Kontakt z nami

Białoruś

„Nie jestem święty”: Łukaszenko proponuje przekazanie władzy po referendum

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Aleksander Łukaszenko (na zdjęciu), przywódca Białorusi, powiedział w poniedziałek (17 sierpnia), że jest gotowy do przeprowadzenia nowych wyborów i przekazania władzy po referendum konstytucyjnym, próbie spacyfikowania masowych protestów i strajków, które stanowią największe jak dotąd wyzwanie dla jego rządów, napisać Andriej Machowski w Mińsku, Vladimir Soldatkin, Maxim Rodionov i Tom Balmforth w Moskwie oraz Kate Holton w Londynie.
Złożył ofertę, która, jak nalegał, nie zostanie zrealizowana, gdy będzie pod presją protestujących, po tym, jak wygnana polityk opozycji Swiatłana Cichanouska powiedziała, że ​​jest gotowa przewodzić krajowi.

Na znak swojej rosnącej bezbronności Łukaszenka spotkał się z nękaniem i skandowaniem „ustąpienia” podczas przemówienia do robotników w jednej z dużych państwowych fabryk, które są dumą jego modelu gospodarczego w stylu sowieckim i podstawowej bazy wsparcia.

Grozi mu sankcjami Unii Europejskiej po krwawym stłumieniu protestów po tym, co według demonstrantów było jego sfałszowanym zwycięstwem w reelekcji w zeszłym tygodniu. Zaprzecza przegranej, powołując się na oficjalne wyniki, które dały mu nieco ponad 80% głosów.

UE przygotowuje się również do wysłania Rosji komunikatu, by nie wtrącała się po tym, jak Moskwa powiedziała Łukaszence, że jest gotowa udzielić pomocy wojskowej w przypadku zagrożenia z zewnątrz.

Rosja uważnie obserwuje, jak Białoruś jest gospodarzem rurociągów transportujących rosyjską energię na Zachód i jest postrzegana przez Moskwę jako strefa buforowa przeciwko NATO. W ten weekend Łukaszenka dwukrotnie rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Tęgi były sowiecki kierownik kołchozu, Łukaszenka użył dosadnego języka podczas poniedziałkowej rozmowy z robotnikami.

– Przeprowadziliśmy wybory – powiedział. „Dopóki mnie nie zabijecie, nie będzie nowych wyborów”.

Zaproponował jednak zmianę konstytucji, pozorne ustępstwo, które wydaje się mało prawdopodobne, aby zadowoliło protestujących, którzy twierdzą, że mówił o tym już wcześniej.

reklama

„Poddamy zmiany pod referendum, a ja przekażę moje konstytucyjne uprawnienia. Ale nie pod presją ani z powodu ulicy” – powiedział Łukaszenka w uwagach cytowanych przez oficjalną agencję prasową Belta.

„Tak, nie jestem święty. Znasz moją twardą stronę. Nie jestem wieczny. Ale jeśli pociągniesz w dół pierwszego prezydenta, pociągniesz w dół sąsiednie kraje i całą resztę”.

Powiedział również, że ludzie mogą przeprowadzić wybory parlamentarne i prezydenckie po referendum, jeśli tego chcą.

Przemawiając w przemówieniu wideo z Litwy, opozycyjny polityk Cichanouska wezwał funkcjonariuszy bezpieczeństwa i organów ścigania do zmiany stron.

„Jestem gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność i działać jako krajowy przywódca w tym okresie” – powiedziała Cichanouska.

Jej wideo zostało opublikowane, gdy setki pracowników państwowego nadawcy BT rozpoczęły strajk, a kilku prezenterów i pracowników publicznie złożyło rezygnację w solidarności z protestującymi.

Strajk nastąpił, gdy protesty rozprzestrzeniły się na osoby zwykle postrzegane jako lojalne wobec 65-letniego prezydenta. Część policji, urzędujący ambasador, wybitni sportowcy i były premier również wyrazili solidarność z protestującymi.

Nadawca państwowy pokazał powtórki w poniedziałek rano przed wydaniem nowego biuletynu informacyjnego. Filmy w mediach społecznościowych sugerowały, że BT w pewnym momencie wyemitował materiał filmowy pustego studia z białymi sofami i grającą muzyką.

Reuters nie mógł tego niezależnie potwierdzić, a nadawca nie mógł od razu uzyskać komentarza.

Pracownicy fabryki wymachujący flagami i plakatami dołączyli do protestujących, by zgromadzić się przed budynkiem, który był strzeżony przez siły bezpieczeństwa.

„Chcemy pracować uczciwie, nie chcemy być zmuszani do kłamstwa” – powiedział Reuterowi prezenter telewizyjny Oleg Titkow.

Tysiące demonstrantów maszerowało wcześniej do fabryki, do której Łukaszenka przyleciał helikopterem, by porozmawiać ze strajkującymi robotnikami. Spotkał się z ostrym przyjęciem.

„Dzięki, powiedziałem wszystko. Możesz (nadal) krzyczeć „ustąp” – powiedział, starając się, by go usłyszano.

Następnie odszedł, gdy tłum skandował „Step down”.

Media Tut.By pokazały materiał filmowy, na którym Łukaszenka konfrontuje się z jednym z pracowników, mówiąc: „Nie będę cię bił”, po czym dodał: „jeśli ktoś tu coś sprowokuje, ciężko to załatwimy. Więc opanuj się.

Akcja strajkowa uderzyła w Belaruskali, jednego z największych producentów potażu na świecie, częściowo wstrzymując produkcję, jak podała rosyjska agencja informacyjna TASS, cytując lokalny związek zawodowy. Państwowa firma, która jest kluczowym źródłem dochodów w dolarach dla Białorusi, powiedziała, że ​​jej fabryka nadal działa.

Przywódcy Unii Europejskiej wyślą w środę przesłanie solidarności do białoruskich demonstrantów podczas nadzwyczajnej wideokonferencji, podczas gdy Wielka Brytania potępiła przemoc stosowaną „w celu stłumienia pokojowych protestów, które nastąpiły po sfałszowanych wyborach prezydenckich”.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy