Kataryna Wolczuk

Odwracając się od wiodącej roli Polski w Europie Wschodniej, rządząca Partia Prawo i Sprawiedliwość zagraża bezpieczeństwu kraju i jego pozycji w UE.

Od chwili uruchomienia Partnerstwa Wschodniego w 2009 r. Polska jest najważniejszym państwem członkowskim inicjującym zaangażowanie ze wschodnimi sąsiadami UE: Armenią, Azerbejdżanem, Gruzją, Mołdawią i Ukrainą. Jednak wraz z rozpoczęciem czwartego szczytu odbywającego się dwa razy w roku Polska pozornie porzuciła dotychczasową politykę, ryzykując rozwój polityczny i gospodarczy tych ważnych partnerów, a w szczególności stabilność i integralność Ukrainy.

Na poziomie operacyjnym polscy dyplomaci i eksperci w dalszym ciągu wnoszą swój wkład: Polska ma najbardziej imponującą wiedzę specjalistyczną na temat krajów poradzieckich w Europie, a wiele ośrodków doradczo-doradczych ciężko pracuje, aby promować bliższe więzi. Jednak polscy przywódcy polityczni nie tylko wahają się, czy promować tę politykę, ale czasami wydają się jej bezpośrednio przeciwni, na przykład poprzez ponowne podsycanie historycznych napięć z Ukrainą, tradycyjnie najważniejszą z tych relacji.

Jako państwo frontowe NATO i UE Polska powinna czerpać korzyści z posiadania silnej, stabilnej i przyjaznej Ukrainy jako sąsiada. Jednak polityka wewnętrzna i ideologia połączyły się, aby popchnąć politykę zagraniczną w innym kierunku.

Po pierwsze, rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) świadomie odeszła od polityki poprzedniego rządu z Platformą Obywatelską Donalda Tuska – z zasady, niemal bez względu na jej użyteczność. W efekcie nie tylko obniżono rangę Partnerstwa Wschodniego, ale w efekcie zastąpiono je pozornie celową próbą podsycenia konfrontacji z dwoma kluczowymi sąsiadami – Niemcami i Ukrainą. Tym samym krajowe cele wyborcze stały się motorem polityki zagranicznej.

Coraz częściej politycy i urzędnicy PiS prześcigają się w coraz ostrzejszych oskarżeniach, typowo historycznych, pod adresem Ukrainy i Niemiec. Pytanie Niemieckie reparacje do Polski ponownie znalazł się w programie politycznym; Ukraina po raz kolejny zostaje uznana za „historycznego wroga”. W obu przypadkach PiS pozycjonował się jako obrońca polskości, co oznacza, że ​​Platforma Obywatelska pod rządami Tuska zdradziła najlepsze interesy Polski najgorszym wrogom. Takie stanowisko dobrze odpowiada prawicowej części polskiego elektoratu i stawia partię na dobrej pozycji wyborczej.