Kontakt z nami

EU

#SouthSudan: Ochrona ludności cywilnej w czasie wojny

DZIELIĆ:

Opublikowany

on

Używamy Twojej rejestracji, aby dostarczać treści w sposób, na który wyraziłeś zgodę, i aby lepiej zrozumieć Ciebie. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

MSF114000-południowy SudanPięć lat po wygraniu zaciekłej bitwy o niepodległość Sudan Południowy nadal jest uwikłany w okrutną wojnę domową. Niestety, jak to często bywa, ludność cywilna ponosi ciężar przemocy i trwających lat trudności, pisze David Derthick.

Obecnie 200,000 2013 Sudańczyków z Południa mieszka w miejscach chronionych przez ONZ, którzy uciekli do baz sił pokojowych, gdy wybuchły walki w grudniu 1.7 r. Wielu przebywa tam od ponad dwóch lat i stanowią oni zaledwie ułamek z XNUMX miliona ludzi przesiedlonych w wyniku wojny w ciągu kraj. Pomimo ruchów zmierzających do wdrożenia porozumienia pokojowego i utworzenia rządu przejściowego, jedno jest pewne: miejsca chronione przez ONZ pozostaną ostatnią deską ratunku dla mieszkańców Sudanu Południowego w nadchodzących latach.

Misja pokojowa ONZ i pracownicy organizacji humanitarnych w Sudanie Południowym uratowali tysiące istnień ludzkich, udzielając schronienia osobom wewnętrznie przesiedlonym (IDP) w bazach ONZ, znanych obecnie jako miejsca ochrony cywilnej ONZ (PoC). Wyciągając wnioski ze Srebrenicy, strony PoC reprezentują prawdziwe siły pokojowe w akcji i wspaniały przykład sił pokojowych i humanitarnych współpracujących w celu ochrony ludności cywilnej.

Ale możemy zrobić to lepiej.

W tym miesiącu Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) i Szwajcarska Agencja ds. Rozwoju i Współpracy opublikowały niezależny raport analizujący odpowiedź PoC. „Jeśli odejdziemy, zostaniemy zabici: lekcje wyciągnięte z ochrony miejsc cywilnych w Sudanie Południowym 2013–2016” to nie tylko opis miejsc PoC, od ich powstania po wyzwania, ale także krytyczna samoocena, prowadząca do pytania , jak najlepiej chronić najsłabszych?

Życie na portalach jest ciężkie. Rodziny, które nie mają innego wyjścia, są praktycznie uwięzione przez zagrożenia, od przemocy po głód, które czyhają poza bazami. Organizacje humanitarne i misja pokojowa ONZ walczyły o zapewnienie ochrony, żywności, schronienia, pomocy medycznej i innej w tych zatłoczonych i zamkniętych miejscach.

Populacja witryny PoC wzrosła wiosną 2014 i 2015 r., gdy eskalacja walk między rządem a siłami opozycji. Inni uciekli przed dotkliwym głodem, ponieważ wojna zmusza ich do opuszczenia domów, przerywa cykle sadzenia i prowadzi do bliskiego załamania gospodarki.

reklama

Wielu boi się wyjeżdżać, a inni nie mają po co wracać do domu — ich tukule zostały doszczętnie spalone przez siły zbrojne lub okupowane przez obcych. W kraju roi się od lokalnych bojówek zaangażowanych w zakłócanie pokoju, a kluczowe miasta przekształciły się w miasta garnizonowe.

Kiedy w styczniu 2014 roku do miasta Malakal dotarły walki, Mary, 40-letnia matka, była wśród tych, którzy uciekli do bazy ONZ. „Wszystko zostało splądrowane i spalone” – powiedziała. „Kiedy Sudan Południowy uzyskał niepodległość, nie mogłem się doczekać powrotu z Chartumu, ale teraz to, co zbudowałem, przepadło”. Przede wszystkim musimy bardziej wsłuchiwać się w głosy samych przesiedleńców. Życie w miejscu PoC nie jest optymalne dla nikogo, ale jest to coś, co wiele rodzin musi robić z konieczności.

Autor raportu, Michael Arensen, opowiada historię Apona, starszego przesiedleńca, który cudem uniknął brutalnej milicji w kwietniu 2015 r. „PoC jest gorący, ale lepszy niż śmierć — jeśli odejdziemy, zostaniemy zabici”. Mieszka w witrynie PoC od ponad roku.

Akceptując tę ​​rzeczywistość, mamy możliwość i obowiązek, aby lepiej działać na stronach PoC. I możemy.

Osoby wewnętrznie przesiedlone to nie tylko liczby beneficjentów. Każda osoba ma własną historię i wizję przyszłości. W rozmowach z IDP na stronach PoC wyłania się jeden temat: Południowi Sudańczycy chcą pokoju. Ale do tego czasu musimy krytycznie spojrzeć na naszą pracę, wznieść się ponad animozje polityczne i skupić się na naszym obowiązku ochrony najsłabszych.

Dopóki cywile stoją przed tą decyzją, społeczność międzynarodowa musi starać się ich chronić.

Link wideo 

Link do nauki

David Derthick przez ostatnie trzy lata pełnił funkcję szefa misji w IOM South Sudan, zarządzając zakrojoną na szeroką skalę reakcją humanitarną w kraju, w którym ponad 50 procent populacji wymaga pomocy. David ma 20-letnie doświadczenie w IOM w Kenii, Nepalu, Genewie i Sudanie Południowym. Wcześniej przez dekadę pracował z organizacjami pozarządowymi w południowo-wschodniej Azji.

 

Udostępnij ten artykuł:

EU Reporter publikuje artykuły z różnych źródeł zewnętrznych, które wyrażają szeroki zakres punktów widzenia. Stanowiska zajęte w tych artykułach niekoniecznie są stanowiskami EU Reporter.

Trendy