Kontakt z nami

Papierosy

#Tobacco „Track and Trace”: Kiedy lis pilnuje kurnika

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Kiedy Komisja Europejska (KE) opublikowała swój ostateczny projekt wniosku w sprawie systemu śledzenia i śledzenia papierosów (T&T), została szybko skrytykowana za pozostawienie furtki dla przemysłu tytoniowego. KE surowo odrzucone krytyki, ale potępienie wciąż napływa ze wszystkich stron. Miejscem największego potępienia jest fakt, że obecnie badany system byłby mieszanką systemu obsługiwanego przez stronę trzecią i systemu kontrolowanego przez przemysł. Ponieważ Big Tobacco w naturalny sposób reprezentuje żywotny interes, podział systemu w taki sposób nie tylko naruszyłby umowy międzynarodowe, takie jak Ramowa konwencja Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o ograniczeniu użycia tytoniu (FCTC), ale także naruszyłby zdrowy rozsądek.

Big Tobacco już zapewnia, że ​​​​jego dymiące macki blokują ten proces. Katharina Kummer Peiry, starszy urzędnik prawny Sekretariatu FCTC WHO, oskarża przemysł tytoniowy o „ingerowania”, aby spowolnić globalny proces ratyfikacji FCTC. Przedstawiciele przemysłu starali się również przekonać kilka krajów, że system proponowany przez UE będzie zbyt skomplikowany i że przemysł tytoniowy jest w stanie to zrobić oferta lepszy. Twierdzą też, że powierzenie nadzoru nad projektem T&T niepowiązanej osobie trzeciej jest równoznaczne z marnotrawstwem "miliony", podczas podsycania fałszywa troska że niezależni „dostawcy rozwiązań własnościowych [będą wpychać] rządom niesprawdzone rozwiązania”.

To dość stwierdzenie z branży z Sprawdzony osiągnięcia w próbach obalenia organów międzynarodowych i zrobić dokładnie to. W tym celu cztery duże firmy tytoniowe – British American Tobacco (BAT), Imperial Tobacco Group, Japan Tobacco International i Philip Morris International (PMI) – połączyły ręce, tworząc dobroczynnie brzmiące stowarzyszenie Digital Coding and Tracking Association (ang. Digital Coding and Tracking Association).DCTA). Pod jego przykrywką firmy starały się zamienić Europejski Komitet Normalizacyjny (CEN) w konia trojańskiego, aby lobbował za wykorzystaniem własnej technologii śledzenia, Codentify – ale zostały zatrzymany w ich ślady w zeszłym roku.

W 2016 roku właścicielem Codetify było przeniesione do francuskiej grupy Impala i przemianowany na Inexto, podobno w pełni niezależny branży tytoniowej. Biorąc pod uwagę, że firma jest biegać przez byłych graczy wagi ciężkiej PMI, to twierdzenie jest mało wiarygodne. Jej dyrektorem zarządzającym jest Philippe Chatelain, mózg stojący za systemem Codentify i dyrektor PMI ds. Śledzenia produktów, inteligencji i bezpieczeństwa przez 14 lat.

Ale wydaje się, że rok później KE nie wyciągnęła żadnych wniosków na temat wiarygodności tytoniu. Nie tylko ugiął się pod presją Big Tobacco, ale jest tak chętny do spacyfikowania sektora tytoniowego, że jego propozycja narusza jego własne standardy. Artykuł 8 „Decyzji wykonawczej Komisji w sprawie norm technicznych dotyczących zabezpieczeń umieszczanych na wyrobach tytoniowych” brzmi dedykowane do „niezależności dostawców elementów uwierzytelniających” i zwraca uwagę na kilka kryteriów, które dostawca musi spełnić, aby zostać uznanym za niezależnego. Projekt rozporządzenia definiuje spółkę niezależną od bezprawnego nacisku, jeżeli uzyskuje nie więcej niż 20% swoich dochodów z branży tytoniowej. Nie trzeba dodawać, że nie można powiedzieć, że Inexto spotkało któregokolwiek z nich.

Ale przemysł tytoniowy nie jest zadowolony z tego lobbingowego zwycięstwa. Celuje również w rywala i preferowanego kandydata do kierowania zewnętrznym segmentem systemu T&T, firmę SICPA z Lozanny. Na kilka tygodni przed publikacją wniosku przeciwko firmie rozpoczęto zaciekłą kampanię, argumentując, że jeśli Komisja udzieli zamówienia firmie zajmującej się technologią druku, będzie to przyznanie jest monopolistą w sektorze śledzenia przesyłek – chociaż sektor ten nie ogranicza się w żaden sposób do tytoniu i stanowi ogromny, niewykorzystany rynek.

reklama

Motywy Big Tobacco były tutaj raczej przejrzyste, ponieważ nie jest to pierwszy raz, kiedy duży tytoń próbuje zdobyć punkty przeciwko SICPA, gdy zagrożone są jego własne interesy. Wcześniejsza kampania w Kenii przyniosła odwrotny skutek, gdy zarzuty BAT posłużyły jedynie do zwrócenia na nią uwagi skłonność przekupywania urzędników, takich jak były minister sprawiedliwości Kenii Martha Karua. Podobno otrzymała około 50,000 XNUMX funtów w celu dostarczenia BAT poufnych informacji, które mogłaby wykorzystać przeciwko swoim konkurentom.

Jednak przekupstwo to tylko wierzchołek góry lodowej. Jakiś śledztwo by The Guardian odkryli, że BAT, wraz z innymi międzynarodowymi firmami tytoniowymi, groził rządom w co najmniej ośmiu krajach w Afryce, żądając złagodzenia lub zaniechania środków mających na celu zniechęcenie do palenia. Według raportu nawet paczki ostrzegawcze na przykład na paczkach papierosów zostały potępione jako „nieuzasadniona bariera w handlu międzynarodowym”.

Biorąc pod uwagę tę liczbę złośliwych działań, problem polega na tym, że Komisja Europejska próbuje grzecznie grać z branżą, która nigdy nie była i nigdy nie będzie grzeczna. Celem Tobacco pozostaje zysk ponad ludźmi i wielokrotnie to udowadniał. Tak więc fakt, że Komisja Europejska osłabia stosowanie FCTC w Europie na korzyść tytoniu, jest po prostu tragiczny.

Przemysł tytoniowy ma żywotny interes w zapewnieniu, aby niezależny system śledzenia nie był aż tak niezależny. I chociaż okazało się, że producenci papierosów są współudział w operacjach przemytniczych jeszcze w 2014 r. wygląda na to, że KE pozwoli Big Tobacco postawić na swoim i wywierać pewien wpływ na techniczną stronę T&T.

Paczki papierosów mogą być śledzone, ale jeśli przemysł tytoniowy postawi na swoim, nie będzie łatwo ich wyśledzić.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy