuteczność sankcji. Dr Oehmichen powiedział: „Nie wzywamy do zniesienia sankcji i należy to podkreślić. Są dobrym pomysłem i bardziej umiarkowaną reakcją niż działania militarne. Sankcje mogą być bardzo skuteczne”. Powiedziała, że ​​oboje chcieli zakończenia wojny.

„Sankcje miały na celu wywarcie presji na prezydenta Putina i jego reżim w celu powstrzymania inwazji, ale trudno powiedzieć, na ile były skuteczne, ponieważ nie wiemy, jak wyglądałaby sytuacja bez sankcji”.

Dr Oehmichen powiedział: „Nie jesteśmy przeciwni sankcjom, które powinny pozostać, ale potrzebna jest konstruktywna i krytyczna ocena, aby uczynić je jeszcze bardziej skutecznymi”.

Zauważyła, że ​​raport zwraca uwagę na kilka „kwestii budzących niepokój”, w których „jest miejsce na poprawę”. Twierdzi, że obejmują one potencjalny „brak pewności prawnej”, rządy prawa, „przestępczy charakter” sankcji i możliwą „dyskryminację” w ich stosowaniu.

reklama

W podsumowaniu raportu stwierdza się, że „chociaż środki ograniczające powinny w jakiś sposób odnosić się do rzekomego udziału zainteresowanych osób w danym kryzysie międzynarodowym lub do niewłaściwego postępowania, niepokojące jest to, że niektóre przepisy mają jako jedyne kryterium obywatelstwo (rosyjskie) zainteresowanych osoba. Używanie narodowości jako niezależnego kryterium uzasadniającego ograniczenia sektorowe jest niebezpiecznym i śliskim zboczem, które bezpośrednio zagraża samemu istnieniu rządów prawa”.

Dr Oehmichen dodał, że niektóre z „warunków kryteriów są zbyt niejasne, co utrudnia europejskim operatorom poruszanie się po nich”.

W swoim przemówieniu otwierającym konferencję, która była również transmitowana na żywo dla publiczności w całej UE, powtórzyła, że ​​badanie ma na celu „krytyczną ocenę”, aby „sprawić, by sankcje działały lepiej w przyszłości”.

Powiedziała, że ​​sankcje zostały wprowadzone w „bezprecedensowym tempie”, ale zauważyła: „Muszę podkreślić, że to badanie ma na celu konstruktywną krytykę”.

Jak dotąd w zaciekłym konflikcie zginęło do 300,000 XNUMX osób, ale niektórzy uważają, że sankcje zrobiły stosunkowo niewiele, by przekonać Kreml do zaprzestania niesprowokowanej i niepotrzebnej wojny.

Wiele krajów podjęło działania, w tym Wielka Brytania, która podobno nałożyła sankcje na ponad 1,200 osób i 120 firm od czasu inwazji Rosji na Ukrainę. Obejmuje to nakładanie sankcji na duże banki, a także stopniowe wycofywanie importu ropy i zakaz eksportu kluczowych technologii.

Ale niektórzy twierdzą, że sankcje jedynie zahartowały opinię publiczną w Rosji, kiedy Rosjanie gromadzą się wokół flagi.

UE przyjęła niedawno dziesiąty pakiet sankcji przeciwko Rosji, a długa lista środków obejmuje zamrożenie aktywów i zakazy podróżowania, sektorowe sankcje gospodarcze i ograniczenia finansowe.

Kolejnym prelegentem wydarzenia był Nicolay Petrov, politolog i ekspert ds. Rosji poradzieckiej w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa w Berlinie.

W rozmowie z tą witryną powiedział również, że „bardzo popiera sankcje”, dodając, że „wraz ze wszystkimi innymi” chciałby, aby Rosja natychmiast wycofała się z Ukrainy i zakończyła wojnę.

Dodał: „Chcę oświadczyć, że jestem oczywiście przeciwny wojnie na Ukrainie i wycofaniu się Rosji. Sankcje są bardzo ważne i powinny być skutecznym i dynamicznym narzędziem.

„Rok temu, kiedy podjęto decyzję o nałożeniu sankcji, chodziło zasadniczo o zatrzymanie wojny, a teraz jest dobry moment, aby zastanowić się, czy dobrze się sprawdziły, czy też bardziej wyrafinowane podejście pomogłoby w zwiększeniu skuteczności sankcji. Nie można też zapominać, że istnieje lista nieznanych władzom UE oligarchów bliskich rosyjskiej władzy” – powiedział Pietrow.

Nikołaj Pietrow, ekspert ds. rozwoju sytuacji w poradzieckiej Rosji, wyjaśnił pod nagłówkiem „Czy wszyscy oligarchowie są tacy sami?” że istnieją bardzo różne grupy oligarchów i że praktycznie żaden z „bogatych Rosjan” nie ma znaczącego wpływu na Putina i jego politykę. „Praktycznie nie ma już oligarchy niezależnego od Putina”.

W wyniku sankcji „bogaci Rosjanie” zostali zmuszeni do powrotu do Rosji, a wraz z nimi ich pieniądze i majątek. Tutaj, w Rosji, są zdani na łaskę Putina. Wiarę zachodnich polityków, że poprzez sankcje mogą wywrzeć presję na tzw. oligarchów, aby ci z kolei skłonili Putina do rezygnacji z celów wojennych, odrzucił jako nieporozumienie.

„Rok temu, kiedy podjęto decyzję o nałożeniu sankcji, chodziło zasadniczo o zatrzymanie wojny, a teraz jest dobry moment, aby zastanowić się, czy dobrze się sprawdziły, czy też bardziej wyrafinowane podejście pomogłoby w zwiększeniu skuteczności sankcji. Nie można też zapominać, że istnieje lista nieznanych władzom UE oligarchów bliskich rosyjskiej władzy” – powiedział Pietrow.

Podczas gdy UE świętowała nałożenie sankcji na „oligarchów”, którzy są bardzo widoczni publicznie, i skonfiskowała ich jachty i majątek, wszyscy niewidoczni oligarchowie, tak zwani „czarni oligarchowie”, nie zostali ukarani. Pozostali w Rosji i nigdy nie afiszowali się swoim bogactwem, które zbliżało się do bogactwa oligarchów widocznego na Zachodzie. „Polityka UE miała na celu szybki aplauz” – powiedział Pietrow. Pietrow zaapelował też o ponowne dostosowanie pakietów sankcyjnych.

Witając słuchaczy, Uwe Wolff, dyrektor generalny NAIMA Strategic Legal Services z siedzibą w Berlinie, specjalizujący się w postępowaniach sądowych-PR i strategicznej komunikacji prawnej oraz pracujący nad wieloma sprawami międzynarodowymi, powiedział, że „jasne jest, że nikt na tej sali nie kwestionuje fundamentalnej potrzeby sankcje, które są ważną i potężną odpowiedzią na agresywną wojnę Rosji, którą prowadzi ona na Ukrainie i która jest bezpośrednim pogwałceniem prawa międzynarodowego”.

Dodał: „Trudna odpowiedź była i jest potrzebna do tego. Ale nie przymykajmy też oczu na niekonsekwencje w tym, co robimy i na to, że decyzja o sankcjach została podjęta w pośpiechu i pod silną presją międzynarodową”.

Powiedział: „Każdy może zrozumieć, że w takiej sytuacji i pod taką presją popełnia się błędy, a pewne konsekwencje nie są przemyślane. Jednym z przykładów są kryteria, według których osoby fizyczne i przedsiębiorstwa trafiają lub znalazły się na listach sankcyjnych. Nie jest tajemnicą, że Google odegrał w tym ogromną rolę”.

„Jedną z podstaw naszego prawa jest to, że musisz uzasadnić, dlaczego ktoś został ukarany lub ukarany. Tam, gdzie brakuje dowodów lub dowodów, gdzie ma miejsce niedopuszczalne etykietowanie lub gdy kryterium staje się sama narodowość, opuszczamy bezpieczny grunt naszego prawa i tym samym narażamy się na ataki”.

„Szczególnie ostro krytykowano np. zakaz świadczenia usług doradztwa prawnego, a co za tym idzie ograniczenie dostępu osoby poszkodowanej do adwokata. Jest to całkowicie sprzeczne z istotą państwa konstytucyjnego”.

Powiedział: „Skontaktowało się z nami wielu prawników, którzy wyrazili takie obawy i dlatego zleciliśmy tę opinię prawną / badanie, aby przyjrzeć się skuteczności sankcji”. Podkreślił: „Chcemy być konstruktywni i po prostu debatować na ten temat, ponieważ celem powinno być wzmocnienie sankcji i uczynienie ich bardziej skutecznymi. Chcemy pomóc we wzmocnieniu sankcji, aby były bardziej odporne na ataki ze strony słusznie ukaranych osób lub firm. Chcemy pomóc zapewnić, aby system sankcji dokładnie odzwierciedlał rządy prawa, z których się wywodzi”.

Raport, który można pobrać ze strony organizatora, analizuje „wpływ, wykonalność i jakość” sankcji nałożonych przez UE i resztę społeczności międzynarodowej.
Wyraża zaniepokojenie, że środki ograniczające mogły „zostać opracowane i uchwalone prawie zbyt szybko” oraz że warunki „są często niejasne, a zatem trudne do zastosowania”.

Badanie wskazuje również na rzekomo „zakaz świadczenia usług doradztwa prawnego” osobom znajdującym się na skonsolidowanej liście sankcji UE.

Odrębnie grupa niezależnych obrońców z Paryża i Brukseli również wysłała niedawno list otwarty do Komisji Europejskiej, w którym przedstawiła swoje zastrzeżenia co do obecnego systemu sankcji, które, jak się mówi, obejmują obawy dotyczące „jasnych gwarancji proceduralnych”, standardu dowodowego konieczności umieszczenia na listach sankcyjnych oraz „brakiem konsekwencji”.

Inni, osobno, również podnieśli pytania dotyczące wpływu obecnych sankcji. W raporcie Bruegel, szanowany brukselski think tank specjalizujący się w ekonomii, mówi: „Kiedy Rosja po raz pierwszy najechała Ukrainę prawie rok temu, wiele krajów potępiło agresję i zastosowało sankcje, próbując zgnieść jej gospodarkę i odizolować ją od globalne zaangażowanie. Niemniej jednak pozostaje faktem, że rosyjskie dochody nie zostały naruszone w sposób, który ograniczyłby ich zdolność do prowadzenia wojny”.

The Economist w artykule napisał, że Zachód nałożył „arsenał sankcji”, ale dodał: „Niepokojące jest to, że jak dotąd wojna sankcji nie idzie tak dobrze, jak oczekiwano”. Ta strona internetowa poprosiła Komisję Europejską o odpowiedź na analizę prawną zaprezentowaną w Brukseli w czwartek.

Peter Stano, główny rzecznik do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, powiedział: „Sankcje UE pokażą swój pełny wpływ i efekt dopiero w perspektywie średnio- i długoterminowej, ale wpływ sankcji jest oczywisty już teraz, ponieważ jest to również zasługa sankcji (w połączeniu z innymi zastosowanymi instrumentami), że Putin nie odniósł sukcesu w swojej inwazji, nie był w stanie utrzymać ofensywy na Ukrainie i został zmuszony do wycofania się na wschód, gdzie nie osiągnął jeszcze żadnych znaczących zdobyczy ani postępów”.
Dodał: „Sankcje UE nie są jedynym instrumentem, którego UE używa do reagowania na rosyjską agresję i byłoby złudzeniem sądzić, że same sankcje byłyby w stanie zatrzymać wojnę. Celem sankcji jest ograniczenie zdolności Putina do dalszego finansowania nielegalnej agresji na Ukrainę i oczywiste jest, że stoi on przed ogromnymi problemami w zapewnieniu zaopatrzenia i uzupełnienia zapasów dla swoich żołnierzy”.

Kontynuował: „Sankcje uzupełniają inne polityki UE i środki podjęte w celu pomocy Ukrainie w pokonaniu agresora: UE pomaga Ukrainie finansowo, gospodarczo, pomocą humanitarną i wojskową, a także międzynarodowym i dyplomatycznym wsparciem mającym na celu zwiększenie izolacji Rosji” i presji na Kreml, aby powstrzymał agresję. Sankcje dotknęły duże części rosyjskiego handlu (eksport/import), usługi finansowe i zdolność rosyjskiej gospodarki do samomodernizacji”.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy