Kontakt z nami

NATO

Bezpośrednia konfrontacja wojskowa z Rosją zbliża się do NATO

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Koszmar NATO bezpośredniego stawienia czoła siłom rosyjskim może być oddalony o zaledwie kilka dni, jeśli Ukraina zostanie opanowana przez najeźdźców. NATO odmówiło ekspansji bliżej Rosji przez członka Ukrainy, więc teraz Rosja ustanawia nową linię konfrontacji z NATO, pisze redaktor polityczny Nick Powell.

Gdy zweryfikowano pierwsze obrazy tego, co faktycznie dzieje się na ziemi na Ukrainie, pojawił się materiał filmowy przedstawiający uderzenie rakiety w ukraińską bazę lotniczą i eksplozję. Było to miejsce, które dobrze znam, ponieważ służy również jako lotnisko cywilne Iwano-Frankiwska.

Odkąd 20 lat temu nakręciłem film dokumentalny na zachodniej Ukrainie, od czasu do czasu przechodziłem przez skromny terminal na lotnisku, aby spotkać się ze starymi przyjaciółmi przed lub po podróży do Kijowa. Ale szok, gdy zobaczyłem miejsce, które odwiedziłem, zostało zaatakowane przez eksplozję, był krótkotrwały. W końcu zdarzało się to już wcześniej, z północnoirlandzkimi placami miejskimi, a nawet ze stacjami metra w Brukseli, które dobrze znam.

Ważniejsze było przesłanie, że jest to atak na całą Ukrainę i nawet jeśli Władimir Putin ma zamiar powstrzymać się od okupacji całego kraju, konflikt dosięgnie wszystkich jego części. Z militarnego punktu widzenia degradacja lotnisk położonych dalej na wschód nie wystarczy, jeśli wróg nadal dysponuje innymi obiektami, aby otrzymywać zachodnią pomoc wojskową i potencjalnie przeprowadzać własne ataki z powietrza.

Wkrótce wojska rosyjskie mogły stanąć w odległości kilku metrów od granicy Polski z Ukrainą, która w większości jest linią, którą Stalin narysował na mapie od Sanu do Bugu. Nawet jeśli pełny pochód wojskowy zostanie zatrzymany dalej na wschód, być może w wyniku ukraińskiego oporu, powstałaby niemal permanentna strefa konfliktu. Rosyjskie samoloty i siły specjalne będą zwalczać ukraińskich partyzantów, którzy z kolei przeniosą wojnę na okupowane terytorium.

Jeśli NATO i wiele jego państw członkowskich dotrzyma słowa, partyzanci zostaną zaopatrzeni i utrzymani. Dostawy te będą musiały przekroczyć granicę lądową, zwłaszcza jeśli lotniska w takich miejscach jak Iwano-Frankiwsk, Użhorod czy Lwów są permanentnie nieczynne.

Oczywiście NATO już bezpośrednio graniczy z Rosją, zwłaszcza w państwach bałtyckich i wzdłuż innej prostej stali Stalina, która oddziela Polskę od rosyjskiej eksklawy Kaliningradu. To nie są granice ze strefami wojennymi, ale NATO i jego członkowie muszą z pewnością zdać sobie sprawę, że jeśli porzucą Ukrainę i pozwolą, by stała się ona kolejnym zamrożonym konfliktem Rosji, Putin wkrótce przejdzie do nowych żądań.

reklama

Nie trzeba zgadywać, co to może być, ponieważ wcześniej twierdził, że ma prawo do ochrony rosyjskojęzycznych mniejszości w krajach bałtyckich. Domagał się również nieograniczonego swobodnego przejazdu do iz Kaliningradu; Białoruś raczej się nie sprzeciwi, więc presja będzie na Litwę i Polskę.

Może istnieć linia konfrontacji od Bałtyku do Morza Czarnego. Nie tylko powrót do zimnej wojny, ale rzeczywista wojna, choć z pewną nadzieją na utrzymanie jej na niskim poziomie, z Ukraińcami walczącymi i umierającymi w imieniu NATO.

To może trwać latami. Sankcje gospodarcze zajmą dużo czasu i mogą po prostu pogłębić sojusz Rosji z Chinami, zamiast zmuszać ją do poszukiwania zbliżenia z UE, USA i Wielką Brytanią. Wdrożenie naprawdę poważnych sankcji również zajmie dużo czasu, rezygnacja z Nord Stream 2 to wystarczająco trudne wezwanie dla Niemiec, dużo trudniej będzie przestać kupować rosyjski gaz pompowany przez Nord Stream 1.

Przywódcy narodów zachodnich są nieugięci, że nie będą angażować swoich sił zbrojnych na Ukrainie (choć oczywiście nigdy nie komentują tego, co mogą robić ich siły specjalne). Ale polityka odmawiania bezpośredniej konfrontacji z Rosją skończyła się. Jeśli nie w Donbasie czy na Krymie, jeśli nie nad Dnieprem, to prędzej niż później w Karpatach, na rzekach San i Bug i wzdłuż tych prostych granic.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy