Kontakt z nami

Antysemityzm

Dyskurs postępowy „odwołuje” walkę z antysemityzmem

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Eksplozja antysemityzmu na całym świecie, która miała miejsce w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, była niezwykle niepokojąca dla społeczności żydowskich. Fakty mówią same za siebie. Synagogi, cmentarze i własność żydowska zostały zdewastowane, podczas gdy Żydów nękano werbalnie i fizycznie zaatakowany w całej Europie i Stanach Zjednoczonych, przy czym znacznie więcej reklam jest kierowanych do Internetu. W Wielkiej Brytanii A 250% Ostatnio odnotowano wzrost liczby incydentów antysemickich. Podobne skoki udokumentowano w innych krajach Europy i Stanach Zjednoczonych, pisze bryg. Gen. (Rez) Sima Vaknin Gill.

Sama intensywność incydentów antysemickich osłabła, ale nikogo nie należy uśpić fałszywym poczuciem bezpieczeństwa. Daleko stąd. W rzeczywistości. kręgom postępowym grozi akceptacja zgubnej „nowej normalności”, w której walka z nienawiścią do Żydów zostaje „anulowana”. W rezultacie podsycają ogień antysemityzmu.   

Należy zadać wiele bolesnych pytań. Dlaczego konflikt Izraela z Hamasem w Gazie, w przeciwieństwie do jakiegokolwiek innego konfliktu na świecie, stał się zielonym światłem do zastraszania i atakowania społeczności mniejszościowej? Dlaczego Żydom i społecznościom żydowskim przypisuje się wyłączną odpowiedzialność za działania w trwającym od kilkudziesięciu lat sporze geopolitycznym oddalonym o tysiące mil? Być może najbardziej przygnębiającym pytaniem ze wszystkich jest to, dlaczego Żydzi poczuli się opuszczeni w godzinie potrzeby przez samych postępowców, którzy głoszą tolerancję i sprawiedliwość społeczną?

Część odpowiedzi można znaleźć w niebezpiecznie uproszczonym binarnym światopoglądzie, który ogarnął kręgi postępowe. Soczewka ta widzi tylko uprzywilejowanych i niedostatecznie uprzywilejowanych (ze względu na rasę, a nie bogactwo), ciemiężycieli i uciskanych. W tym kontekście Żydów bezzasadnie postrzega się jako białych i uprzywilejowanych, podczas gdy Izraelczyków automatycznie postrzega się jako niegodziwych ciemiężycieli. Żydzi i Izrael znaleźli się po „złej” stronie postępowego płotu dzięki sfabrykowanemu i szczerze antysemickiemu stereotypowi.

Jesteśmy obecnie świadkami bardzo niepokojących konsekwencji tego głęboko błędnego myślenia grupowego. Ostatnie dwa miesiące były świadkiem nie tylko obojętności postępowców na żydowskie lęki, ale także wrogości wobec nich. Zbyt często wyrażanie obaw związanych z antysemityzmem jest traktowane jako zniewaga, coś w rodzaju zagrożenia dla innych grup mniejszościowych.

Pod koniec maja rektor Uniwersytetu Rutgers Christopher J. Molloy i rektor Francine Conway wydali krótkie oświadczenie, w którym wyrazili smutek i głębokie zaniepokojenie w związku z „gwałtownym wzrostem wrogich nastrojów i przemocy antysemickiej w Stanach Zjednoczonych”. Odniósł się także do ogólnej niesprawiedliwości rasowej w Stanach Zjednoczonych, wspominając o morderstwie George'a Floyda i atakach na obywateli Azji i Ameryki z wysp Pacyfiku, Hindusów, muzułmanów i innych. To niewiarygodne, że zaledwie dzień później Molloy i Conway przeprosili, mówiąc: „Jest dla nas jasne, że w tym przesłaniu nie zawarto wsparcia dla członków naszej społeczności palestyńskiej. Serdecznie przepraszamy za ból, jaki wyrządziła ta wiadomość”.

Podobnie w czerwcu April Powers, czarna Żydówka i szefowa inicjatyw na rzecz różnorodności i włączenia w SCBWI (Stowarzyszeniu Pisarzy i Ilustratorów Książek Dziecięcych) wydała proste i wyraźnie niekontrowersyjne oświadczenie, w którym stwierdziła, że ​​„Żydzi mają prawo do życia, bezpieczeństwa i wolności od kozła ofiarnego i strachu. Milczenie jest często mylone z akceptacją i skutkuje większą nienawiścią i przemocą wobec różnych typów ludzi”. Lin Oliver, dyrektor wykonawczy organizacji, wkrótce się wycofał, mówiąc: „W imieniu SCBWI chciałbym przeprosić wszystkich w społeczności palestyńskiej, którzy czuli się niereprezentowani, uciszeni lub marginalizowani”, podczas gdy Powers zrezygnował z powodu „kontrowersji”.

reklama

W niewiarygodnej logice wyrażanie obaw związanych z antysemityzmem lub wyrażanie współczucia dla Żydów stojących w obliczu zastraszania i ataków jest uważane za obraźliwe. Znaleźliśmy się w postępowym świecie wywróconym do góry nogami. Osoby zainteresowane równością i sprawiedliwością społeczną powinny z dumą demonstrować solidarność z każdą zagrożoną mniejszością. Coraz częściej to, co robią, jest gorsze niż zwykłe ignorowanie antysemityzmu. Cenzurują, „odwołują” próby przeciwstawienia się Żydom stawiającym czoła nienawiści i obawiającym się o swoje bezpieczeństwo.

Ci, którym naprawdę zależy na dobru społeczności żydowskich, którzy są zbulwersowani powszechnością antysemityzmu, zbyt często są uciszani lub zastraszani, aby „naprawili” swoje postępowanie. Jest to równoznaczne z postępowym „totalitaryzmem”, który cenzuruje granice akceptowalnej myśli. W świecie czarno-białym taki pogląd narzuca, że ​​Żydzi i Izrael muszą zostać umieszczeni po ciemnej stronie historii.

Jeśli postępowcy nie obudzą się i nie zdadzą sobie sprawy z niebezpieczeństw związanych z taką autocenzurą, będą ułatwiać silny, długoogonowy antysemityzm. Bezmyślnie opowiadając się za równością praw, zamiast tego wyróżniają jedną mniejszość, która nie zasługuje na solidarność i ochronę. W ten sposób postępowcy wykonują za siebie pracę rasistów. Zostawiają szeroko otwarte drzwi dla antysemityzmu, którym, jak twierdzą, brzydzą się.   

Bryg. Gen. (Res) Sima Vaknin Gill jest byłym dyrektorem izraelskiego Ministerstwa Spraw Strategicznych, współzałożycielem konsultantów Strategic Impact i członkiem-założycielem Ruchu Combat Antisemitism.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy