Kontakt z nami

Ogólne

Niemcy uruchamiają alarm gazowy, oskarża Rosję o „atak gospodarczy”

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

W czwartek (23 czerwca) Niemcy uruchomiły „etap alarmowy”, swój plan awaryjny dotyczący gazu, aby zareagować na spadające dostawy z Rosji. Nie pozwoliła jednak przedsiębiorstwom użyteczności publicznej na przerzucenie rosnących kosztów energii na klientów w największej gospodarce Europy.

Ostatnie wydarzenie w konflikcie między Europą, Moskwą i Ukrainą od czasu rosyjskiej inwazji i okupacji Ukrainy ujawniło zależność Europy od dostaw rosyjskiego gazu. Wywołało to również gorączkowe poszukiwania innych źródeł energii.

Jest to symboliczny gest pod adresem gospodarstw domowych i firm, ale oznacza znaczącą zmianę dla Niemiec, które od czasów zimnej wojny utrzymują silne więzi energetyczne z Moskwą.

W tym tygodniu mniejsze przepływy gazu doprowadziły do ​​ostrzeżeń, że Niemcy mogą znaleźć się w recesji, jeśli rosyjskie dostawy nie zostaną wstrzymane. W czwartek sondaż pokazał, że w drugim trymestrze gospodarka traciła na sile.

„Nie powinniśmy się oszukiwać: odcięcie dostaw gazu przez (prezydenta Rosji Władimira Putina) jest atakiem ekonomicznym na nas” – stwierdził w oświadczeniu minister gospodarki Robert Habeck.

Habeck stwierdził, że można uniknąć racjonowania gazu, ale nie można go wykluczyć.

„Gaz jest obecnie towarem deficytowym w Niemczech. Już latem jesteśmy zobowiązani do zmniejszenia zużycia gazu”.

reklama

Rosja zaprzecza, jakoby cięcia dostaw były celowe. Gazprom, dostawca państwowy (GAZP.MM.), obwinia zachodnie sankcje za opóźnienia w zwrocie serwisowanego sprzętu. Kreml oświadczył w czwartek, że Rosja „ściśle wypełnia wszystkie swoje zobowiązania wobec Europy”.

Berlin zaoferuje linię kredytową w wysokości 15 miliardów euro (15.76 miliarda dolarów) na napełnienie zbiorników magazynowych gazu i ogłosi aukcję gazu tego lata, aby zachęcić użytkowników przemysłowych do oszczędzania gazu.

Drugi etap planu awaryjnego, zwany „alarmem”, polega na tym, że władze uznają, że istnieje duże prawdopodobieństwo niedoborów dostaw w perspektywie długoterminowej. Zawiera również klauzulę, która pozwala przedsiębiorstwom użyteczności publicznej na natychmiastowe przeniesienie wysokich cen na gospodarstwa domowe i przemysł.

Habeck stwierdził, że Niemcy nie są w tym momencie. Klauzula może jednak zostać aktywowana w przypadku ograniczenia podaży lub wzrostu cen, co popchnęłoby firmy energetyczne jeszcze bardziej na minus.

Powiedział, że jeśli ten minus stanie się zbyt duży dla firm i nie mogą już znieść, to cały rynek w pewnym momencie zacznie się załamywać. Odnosiło się to do upadku amerykańskiego systemu bankowości inwestycyjnej w 2008 r., który przetoczył się przez światowe rynki finansowe.

Lokalne stowarzyszenie użyteczności publicznej VKU zwróciło się do rządu o ochronę konsumentów.

Klaus Mueller, prezes Federalnej Agencji ds. Sieci, uważa, że ​​ceny gazu mogą się potroić.

Powiedział nadawcom RTL/ntv, że ekstrapolacja może potroić rachunek za gaz.

Gazprom przewidział przejście do fazy 2, ponieważ odciął przepływ przez Nord

W czwartek dane pokazały, że Niemcy importowały o 22% mniej benzyny naturalnej w pierwszych czterech miesiącach 2022 roku, ale w tym samym okresie cena gazu wzrosła o 170%.

Niemcy stoją w obliczu malejących dostaw od głównego dostawcy Rosji. Od końca marca Niemcy są w fazie 1. Obejmuje to ściślejsze monitorowanie dziennych przepływów i większy nacisk na magazyny gazu.

Niemiecki dostawca energii E.ON stwierdził, że ogłoszenie stanu alarmowego nie zmieniło od razu fundamentalnego status quo. Jednak ważne było, aby rząd przygotował i podjął kroki w celu ustabilizowania dostaw i rynków gazu, zgodnie z oświadczeniem przesłanym e-mailem do Reutera.

Rynek może nadal funkcjonować w drugim etapie bez interwencji państwa, która byłaby wymagana w końcowej fazie kryzysowej.

Nord Stream 1 będzie w konserwacji od 11 do 21 lipca, kiedy to zaczną obowiązywać ograniczenia przepływu. Hanns Koenig z firmy doradczej Aurora Energy Services z Berlina powiedział, że Gazprom może znaleźć powody, by opóźnić ten proces.

„Przedłużona konserwacja Nord Stream 1 jeszcze bardziej zaostrzy warunki rynkowe i utrudni napełnianie zbiorników gazu do zimy. Leży to w strategicznym interesie Rosji.

Rosja może odciąć dopływ gazu do Europy, aby zwiększyć swoją siłę polityczną – ostrzegł szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE). Wzywa się Europę do przygotowania się na taką możliwość już teraz.

Dane operatorów wskazywały, że rosyjskie przepływy gazu do Europy przez Nord Stream 1 były stabilne, podczas gdy przepływy wsteczne przez gazociąg jamalski wzrosły w czwartek w górę.

Europejskim punktem odniesienia dla hurtowych cen gazu w Holandii, który wzrósł do 8% w czwartek, była holenderska hurtowa cena gazu.

Wiele krajów opracowało środki, aby oprzeć się załamaniu dostaw i zapobiec zimowym niedoborom energii. Mogłoby to również pomóc w uniknięciu gwałtownego wzrostu inflacji, który mógłby zagrozić determinacji Europy, by nie znosić sankcji wobec Rosji.

Z powodu niedoborów niemieckie firmy zostały zmuszone do trudnych cięć produkcji i korzystania z bardziej zanieczyszczających źródeł energii.

W czwartek Unia Europejska i Norwegia ogłosiły porozumienie, które pozwoli im na pozyskiwanie większej ilości gazu z Norwegii, która jest największym producentem w Europie Zachodniej.

Po określeniu odcięcia dostaw gazu przez Moskwę jako „nieuczciwych posunięć”, UE zasygnalizowała tymczasowy powrót węgla w celu wypełnienia luki.

Frans Timmermans, główny specjalista ds. polityki klimatycznej UE, powiedział, że 10 z 27 krajów członkowskich UE wysłało „wczesne ostrzeżenie”, pierwszy z trzech poziomów kryzysu, dotyczący dostaw gazu.

Stwierdził, że „ryzyko zakłócenia pełnego gazu jest teraz bardziej realne niż kiedykolwiek wcześniej”.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy