Kontakt z nami

Ogólne

Kosowo forsuje przepisy dotyczące licencjonowania samochodów, którym sprzeciwiają się etniczni Serbowie

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Serbowie z Kosowa przechodzą przez barykady w pobliżu przejścia granicznego między Kosowem a Serbią w Jarinje, Kosowo, 28 września 2021 r.

Kosowo, Serbia i siły pokojowe NATO szykowały się na nową falę napięć etnicznych w czwartek (1 września), kilka godzin po tym, jak Prisztina ogłosiła, że ​​około 50,000 XNUMX etnicznych Serbów mieszkających w północnym Kosowie będzie miało dwumiesięczny okres na wymianę tablic rejestracyjnych swoich samochodów.

Kosowo, które jest w przeważającej części etniczne Albańczyków, stara się zmusić etnicznych Serbów do zaakceptowania władzy Prisztiny w rutynowych sprawach biurokratycznych od czasu uzyskania niepodległości w 2008 roku, po prawie dziesięcioletnim powstaniu przeciwko represyjnym rządom Serbii.

Ogłaszając 31 października ostateczny termin wymiany serbskich tablic rejestracyjnych na te wydane przez Prisztinę, premier Kosowa Albin Kurti określił tę decyzję jako „nic mniej więcej niż wyraz wykonywania suwerenności”.

W środę prezydent Serbii Aleksandar Vucic powiedział, że nie wierzy, aby porozumienie z Kosowem w tej sprawie było możliwe. „Od 1 września (Kosowo) będzie… próbował zmusić Serbów do zmiany talerzy… Nie sądzę, żeby odnieśli duży sukces” – powiedział dziennikarzom.

W zeszłym roku nacisk na wprowadzenie licencji na samochody spotkał się z protestami Serbów na północy, wspieranych przez Belgrad i mieszkających blisko granicy Kosowa z Serbią. Napięcia ponownie wybuchły w zeszłym miesiącu po tym, jak Prisztina ogłosiła, że ​​przepisy wejdą w życie 1 września, co skłoniło etnicznych Serbów do ustanowienia blokad drogowych.

Napięcia osłabły po tym, jak Kurti, pod presją USA i UE, zgodził się odroczyć zmianę. Blokady drogowe zostały usunięte pod nadzorem NATO, które ma w Kosowie około 3,700 żołnierzy sił pokojowych.

reklama

Ministerstwo obrony Serbii, które odmawia uznania niepodległego Kosowa i uważa je za integralną część terytorium Serbii, poinformowało w środę (31 sierpnia), że zintensyfikowało szkolenie części swoich żołnierzy stacjonujących w pobliżu granicy z Kosowem.

"Szkolenie jest prowadzone w celu utrzymania wysokiego stopnia gotowości bojowej zaangażowanych jednostek i ich zdolności do szybkiego reagowania w razie potrzeby oraz zapewnienia pokoju i bezpieczeństwa wzdłuż linii administracyjnej" - powiedział resort.

Jednak generał dywizji Ferenc Kajari, dowódca misji pokojowej NATO w Kosowie, starał się rozwiać obawy przed nieuchronnym konfliktem, gdy siły pokojowe rozproszyły się po całym obszarze, aby zapobiec możliwości przemocy.

„Nie widzimy żadnych oznak nawet przygotowań do wojny… Ci, którzy myślą odpowiedzialnie, nie powinni mówić o wojnie” – powiedział w środę Węgier Kajari.

Rozmowy między Kosowem a Serbią pod auspicjami Unii Europejskiej i wysłanników USA jak dotąd nie rozwiązały problemu, chociaż Belgrad i Prisztina w zeszłym tygodniu osiągnęły porozumienie w sprawie wykorzystywania dokumentów tożsamości.

Serbowie stanowią 5% z 1.8 miliona mieszkańców Kosowa. Serbia oskarża Kosowo o deptanie praw tej mniejszości etnicznej, czemu odrzuciła Prisztina.

Kosowo jest uznawane przez około 100 krajów, w tym Stany Zjednoczone i wszystkich z wyjątkiem pięciu członków UE, ale nie przez szereg innych państw, zwłaszcza Rosję i Chiny.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.
reklama

Trendy