Kontakt z nami

Chiny

Unia Europejska i Zachód wezwały do ​​podjęcia działań przeciwko chińskiemu „ludobójstwu” Ujgurów

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Społeczność międzynarodowa została wezwana do zareagowania na „ludobójstwo” popełniane przez chiński reżim na Ujgurach w tym kraju i do podjęcia „konkretnych działań”.

Podczas wydarzenia w Brukseli powiedziano, że aż 3 miliony Ujgurów jest przetrzymywanych w „obozach koncentracyjnych” w stylu nazistowskim, przy czym „podstępny” nacisk jest wywierany także na tych, którzy próbują bronić praw społeczności ujgurskiej w Chinach.

Wiele firm w dalszym ciągu prowadzi interesy z Chinami i udaje, że doniesienia o okropnościach wobec Ujgurów „nie mają miejsca”, a Pekin „nie jest pociągany do odpowiedzialności” za swoje działania.

Nazywając obecną sytuację „ludobójstwem”, Rushan Abbas, działacz ujgurski, porównał nawet z Holokaustem podczas II wojny światowej, mówiąc: „historia się powtarza”.

W żarliwym prośbie powiedziała: „Chiny muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności za te niewypowiedziane zbrodnie. Jeśli tego nie zrobimy, będzie to miało wpływ na całą naszą przyszłość.”

Abbas przemawiał podczas wirtualnej debaty na ten temat 13 października zorganizowanej przez Europejską Fundację na rzecz Demokracji we współpracy z Ambasadą USA w Belgii i Misją USA przy UE.

Wciąż pojawiają się nowe dowody na prześladowania Ujgurów przez Chiny, ich 12-milionową „mniejszość” w Regionie Autonomicznym Sinciang-Ujgur, wraz z doniesieniami o torturach, pracy przymusowej, przymusowym planowaniu rodziny (w tym przymusowej aborcji i przymusowej sterylizacji), napaściach na tle seksualnym i próby „sinizacji” praktykowania wiary islamskiej.

reklama

Represyjną politykę Chin i tak zwane „ośrodki reedukacyjne” opisuje się jako przypominające czystki etniczne i rażące naruszenia praw człowieka wymierzone w ludność muzułmańską.

Rushan Abbas, założyciel i dyrektor wykonawczy Kampanii na rzecz Ujgurów, zaczął od cytatu ocalałej z Holokaustu i dodał: „Oto żyjemy w epoce nowożytnej i ponownie objawia się najbardziej brutalna strona ludzkiej natury. Można mieć nadzieję, że świat wyciągnie wnioski ze swoich błędów, ale społeczność międzynarodowa zawodzi swoją świadomość.

„Świat po drugiej wojnie światowej powiedział «nigdy więcej», ale reżim ponownie toczy wojnę z wolnością słowa i religii. Chińczycy nazywają religię ujgurską chorobą i twierdzą, że nie przysługują im prawa człowieka, a to, co się dzieje, to niebezpieczna ideologia, która będzie się rozprzestrzeniać, powodując brutalizację jeszcze większej liczby osób”.

„W obozach koncentracyjnych z krematoriami przebywa 3 miliony Ujgurów. Jest wśród nich moja siostra, emerytowana lekarka, która została porwana z domu. Uwzględnieni są artyści, intelektualiści i odnoszący sukcesy biznesmeni. Minęły już ponad dwa lata, a ja wciąż nie wiem, czy ona jeszcze żyje. Gdzie jest moja siostra? Gdzie są nasi bliscy? Czy nikt nie będzie wzywał chińskiego reżimu?”

Dodała: „Świat w dalszym ciągu kupuje chińską narrację na temat tego ludobójstwa. Początkowo Chiny zaprzeczały istnieniu obozów, a kiedy musiały zaakceptować ich istnienie, nazwały je „szkołami” i stwierdziły, że świat nie powinien się wtrącać.

„Ale to nie jest wewnętrzna sprawa Chin i świat musi interweniować. Zachód jest współwinny masowych gwałtów, przymusowych małżeństw i aborcji, sterylizacji, uprowadzeń dzieci i pobierania narządów oraz przeprowadzania ludobójstwa na Ujgurach. Należy zająć się tymi zbrodniami barbarzyńskiego reżimu przeciwko ludzkości. Chińskie krwawe pieniądze zyskały uległość ONZ i społeczności międzynarodowej, która nie przeciwstawiła się Chinom i ich pieniądzom”.

Zasugerowała, że ​​zwykli ludzie mogą podjąć proaktywne działania, rozmawiając z lokalnymi burmistrzami i politykami oraz organizacjami oddolnymi. Powinni, jej zdaniem, bojkotować także chińskie produkty „wytworzone z pracy niewolniczej”.

Kryzys związany z koronawirusem przyniósł dalsze cierpienia, ponieważ „odmówiono im leczenia i zamknęli w domach bez jedzenia”.

Vanessa Frangville, dyrektor Centrum Badawczego Studiów Azji Wschodniej ULB, powiedziała zebranym: „Wiemy, że Chiny uciekają się do wszelkiego rodzaju strategii, aby atakować naukowców, którzy wypowiadają się na ten temat, łącznie ze skazaniem ich na dożywocie, i to zdarza się w przypadku ujgurskich naukowców.

„Kilka osób zaginęło lub zostało skazanych na śmierć, w tym Ujgurowie mieszkający poza Chinami, w krajach takich jak Turcja.

„Reżim wywiera również presję na naukowców zajmujących się sytuacją Ujgurów, co zmusza ich do przerwania pracy ze względu na zaniepokojenie. Na przykład mój uniwersytet opublikował publiczny wniosek o wsparcie Ujgurów, a prezydent ULB otrzymał gniewny list od ambasady chińskiej, która wysłała przedstawicieli, aby się z nim spotkali i zażądali usunięcia wniosku i moich artykułów ze strony internetowej ULB. Ostrzegli, że odmowa może mieć wpływ na dalszą współpracę z naszymi chińskimi partnerami.

„Poprosili także o informacje na temat chińskich studentów na ULB. Jest to typowe dla zastraszania przez Chińczyków. Jeśli narzekasz na taką presję, wspominają po prostu o „walce z Chinami”. Jest to coraz bardziej typowe dla naszej sytuacji jako naukowców zajmujących się kryzysem ujgurskim. Musimy być świadomi tego rodzaju podstępnych rzeczy i nie powinniśmy tego akceptować”.

Przyznała, że ​​niektóre uniwersytety nadal blisko współpracują z Chinami, bo obawiają się załamania współpracy, gniewnych listów, a nawet gróźb pod adresem kolegów z Chin.

Powiedziała: „Starasz się, aby to nie miało wpływu na twoją pracę, ale w pewnym momencie musisz dokonać wyboru między wypowiadaniem się lub nie. To samo tyczy się UE. Jeśli na przykład Hiszpania czy Francja zabiorą głos i nie poprą ich inne państwa członkowskie, zostaną odizolowane. To kolejna chińska taktyka.”

W kwestii tego, jakie działania można podjąć, przytoczyła przykład Francji, gdzie stwierdziła, że ​​56 parlamentarzystów krajowych zostało „zmobilizowanych” do wsparcia Ujgurów, stwierdzając, że „to jest ważne”.

„Chiny prowadzą kampanię dezinformacyjną i ważne jest, aby ludzie zdystansowali się od tego”.

 

Dalszy komentarz pochodzi od posła do Parlamentu Europejskiego i wiceprzewodniczącego partii ALDE Ilhana Kyuchyuka, który powiedział: „Widzieliśmy wystarczająco dużo tego, co dzieje się w regionie, a sytuacja się pogarsza”.

 

Poseł, który pracował nad tą kwestią od jakiegoś czasu i pomagał w opracowaniu w zeszłym roku uchwały parlamentu w sprawie sytuacji Ujgurów, dodał: „Europa nie jest zjednoczona ani spójna. Musimy przenieść tę kwestię do centrum debaty UE. Wiem, że nie jest łatwo układać stosunki z Chinami, ale musimy mówić głośniej i wzmacniać współpracę w tej kwestii. Wspierajmy głos osób pozbawionych głosu. Europa musi w związku z tym podjąć działania”.

Powiedział, że kwestia ujgurska została poruszona na niedawnym szczycie UE/Chiny, ale stwierdził: „Wiele pozostaje do zrobienia, ponieważ sytuacja się pogarsza”.

„Dialog nie zaowocował żadną znaczącą zmianą ze strony Chińczyków. Jest oczywiste, że UE musi działać na rzecz ochrony praw podstawowych Ujgurów. Musimy wypowiadać się przeciwko tym niedopuszczalnym represjom wobec mniejszości ze względów etnicznych i religijnych”.

Podczas sesji pytań i odpowiedzi powiedział: „UE jest znacznie bardziej świadoma tej kwestii w porównaniu z sytuacją cztery czy pięć lat temu, kiedy nie rozmawiała o Ujgurach. Nie ma jednak prostych odpowiedzi na pytanie, jak sobie z tym poradzić, ale UE musi pozbyć się zasady jednomyślności, która wymaga zgody państw członkowskich na działanie przeciwko reżimom autorytarnym. Problem leży na szczeblu państw członkowskich (rady), które muszą wypracować wspólne podejście, jeśli chodzi o Chiny.

Dodał: „Nie mówię, że powinniśmy siedzieć i czekać, ale aby przeciwdziałać temu problemowi, potrzebna jest strategia i całościowe podejście. Takiemu mocarstwu jak Chiny łatwo jest kupić państwo członkowskie. Donikąd nie dojdziemy, jeśli uporamy się z prześladowaniami mniejszości ujgurskiej i chińską kontrnarracją wyłącznie na szczeblu państw członkowskich i dlatego potrzebujemy europejskiej strategii.

Zasugerował także, że unijna wersja Aktu Magnitskiego może być przydatna w stosunkach z Chinami.

Jest to ponadpartyjna ustawa przyjęta przez Kongres USA i podpisana przez prezydenta Baracka Obamę w grudniu 2012 roku, mająca na celu ukaranie rosyjskich urzędników odpowiedzialnych za śmierć rosyjskiego prawnika podatkowego Siergieja Magnickiego w moskiewskim więzieniu.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy