Kontakt z nami

EU

#Romania konstytucyjny zakaz #SameSexMarriage kończy się niepowodzeniem przy niskiej frekwencji

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Referendum w sprawie zmiany konstytucji Rumunii, aby uniemożliwić parom tej samej płci zabezpieczenie prawa do zawarcia małżeństwa, nie przyciągnęło wystarczającej liczby wyborców, aby potwierdzić wynik w niedzielę (7 października), po kampanii, która doprowadziła do wzrostu mowy nienawiści wobec społeczności gejowskiej, pisze, Luiza Ilie.

Głosowanie było również postrzegane jako test popularności rządzącej Partii Socjaldemokratycznej (PSD), która poparła zmianę i której próby osłabienia ustawodawstwa antykorupcyjnego spotkały się z krytyką ze strony władzy wykonawczej Unii Europejskiej.

Dane Krajowego Biura Wyborczego wykazały, że w chwili zamknięcia lokali wyborczych o godzinie 20.4:1800 GMT frekwencja wyniosła 30%, czyli poniżej XNUMX% wymaganych do ważności głosowania.

Dwudniowe referendum, które kosztowało 40 milionów dolarów, miało na celu zmianę konstytucji w celu zdefiniowania małżeństwa jako ściśle zawartego między mężczyzną i kobietą z obecnych „małżonków” neutralnych pod względem płci.

Religijnie konserwatywna Rumunia, która w 2001 roku zdekryminalizowała homoseksualizm, kilkadziesiąt lat po krajach sąsiednich, zakazuje zawierania małżeństw i związków partnerskich parom tej samej płci.

Grupa społeczeństwa obywatelskiego Koalicja na rzecz Rodziny zebrała 3 miliony podpisów, aby rozpocząć głosowanie mające na celu uniemożliwienie parom homoseksualnym uzyskania prawa do zawarcia małżeństwa w przyszłości.

Koalicja uzyskała poparcie Cerkwi prawosławnej i innych wyznań, a także wszystkich partii parlamentarnych z wyjątkiem jednej.

„Rumuni odrzucili podziały i nienawiść do siebie nawzajem, jest to zwycięstwo rumuńskiej demokracji, a ponadto Rumuni odrzucili zaangażowanie Cerkwi prawosławnej w świeckie sprawy państwa” – powiedział Vlad Viski z grupy praw LGBT MozaiQ.

„Uważamy, że politycy muszą teraz zalegalizować związki partnerskie dla par tej samej płci” – powiedział na przyjęciu z okazji rozstrzygnięcia.

reklama

Dziesiątki organizacji praw człowieka stwierdziły, że udane referendum ośmieli dalsze próby odebrania praw grupom mniejszościowym i zepchnie Rumunię na populistyczną, autorytarną ścieżkę.

Zachęcali ludzi do bojkotu głosowania, co poparło kilka firm oraz popularnych muzyków i artystów. Sieć bibliotek zaoferowała nawet weekendową zniżkę na książki tym, którzy zamiast głosować, chcieli zostać w bibliotece i czytać.

Cytowano, że mieszkańcy wiosek w całym kraju twierdzili, że mają lepsze zajęcia, takie jak konserwowanie żywności i produkcja wina.

„PSD postawiła wszystko na referendum, łącząc się z nim i próbując na nim zarobić” – powiedział Sergiu Miscoiu, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Babes-Bolyai.

„Pozostaje fakt, że wielu obywateli kojarzyło tę inicjatywę z PSD i dlatego ją bojkotowało. Tak czy inaczej, jest to poważna sankcja wobec rządu”.

Lider PSD Liviu Dragnea, którego apelacja od wyroku skazującego w sprawie nadużycia stanowiska zaczyna się w poniedziałek, po sobotnim głosowaniu na „tak” powiedział dziennikarzom, że Rumuni muszą zdecydować, jakiego kraju chcą.

„Wszyscy wiemy, że przez lata wmawiano nam, że inni lepiej niż my wiedzą, co jest dla nas najlepsze. Wierzę, że nadszedł czas, abyśmy zdecydowali, jakiego rodzaju społeczeństwo i kraj chcemy mieć oraz jak chcemy w nim żyć” – powiedziała Dragnea.

Na kilka dni przed głosowaniem rząd złagodził zasady monitorowania nadużyć finansowych i ograniczył możliwości zakwestionowania wyniku.

Rumunia zajmuje 25. miejsce na 28 państw UE pod względem ustawodawstwa, mowy nienawiści i dyskryminacji osób LGBT, jak wykazało coroczne badanie przeprowadzone przez ILGA-Europe, organizację parasolową opowiadającą się za równością.

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy