Zdrowie
Nie każdy produkt jest sobie równy: jak UE może ratować życie w walce z paleniem

Przyjęcie podejścia polegającego na redukcji szkód jest pragmatycznym sposobem zapobiegania niepotrzebnym zgonom — pisze Antonios Nestoras, tymczasowy dyrektor wykonawczy Europejskiego Forum Liberalnego (ELF)
Lider w światowych wysiłkach na rzecz walki z paleniem, Komisja Europejska niedawno dała temu wyraz Pokonać raka Zaplanuj, że jego celem było stworzenie „pokolenia wolnego od tytoniu”, mającego na celu zmniejszenie liczby palaczy w Europie do mniej niż 5% całej populacji Unii do 2040 r.
Komisja przyjmuje strategię „końca gry”, termin modny w środowisku zajmującym się zdrowiem publicznym, opisujący świat, w którym wyroby tytoniowe zostały całkowicie wycofane lub ich sprzedaż została poważnie ograniczona. Nie jest niespodzianką, że Komisja niedawno zdecydowała się zarejestrować a Europejska Inicjatywa Obywatelska wzywający do zaprzestania sprzedaży wyrobów tytoniowych i nikotynowych obywatelom urodzonym w 2010 roku i później.
Chociaż takie deklaracje brzmią wspaniale, gdy czytamy je w oficjalnym dokumencie lub słyszymy w wiadomościach, prawdziwym problemem jest wyjście poza puste słowa i wywarcie wpływu na rzeczywisty świat. Z pewnością wszyscy zgodzimy się co do tego, że szkody wyrządzane przez palenie spalanych wyrobów tytoniowych są niedopuszczalne – zarówno z indywidualnego, jak i zbiorowego punktu widzenia. Czy jednak podejście przyjęte przez Unię Europejską jest właściwe? Czy wdrożenie neoprohibicjonistycznej strategii jest najlepszym sposobem na zmniejszenie wskaźnika palenia w UE? Czy jest to sensowny sposób wprowadzania zmian i ratowania życia?
Odpowiedź brzmi nie. Istnieje alternatywa. Jest dobrze znany i stosowany we wszystkich gałęziach przemysłu. Nazywa się to redukcją szkód.
Do pewnego stopnia kontrola tytoniu działa. Widzieliśmy, że rozpowszechnienie produktów spalania powoli maleje w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Mimo to dzisiaj podatki są wysokie, mamy zakazy palenia w miejscach publicznych, opakowania są nieatrakcyjne (lub wręcz przerażające), a palenie nie jest fajne. Jakie są wyniki tych wszystkich działań? Około 25% populacji uparcie kontynuuje palenie.
Niektóre kraje, takie jak Francja, odnotowały nawet wzrost rozpowszechnienia palenia w uboższych częściach populacji w ciągu ostatnich 20 lat (z 31.4% w 2000 r. do 33.3% w 2020 r., zgodnie z francuskimi danymi krajowymi). Okłamywalibyśmy samych siebie, gdybyśmy cenili te wyniki.
Spadek zużycia produktów spalania jest co najwyżej powolny. Dalsze podwyżki podatków dotkną głównie biednych, segment populacji, który pali najwięcej i najmniej może sobie pozwolić na to, by znaczna część jego dochodów spłonęła. Dosłownie. Sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna teraz, gdy do naszych drzwi puka wysoka inflacja i kryzys gospodarczy.
Gdyby Komisja zaproponowała wprowadzenie zakazu sprzedaży papierosów dla części lub całej populacji, prawdopodobnie spowodowałoby to dramatyczny wzrost nielegalnego handlu. Jedynymi zadowolonymi z tego byłyby organizacje przestępcze. Jeśli wojna z narkotykami zakończyła się tak spektakularną porażką, jest mało prawdopodobne, aby wojna z papierosami przyniosła lepsze rezultaty.
Na szczęście istnieją alternatywy dla papierosów, które są znacznie mniej szkodliwe dla zdrowia ludzkiego. Szkody związane z paleniem pochodzą głównie ze spalania i powstających związków chemicznych uwalnianych i wchłanianych przez palaczy. Produkty, które nie wymagają spalania, takie jak e-papierosy lub podgrzewane wyroby tytoniowe, stanowią zagrożenie dla zdrowia, ale są znacznie mniej szkodliwe niż konwencjonalne papierosy. Fakt ten jest dobrze ugruntowany w nauce (dzięki niezależnym badaniom toksykologicznym), chociaż pozostaje pewna niepewność co do długoterminowych skutków e-papierosów i innych alternatyw. Krótko mówiąc, nauka mówi, że palacze odnoszą korzyści z przejścia na jedną z tych alternatyw.
Regulacje i podatki mogą uratować życie – ale nie tak, jak robi to Komisja
Jednak zamiast pragmatycznie przyjąć redukcję szkód w celu ratowania życia, Unia Europejska uparcie trzyma się ideologicznego stanowiska i nadal zniechęca do ich stosowania. UE zabrania wszelkiego rodzaju reklamy i promocji e-papierosów i HTP i planuje rozszerzyć swoje zalecenie w sprawie środowisk wolnych od dymu, aby je objąć. Komisja również niedawno zaproponowane zakazu stosowania aromatów w podgrzewanych wyrobach tytoniowych.
Zamiast mieć zniuansowane podejście, w którym alternatywy dla papierosów są regulowane jako szkodliwe produkty, ale wyraźnie przedstawiane jako lepszy niż palenie, wydaje się, że Unia chce nadal traktować wszystkie wyroby tytoniowe i wyroby pokrewne w ten sam sposób. To ideologiczne podejście, które promuje świat wolny od jakichkolwiek „grzechów”, jest porażką. Jest to przykład regulacji karnej, a nie behawioralnej. Skazuje miliony palaczy na dalsze palenie, chociaż istnieją alternatywy.
Sytuacja jest jeszcze bardziej niepokojąca, gdy pomyślimy o ludziach, którzy używają produktów spalania. Bo to najbiedniejsza część społeczeństwa. Agresywna polityka podatkowa dużo lepiej działa na zamożniejszych, którzy rezygnują ze spalonych produktów. W rezultacie najbiedniejsi są bardziej narażeni na zachorowanie. Choroby zmniejszają zdolność do pracy osób o niskich dochodach (również dlatego, że mają one większy dostęp do wysokiej jakości leczenia i profilaktyki zdrowotnej). Zmniejszona zdolność do pracy prowadzi do zmniejszenia dochodów, co z kolei prowadzi do dalszego zmniejszenia możliwości dostępu do leczenia na najwyższym poziomie, w błędnym kole, w którym biedni stają się biedniejsi, a bogaci bogatsi. W przeciwieństwie do pomagania biednym, ta polityka po prostu pozostawia ich dalej w tyle.
UE mogłaby raczej wykorzystać zarówno narzędzia regulacyjne, jak i podatkowe, aby wyraźnie zasygnalizować różnice w profilach ryzyka papierosów i innych, lepszych, alternatywnych produktów. Aby ocalić najbardziej narażonych, UE musi wdrożyć redukcję szkód także w przemyśle tytoniowym (tak jak to zrobiła we wszystkich innych). Musi inaczej traktować różne produkty.
W kształtowaniu polityki kopiowanie dobrych polityk nie jest grzechem. Kraje UE, które już rozpoczęły różnicowanie w oparciu o ryzyko, takie jak Polska i Czechy, poczyniły znaczne postępy. Teraz nadszedł czas, aby Unia zrobiła to samo. Wiemy, że samo podniesienie podatków nie wystarczy.
Postawmy na pierwszym miejscu ratowanie życia, a nie ideologię.
Udostępnij ten artykuł:
-
Rosja5 dni temu
Jak Rosja obchodzi unijne sankcje na import maszyn: przypadek Deutz Fahr
-
Bułgaria5 dni temu
Wstyd! Najwyższa Rada Sądownictwa odetnie głowę Geshevowi, gdy będzie on w Strasburgu na Barcelonagate
-
Rosja3 dni temu
Rosja twierdzi, że udaremniła poważny atak na Ukrainie, ale straciła trochę pozycji
-
Włochy5 dni temu
Wioskowy śmieciarz pomógł odkopać starożytne posągi z brązu we Włoszech