Kontakt z nami

Rumunia

Europa Wschodnia mówi Bidenowi, że potrzeba więcej sił NATO

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Podczas szczytów B9 w Bukareszcie (10 maja), które odbyły się w tym roku online i których gospodarzem był prezydent Rumunii Klaus Iohannis, przywódcy z całego regionu wydali wspólne oświadczenie potępiające rosyjskie akty sabotażu na terytorium NATO, pisze Cristian Gherasim, korespondent w Bukareszcie.

Ze względu na ograniczenia związane z COVID-19 szczyt odbył się online, a uczestniczył w nim również prezydent USA Joe Biden.

„Potępiamy rosyjskie akty sabotażu na terytorium Sojuszu, czego dowodem są eksplozje składu amunicji w 2014 roku w miejscowości Vrbětice w Czechach, które stanowią poważne naruszenie prawa międzynarodowego. Ponadto wyrażamy zaniepokojenie doniesieniami o podobnych zachowaniach na terytorium Bułgarii, o czym świadczy komunikat o toczącym się śledztwie w Sofii” – czytamy we wspólnej deklaracji.

Grupa B9 to organizacja założona 4 listopada 2015 r. w Bukareszcie w Rumunii z inicjatywy Prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa i Prezydenta RP Andrzeja Dudy po spotkaniu bilateralnym. Oprócz Polski i Rumunii członkami grupy są także Bułgaria, Czechy, Estonia, Węgry, Łotwa, Litwa i Słowacja. Grupa ta wynikała z rzekomej agresywnej postawy Rosji po aneksji Krymu przez Ukrainę i interwencji na wschodniej Ukrainie, które miały miejsce w 2014 roku. Wszyscy członkowie B9 byli albo częścią byłego Związku Radzieckiego (ZSRR), albo jego strefą wpływ.

Szczyt nie mógł się odbyć w trudniejszym dla bezpieczeństwa regionu momencie. W zeszłym miesiącu Rosja zgromadziła dziesiątki tysięcy żołnierzy na granicach Ukrainy, a także na Krymie, co jest największą mobilizacją od czasu zajęcia przez Moskwę ukraińskiego półwyspu Krymskiego w 2014 roku.

Prezydent Iohannis powiedział podczas szczytu, że NATO musi pozostać siłą do projekcji siły i odstraszania w całym regionie. Iohannis zwrócił uwagę, że istnieje rosnące zapotrzebowanie na więcej sił NATO wzdłuż wschodniej granicy, zwłaszcza wzdłuż linii Bałtyku do Morza Czarnego.

„Dlatego również podczas naszej rozmowy z prezydentem Bidenem opowiadałem się za większą obecnością sojuszu i Stanów Zjednoczonych w Rumunii i na południu wschodniej flanki. Rozmowy były bardzo merytoryczne, co znalazło odzwierciedlenie we wspólnym oświadczeniu przyjętym na zakończenie tego spotkania” – powiedział Iohannis.

reklama

Wspólne oświadczenie podpisane przez wszystkich obecnych pokazało, że trzeba coś zrobić, by przeciwdziałać destabilizującym działaniom Rosji w regionie.

Przed szczytem Biały Dom wyraził chęć zacieśnienia współpracy z sojusznikami z Europy Środkowej i Wschodniej oraz regionami Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego.

W zeszłym miesiącu Stany Zjednoczone zobowiązały się również do wsparcia Ukrainy w świetle destabilizujących wysiłków Rosji podczas rozmowy telefonicznej między sekretarzem stanu USA Antony Blinkenem a ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kulebą.

W wirtualnym szczycie uczestniczył także sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, który powiedział zebranym, że obecność Joe Bidena świadczy o determinacji Waszyngtonu w odbudowie i wzmocnieniu NATO.

Postrzegane silniejsze zaangażowanie USA w regionie następuje po latach niejednoznacznej polityki Trumpa wobec Europy Wschodniej i ciągłym dążeniu Rosji do destabilizacji regionu.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy