Kontakt z nami

Biznes

Pomimo rozmów o suwerenności cyfrowej Europa lunatykuje do chińskiej dominacji na dronach

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

W swoim orędziu o stanie Unii Europejskiej przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wygłosiła m.in trzeźwa ocena pozycji Unii Europejskiej w światowej gospodarce cyfrowej. Obok przewidywań europejskiej „dekady cyfrowej” ukształtowanej przez inicjatywy takie jak GaiaX, von der Leyen przyznała, że ​​Europa przegrała wyścig w definiowaniu parametrów spersonalizowanych danych, pozostawiając Europejczyków „zależnymi od innych”, pisze Louis Auge.

Pomimo tego prostego przyznania się, pozostaje pytanie, czy europejscy przywódcy są skłonni do zorganizowania takiego spotkania konsekwentna obrona prywatności danych swoich obywateli, nawet jeśli akceptują poleganie na firmach amerykańskich i chińskich. Jeśli chodzi o rzucanie wyzwań amerykańskim mediom społecznościowym lub gigantom handlu elektronicznego, takim jak Google, Facebook i Amazon, Europa nie ma problemu z postrzeganiem siebie jako globalnego regulatora.

Jednak w obliczu Chin pozycja Europy często wydaje się słabsza, a rządy działają jedynie w celu ograniczenia wpływu chińskich dostawców technologii, takich jak Huawei, pod silną presją Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście, w jednym kluczowym obszarze mającym poważne implikacje dla kilku sektorów gospodarki, o którym wspomniała w swoim przemówieniu przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen – bezzałogowych statków powietrznych, zwanych inaczej dronami – Europa pozwala jednej chińskiej firmie, DJI, opanować rynek praktycznie bez sprzeciwu.

Trend przyspieszony przez pandemię

Shenzhen Dajiang Innovation Technologies Co. (DJI) jest niekwestionowanym liderem światowy rynek dronów przewiduje się, że w 42.8 r. wzrośnie do 2025 mld USD; do 2018 roku DJI już kontrolowany 70% rynku w konsumenckich dronach. W Europie DJI ma od dawna dostawca bezzałogowych statków powietrznych (UAV) dla wojskowych i cywilnych klientów rządowych. Francuskie wojsko używa „gotowych komercyjnych dronów DJI” w strefach walk, takich jak Sahel, podczas gdy brytyjska policja używa dronów DJI do wyszukiwania osób zaginionych i zarządzania ważnymi wydarzeniami.

Pandemia wymusiła ten trend najwyższy bieg. W europejskich miastach, w tym w Nicei i Brukseli, drony DJI wyposażone w głośniki ostrzegały obywateli o środkach izolacji i monitorowały dystans społeczny. Przedstawiciele DJI próbowali nawet przekonać europejskie rządy do wykorzystania swoich dronów do pomiaru temperatury ciała lub transportu próbek do testów na COVID-19.

Ta szybka ekspansja wykorzystania dronów DJI jest sprzeczna z decyzjami podejmowanymi przez kluczowych sojuszników. W Stanach Zjednoczonych Departamenty Obrony (Pentagon) i Spraw Wewnętrznych mają zabronił użytkowania dronów DJI w ich operacjach, kierując się obawami dotyczącymi bezpieczeństwo danych po raz pierwszy odkryta przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych w 2017 roku. Od tego czasu wiele analiz wykazało podobne wady w systemach DJI.

reklama

W maju firma River Loop Security przeanalizowała DJI Aplikacja Mimo i stwierdził, że oprogramowanie nie tylko nie przestrzegało podstawowych protokołów bezpieczeństwa danych, ale także wysyłało poufne dane „na serwery za Wielkim Chińskim Firewallem”. Inna firma zajmująca się cyberbezpieczeństwem, Synacktiv, opublikował analizę mobilnej aplikacji DJI GO 4 firmy DJI w lipcu, okazało się, że oprogramowanie firmy na Androida „wykorzystuje podobne techniki antyanalizy jak złośliwe oprogramowanie”, a także wymusza instalowanie aktualizacji lub oprogramowania przy jednoczesnym obchodzeniu zabezpieczeń Google. Wyniki firmy Synacktiv zostały potwierdzone przez GRIMM, który doszedł do wniosku, że DJI lub Weibo (którego zestaw do tworzenia oprogramowania przesyłał dane użytkowników do serwerów w Chinach) „stworzyły skuteczny system namierzania” dla atakujących – lub chińskiego rządu, jak obawiają się urzędnicy amerykańscy – do wykorzystania.

Aby zaradzić potencjalnemu zagrożeniu, Jednostka ds. Innowacji Obronnych Pentagonu (DIU) wprowadziła małą inicjatywę bezzałogowych systemów powietrznych (sUAS) w celu pozyskania dronów od zaufanych producentów amerykańskich i sojuszniczych; Francuska Parrot jest obecnie jedyną europejską (i rzeczywiście nieamerykańską) firmą. W zeszłym tygodniu poinformowało o tym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wznowiłby zakup dronów w ramach programu DIU sUAS.

Luki w zabezpieczeniach DJI wywołały również niepokój w Australii. W dokument konsultacyjny opublikowane w zeszłym miesiącu, australijski departament transportu i infrastruktury wskazał słabości w australijskiej obronie przed „złośliwym użyciem dronów”, stwierdzając, że UAV mogą być potencjalnie użyte do ataku na infrastrukturę kraju lub inne wrażliwe cele lub w inny sposób do celów „gromadzenia obrazu i sygnałów ” i inne rodzaje rekonesansu przez wrogich aktorów.

Z drugiej strony w Europie ani Europejska Rada Ochrony Danych (EDPB), niemiecki Federalny Komisarz ds. Ochrony Danych i Wolności Informacji (BfDI), ani francuska Krajowa Komisja ds. Informatyki i Wolności (CNIL) nie podjęły publicznych działań w sprawie potencjalne zagrożenia stwarzane przez DJI, nawet po tym, jak wykryto, że produkty firmy wymuszają instalowanie oprogramowania i przesyłanie danych europejskich użytkowników na chińskie serwery bez umożliwienia konsumentom kontroli lub sprzeciwu wobec tych działań. Zamiast tego użycie dronów DJI przez europejskie siły zbrojne i policyjne może wydawać się oferowaniem konsumentom milczącej aprobaty dla ich bezpieczeństwa.

Pomimo nieprzejrzystej struktury własnościowej, istnieje wiele powiązań z państwem chińskim

Podejrzeniom co do motywów DJI nie sprzyja nieprzejrzystość struktury własnościowej. DJI Company Limited, spółka holdingowa firmy za pośrednictwem iFlight Technology Co. z siedzibą w Hongkongu, ma siedzibę w Brytyjskie Wyspy Dziewicze, który nie ujawnia akcjonariuszy. Niemniej jednak rundy zbierania funduszy przez DJI wskazują na przewagę chińskiego kapitału, a także na powiązania z najważniejszymi organami administracyjnymi Chin.

In Wrzesień 2015na przykład New Horizon Capital – współzałożony przez Wen Yunsonga, syna byłego premiera Wen Jiabao – zainwestował 300 milionów dolarów w DJI. W tym samym miesiącu w firmę zainwestowała również firma New China Life Insurance, częściowo należąca do Rady Państwa Chin. DJI w 2018 r mógł podnieść do 1 miliarda dolarów przed rzekomym wejściem na giełdę, chociaż tożsamość tych inwestorów pozostaje tajemnicą.

Struktura przywództwa DJI wskazuje również na powiązania z chińskim establishmentem wojskowym. Współzałożyciel Li Zexiang studiował lub wykładał na wielu uniwersytetach związanych z wojskiem, w tym w Harbin Institute of Technology – jednym z „Siedmiu Synów Obrony Narodowej” kontrolowany przez chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych – oraz Narodowy Uniwersytet Technologii Obronnych (NUDT), bezpośrednio nadzorowany przez Centralną Komisję Wojskową (CMC). Inny dyrektor wykonawczy, Zhu Xiaorui, pełnił funkcję szefa badań i rozwoju DJI do 2013 r. – a obecnie wykłada na Politechnice w Harbinie.

Te powiązania między przywództwem DJI a chińską armią wydają się wyjaśniać wybitną rolę DJI w represjach Pekinu wobec grup mniejszości etnicznych. W grudniu 2017 r. DJI podpisało umowę umowa o partnerstwie strategicznym z Biurem Bezpieczeństwa Publicznego Regionu Autonomicznego Sinciang, wyposażając jednostki chińskiej policji w Sinciang w drony, ale także opracowując specjalistyczne oprogramowanie ułatwiające misje „zachowania stabilności społecznej”. Współudział DJI w kampanii „ludobójstwo kulturalne” przeciwko ujgurskiej ludności Xinjiangu trafiła na pierwsze strony gazet w zeszłym roku, kiedy a wyciekły wideo – nakręcony przez kontrolowany przez policję dron DJI – udokumentował masowy transfer internowanych Ujgurów. Firma ma również podpisane umowy z władzami w Tybecie.

Nieuchronny kryzys?

Podczas gdy DJI dołożyło znacznych starań, aby przeciwdziałać nawet odkryciom zachodnich rządów i badaczy zlecenie badania z firmy konsultingowej FTI, która promuje bezpieczeństwo swojego nowego „Trybu danych lokalnych”, omijając istniejące wady, monopolistyczna kontrola nad tym wschodzącym sektorem przez jedną firmę powiązaną z chińskim systemem bezpieczeństwa i bezpośrednim udziałem w systemowych naruszeniach praw człowieka może szybko stać się problemem dla organów regulacyjnych w Brukseli i europejskich stolicach.

Biorąc pod uwagę, jak powszechne stały się drony w całej gospodarce, bezpieczeństwo danych, które przechwytują i przesyłają, jest kwestią, z którą europejscy przywódcy będą musieli się zmierzyć – nawet jeśli wolą to ignorować.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy