Pierwsza
Obama potępia Egipt rozlewu krwi

Prezydent USA Barack Obama zdecydowanie potępił przemoc w Egipcie i odwołał wspólne ćwiczenia wojskowe. Powiedział, że współpraca nie może być kontynuowana, gdy giną cywile – według doniesień zginęło ponad 500 osób.
Ministerstwo spraw wewnętrznych Egiptu stwierdziło obecnie, że policja jest upoważniona do użycia ostrej amunicji w samoobronie.
W środę siły bezpieczeństwa rozbiły dwa obozy protestujących Bractwa Muzułmańskiego, którzy domagali się przywrócenia prezydenta Mohammeda Morsiego na stanowisko. W całym kraju zginęło ponad 500 osób.
Protestujący od tygodni organizowali protesty okupacyjne w związku z obaleniem Morsiego przez armię w lipcu.
W czwartek podczas ostatniej przemocy setki członków Bractwa podpaliło budynek rządowy w pobliżu Kairu.
Lokalna telewizja pokazała, jak strażacy wyprowadzali pracowników z budynku, w którym mieściły się biura władz lokalnych w Gizie.
Państwowa telewizja Nile News TV również doniosła o starciach pomiędzy członkami Bractwa a mieszkańcami na przedmieściach drugiego miasta Egiptu, Aleksandrii.
Według sił bezpieczeństwa siedmiu egipskich żołnierzy zostało zastrzelonych przez nieznanych sprawców w pobliżu miasta el-Arisz na Synaju.
Rząd twierdzi, że w środę w całym kraju zginęło 525 osób, ale ostateczna liczba ofiar prawdopodobnie będzie znacznie wyższa.
Wiele ciał nie zostało zarejestrowanych, ponieważ oficjalne liczenie obejmuje tylko ciała, które przeszły przez szpitale.
BBC widziało 202 ciała owinięte w całuny w meczecie Eman, w pobliżu głównego obozu protestujących na placu Rabaa al-Adawiya.
Bractwo Muzułmańskie twierdzi, że zginęło ponad 2,000 osób. Mówi, że 300 ciał zabrano do meczetu Eman, a inne ciała do hal sportowych.
Doniesienia mówią o sporach pomiędzy bliskimi pogrążonych w żałobie a urzędnikami, którym powierzono dokumentowanie przyczyn śmierci.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinstruowało policję, aby podczas ataków na siebie i budynki rządowe używała ostrej amunicji.
Podczas środowych starć upierała się, że jej siły użyły wyłącznie gazu łzawiącego, mimo że świadkowie twierdzili, że widzieli strzelaninę z ostrą amunicją.
„Niebezpieczna ścieżka”
Przemawiając ze swojego domu wakacyjnego w Martha's Vineyard, Obama potępił działania tymczasowego rządu egipskiego, które nakazał siłom bezpieczeństwa rozbicie obozów protestacyjnych.
Ogłaszając odwołanie wspólnych ćwiczeń wojskowych zaplanowanych na koniec tego miesiąca, oświadczył, że współpraca z Egiptem nie może być kontynuowana w normalny sposób, skoro ograniczane są prawa ludności cywilnej.
Powiedział, że Egipt znajduje się na niebezpiecznej ścieżce i wezwał rząd tymczasowy, aby odrzucił przemoc i przyjął proces pojednania narodowego.
Dodał jednak: „Nie opowiadamy się po żadnej partii ani polityku”.
Sekretarz obrony Chuck Hagel potwierdził, że Stany Zjednoczone utrzymają stosunki wojskowe z Egiptem. Powiedział jednak, że przemoc stanowi „zagrożenie dla ważnych elementów naszej długotrwałej współpracy obronnej”.
Inne osobistości międzynarodowe również potępiły środową przemoc.
Navi Pillay, Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka, zażądała niezależnego i bezstronnego dochodzenia w sprawie tego, co się stało.
„Liczba osób zabitych lub rannych, nawet według danych rządu, wskazuje na nadmierne, a nawet skrajne użycie siły wobec demonstrantów” – stwierdziła Pillay w oświadczeniu.
Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan określił wydarzenia jako „bardzo poważną masakrę”.
Prezydent Francji Francois Hollande wezwał ambasadora Egiptu we Francji i powiedział, że „należy zrobić wszystko, aby uniknąć wojny domowej”.
Rozlew krwi w Kairze
Środowe zamieszki rozpoczęły się, gdy opancerzone buldożery wjechały do dwóch obozów protestacyjnych w Kairze, okupowanych przez działaczy zwolenników Morsiego po jego usunięciu 3 lipca.
- Oficjalna liczba ofiar śmiertelnych: 525, z czego co najmniej 137 zginęło w pobliżu meczetu Rabaa al-Adawiya w Kairze; 57 na placu Nahda w Kairze; 29 na przedmieściach Kairu, w Helwan; 198 w pozostałych województwach; 43 pracowników ochrony
- Korespondent BBC widział ponad 140 ciał ofiar starć w Rabaa al-Adawiya
- Bractwo Muzułmańskie twierdzi, że zginęło ponad 2,000 osób
- Wśród ofiar śmiertelnych jest trzech dziennikarzy i córka przywódcy Bractwa Muzułmańskiego Asmy El-Beltagi
- Oficjalne dane mówią o 3,717 rannych w całym Egipcie
Mniejszy z dwóch obozów protestacyjnych, na placu Nahda, został szybko uprzątnięty, ale starcia trwały przez kilka godzin w głównym obozowisku w Rabaa al-Adawiya i wokół niego. Meczet o tej samej nazwie został zniszczony przez pożar.
Tłum przeprowadził później odwetowe ataki na budynki rządowe i komisariaty policji, a także kościoły należące do mniejszości chrześcijańskiej koptyjskiej w kraju.
W telewizyjnym przemówieniu wygłoszonym w środę wieczorem tymczasowy premier Egiptu Hazem Beblawi bronił tej operacji, twierdząc, że władze muszą przywrócić bezpieczeństwo.
Ogłosił stan wyjątkowy, ale zapewnił, że zostanie on zniesiony tak szybko, jak to możliwe.
Morsi, pierwszy demokratycznie wybrany prezydent Egiptu, został obalony przez wojsko 3 lipca.
Obecnie przebywa w areszcie pod zarzutem morderstwa w związku z ucieczką z więzienia w 2011 roku. W czwartek media państwowe przedłużyły jego areszt o 30 dni.
Udostępnij ten artykuł:
-
Komisja Europejska4 dni temu
NextGenerationEU: Komisja otrzymuje trzeci wniosek Słowacji o płatność na kwotę 662 mln euro w formie dotacji w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności
-
Azerbejdżan3 dni temu
Perspektywa Azerbejdżanu na stabilność regionalną
-
Komisja Europejska3 dni temu
Górski Karabach: UE zapewnia pomoc humanitarną w wysokości 5 mln euro
-
Dane4 dni temu
Europejska strategia dotycząca danych: zaczyna obowiązywać ustawa o zarządzaniu danymi