Kontakt z nami

Huawei

Meng Wanzhou: Pytania dotyczące aresztowania dyrektora Huawei w trakcie walki prawnej

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Kiedy 1 grudnia 2018 r. kanadyjski funkcjonariusz graniczny w pośpiechu przeszukał Internet, wynik wprawił go w „szok”. Właśnie powiedziano mu, że Chinka za kilka godzin ląduje na lotnisku w Vancouver i że Królewska Kanadyjska Policja Konna wydała za nią nakaz aresztowania na wniosek Stanów Zjednoczonych. Badanie ujawniło, że była dyrektorem finansowym chińskiego giganta telekomunikacyjnego Huawei i córką założyciela firmy. W tym momencie funkcjonariusze straży granicznej zdali sobie sprawę, że wkrótce znajdą się w centrum poważnego międzynarodowego incydentu, który trwa od prawie dwóch lat.

Kobietą była Meng Wanzhou (na zdjęciu), którego samolot z Hongkongu przyleciał do bramki nr 65 o godzinie 11:10 czasu lokalnego. Miała międzylądowanie w Kanadzie, gdzie ma dwa domy, zanim udała się na spotkania biznesowe do Meksyku. Dalsze szczegóły tego, co miało miejsce na lotnisku, zostały ujawnione w sądzie w Vancouver w zeszłym tygodniu w ramach ostatniego etapu batalii prawnej, która może trwać latami.

Jej prawnicy realizują wielotorową strategię, aby zapobiec jej ekstradycji do USA pod zarzutem wprowadzenia w błąd banku HSBC w sposób, który może doprowadzić do złamania amerykańskich sankcji wobec Iranu.

Prawnicy Meng argumentowali, że w sposobie przeprowadzenia aresztowania doszło do nadużycia procesowego.

Jedną z poruszonych przez nich kwestii było to, dlaczego Meng była przesłuchiwana przez prawie trzy godziny przez funkcjonariuszy Kanadyjskiej Agencji Służb Granicznych, zanim została formalnie aresztowana przez Królewską Kanadyjską Policję Konną (RCMP). Jej prawnicy szukają oznak, że w tym, co wydarzyło się w tych godzinach, nie przestrzegano odpowiednich procedur.

Meng, która pojawiła się w sądzie w obroży na kostkę wymaganej do zwolnienia za kaucją, została opisana jako „spokojna” podczas pierwszego przesłuchania na lotnisku, ponieważ nie miała pojęcia, co będzie dalej.

Strażnicy graniczni zabrali jej telefony i urządzenia i umieścili je w specjalnej torbie - zaprojektowanej tak, aby zapobiegać wszelkim zakłóceniom elektronicznym. Funkcjonariusze graniczni otrzymali również jej hasła i kody PIN do urządzeń, ale sąd usłyszał, że omyłkowo przekazali je RCMP wraz z urządzeniami, kiedy technicznie nie powinni byli tego zrobić. Policjant, który ostatecznie ją aresztował po przesłuchaniu na granicy, został wezwany do sądu, dlaczego nie zrobił tego wcześniej. Jej prawnicy szukają dowodów na skoordynowany plan agencji granicznej i policji – być może z przewodnią ręką Stanów Zjednoczonych – mający na celu niewłaściwe zatrzymanie i przesłuchanie jej bez adwokata.

reklama

Urzędnicy temu zaprzeczają i twierdzą, że przesłuchanie na granicy miało na celu ustalenie, czy istniał jakikolwiek powód, dla którego nie mogła zostać wpuszczona, na przykład udział w szpiegostwie. Policjant zeznał również, że względy „bezpieczeństwa” były jednym z powodów, dla których nie aresztował pani Meng natychmiast po wylądowaniu jej samolotu Cathay Pacific 777.

Ta część batalii prawnej skupi się na tym, czy procedury były przestrzegane, a jeśli nie, to czy było to spowodowane prostymi błędami, czy wynikiem jakiegokolwiek planu.

Oficer RCMP, który przejął kontrolę nad elektroniką dyrektora Huawei Meng Wanzhou w dniu jej aresztowania dwa lata temu, mówi, że zagraniczne organy ścigania nigdy nie prosiły go o uzyskanie kodów dostępu ani przeszukiwanie urządzeń.

Konst. Gurvinder Dhaliwal powiedział w poniedziałek, że amerykańscy urzędnicy poprosili o zajęcie urządzeń Meng i przechowywanie ich w specjalnych torbach, aby zapobiec ich zdalnemu skasowaniu, co uznał za rozsądną prośbę.

Powiedział, że nie był zaniepokojony, gdy funkcjonariusz Kanadyjskiej Agencji Służb Granicznych (CBSA) wręczył mu kartkę z zapisanymi na niej hasłami po odroczeniu egzaminu imigracyjnego i aresztowaniu jej przez RCMP.

„Nawet o tym nie pomyślałem, po prostu położyłem je z telefonami i pomyślałem, że to są jej telefony, a te kody dostępu należą do jej telefonów i ostatecznie te telefony i te rzeczy wrócą do niej, gdy proces się zakończy, Dhaliwal powiedział Sądowi Najwyższemu Kolumbii Brytyjskiej podczas przesłuchania przez radcę koronnego Johna Gibb-Carsleya.

Dhaliwal powiedział podczas przesłuchania w sprawie gromadzenia dowodów, że nigdy nie prosił funkcjonariuszy służb granicznych o uzyskanie kodów dostępu ani o zadawanie jakichkolwiek konkretnych pytań podczas egzaminu imigracyjnego Menga.

Meng jest poszukiwana w USA pod zarzutem oszustwa w oparciu o zarzuty związane z amerykańskimi sankcjami wobec Iranu, którym zaprzecza zarówno ona, jak i chiński gigant technologiczny Huawei.

Jej prawnicy zbierają informacje, które, jak mają nadzieję, potwierdzą ich zarzut, że kanadyjscy funkcjonariusze niewłaściwie zebrali dowody na zlecenie amerykańskich śledczych pod pozorem rutynowego badania granicznego.

Po raz pierwszy sąd usłyszał również, że kody bezpieczeństwa do co najmniej jednego z domów Menga zostały również zapisane na kartce papieru.

Dhaliwal przedstawiła sądowi zdjęcie, które pokazało, że papier na pudłach, z którymi podróżowała, zawierał klucz do jej rezydencji i „kod bezpieczeństwa” do jej domu.

Dhaliwal powiedział, że dokument został mu przekazany przez Mountie, który przebywał na lotnisku w Vancouver.

„Nie mam pojęcia, skąd go wziął” – powiedział Dhaliwal, dodając, że nie brał udziału w żadnej dyskusji na temat tych kodów bezpieczeństwa.

Dhaliwal przyjął rolę „oficera ds. dowodów” w sprawie Meng, co oznaczało, że został oskarżony o zapewnienie, że wszystko, co zostało jej przejęte, było udokumentowane i bezpieczne.

Powiedział, że po jej aresztowaniu sprawa Meng została przeniesiona do wydziału integralności finansowej Federalnej jednostki ds. poważnej i zorganizowanej przestępczości RCMP, ponieważ była to „złożona” sprawa.

Dhaliwal otrzymał prośbę od Staff Sgt. Powiedział Ben Chang, wskazując, że Stany Zjednoczone prosiły o pewne informacje w oczekiwaniu na wniosek w ramach traktatu o wzajemnej pomocy prawnej między dwoma krajami.

Powiedział, że Dhaliwal została poproszona o zapisanie elektronicznych numerów seryjnych, marek i modeli jej elektroniki. Powiedział, że zrobił to z pomocą jednostki technicznej RCMP. Powiedział jednak, że w żadnym momencie nie użył kodów dostępu do urządzeń ani nie został poproszony o przeszukanie urządzeń.

Powiedział, że później skontaktował się z nim starszy oficer CBSA, pytając o kawałek papieru z kodami dostępu do telefonu.

„Wskazała mi, że kody zostały nam przekazane przez pomyłkę” – powiedział Dhaliwal.

Ponieważ kody były już częścią eksponatu, zeznał, że powiedział jej, że podlegają one władzy sądu i nie może ich zwrócić.

Sprawa trwa.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy