Kontakt z nami

Polska

Najwyższy sąd UE potępia kolejne przeglądy polskiego sądownictwa

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Najwyższy sąd Unii Europejskiej w poniedziałek (5 czerwca) odrzucił kolejne elementy gruntownej reformy sądownictwa w Polsce za naruszenie zasad demokracji bloku, zwiększając presję na rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która stoi przed wyborami tej jesieni.

Polska, największy były komunistyczny kraj UE, straciła swoją reputację dziecka z plakatu demokratycznych przemian, a także dostępu do wartych miliardy funduszy unijnych w zaciekłych bitwach o praworządność z liberalnym Zachodem, odkąd PiS doszedł do władzy w 2015.

W poniedziałek Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) orzekł, że publikowanie w Internecie oświadczeń sędziów o przynależności do stowarzyszeń, fundacji non-profit lub partii politycznych narusza ich prawo do prywatności i może służyć do wywierania na nich wpływu.

Sąd w Luksemburgu wymienił ten element wraz z kilkoma innymi w przeglądzie sądownictwa PiS, które szkodziły niezawisłości sędziów, a tym samym podważały praworządność.

„Reforma polskiego wymiaru sprawiedliwości z grudnia 2019 r. narusza prawo UE” – czytamy w oświadczeniu sądu. „Wartość praworządności jest integralną częścią samej tożsamości Unii Europejskiej”.

Twardy wiceminister sprawiedliwości RP Sebastian Kaleta szybko odrzucił orzeczenie jako „farsę”.

Sprawa została wniesiona przez wykonawczą Komisję Europejską, która kontroluje budżet bloku i ma za zadanie egzekwować wspólne prawa we wszystkich 27 państwach członkowskich. Pozew poparły Belgia, Finlandia, Dania, Szwecja i Holandia.

Wyrok jest prawomocny, co oznacza, że ​​Polska musi teraz zmienić elementy systemu sądownictwa, które ETS uznał za nielegalne. Jeśli Warszawa tego nie zrobi, ETS może nałożyć kolejne kary finansowe.

reklama

W 2021 r. ETS orzekł, że szerszy system wprowadzony przez PiS do policji polskich sędziów jest również sprzeczny z prawem unijnym. Później nałożył grzywny dzienne w wysokości 1 miliona euro za nierozwiązanie jej przez Warszawę, po czym obniżył je do 500,000 XNUMX euro dziennie w kwietniu ubiegłego roku po tym, jak Polska dokonała pewnych zadośćuczynień.

Polski minister do spraw unijnych Szymon Szynkowski vel Sek powiedział, że niektóre kwestie wskazane przez ETS zostały już rozwiązane. „Ten zakwestionowany stan prawny uległ istotnym zmianom, został znowelizowany” – powiedział dziennikarzom.

Krytycy PiS w kraju i za granicą twierdzą jednak, że szeroko zakrojone zmiany naraziły polskie sądy i sędziów na bezpośrednie polityczne wtrącanie się. Potępiają też PiS za ograniczanie praw kobiet, osób LGBT i migrantów.

Komisja Europejska, zdenerwowana osiągnięciami PiS w zakresie demokracji, zablokowała Warszawie dostęp do 35.5 mld euro bodźców COVID i kolejnych miliardów funduszy, które miały pomóc biedniejszym krajom członkowskim nadrobić zaległości w rozwoju.

Przyglądając się zbliżającym się wyborom, partie opozycyjne powiedziały: protest zorganizowali w Warszawie, by zmobilizować poparcie, zgromadziło w minioną niedzielę pół miliona osób. Ale mieszanka PiS-owskich wydatków socjalnych i płomiennego nacjonalizmu od dawna okazuje się atrakcyjna w 38-milionowym kraju, sojuszniku NATO graniczącym z Ukrainą, gdzie Rosja toczy obecnie wojnę.

Sondaże sugerują, że PiS nadal zajmie pierwsze miejsce w wyborach spodziewanych w październiku lub listopadzie, choć może mu brakować miejsc w parlamencie, by rządzić samodzielnie.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy